Czcij ojca swego i matkę swoją... (2) |
Wpisany przez Administrator |
środa, 24 stycznia 2007 19:15 |
Obserwacje Berta Hellingera prowadzą go do podkreślenia znaczenia rodziców w życiu każdego człowieka. Rodzice bez względu na to jacy są, zasługują na szacunek; bez względu na to czy są alkoholikami, despotami, słabeuszami, ofiarami losu itp., z racji daru Życia, które poprzez siebie dali, a raczej przekazali dalej, gdyż sami je najpierw otrzymali od własnych rodziców. Wyobraź sobie życie jako płomień, który powinien być przekazywany dalej, gdyż nieprzekazany lub nie otoczony troską zgaśnie; dar, który nie jest niczyją własnością, lecz darem, który wzmacnia się poprzez przekazanie go dalej: rodzice - dzieciom, rodzice - dzieciom... i tak bez końca, przez pokolenia. Ktokolwiek nie ceni daru życia, tym samym nie szanuje dawcy i odwrotnie - nie szanując dawcy nie szanuje daru. Koło się zamyka... A Ty? Czy szanujesz swoich rodziców? Czy bez oporu pokłonisz się przed nimi w podzięce za Życie? Tylko za Życie. Wielu z nas bowiem może mieć niekończące się pretensje o brak odpowiedniej troski (czy oby? jeśli wciąż żyjesz, możesz wnioskować, że troska była wystarczająca), o niedostatek uwagi, miłości, czułości itd. Pretensjom i żalom może nie być końca, jeśli stawiasz rodziców przed sądem, a siebie ustanawiasz sędzią. Każde dziecko, które występuje przeciw Porządkom Miłości, drogo za to płaci. Stawiając siebie ponad rodzicami, tracisz rodziców, tym samym jesteś samotny i słaby. Mając względem nich roszczenia - nie jesteś się w stanie usamodzielnić, gdyż twoje żądania wiążą cię z nimi w beznadziejnej nadziei, że otrzymasz w końcu to, czego się domagasz. Kołowrót żalu i nieszczęścia kręci się. Chcesz wiedzieć? Wiedzieć pewnie chcesz, bo ciekawość to cecha powszechna i nie prowadzi do większych zmian. Ludzie czytają, nawet kiwają głowami i wracają do swych kolein samo-użalania. Jeśli chcesz dokonać zmian, które pozwolą żyć ci pełną piersią i budować życie przepełnione sukcesem w związkach, podpowiem ci. A cała praca należy do ciebie. Zanim dostaniesz receptę, warto byś wiedział, że aby cokolwiek się zmieniło nikt nie musi się zmieniać, za wyjątkiem cząsteczki w tobie. I nie chodzi o kolosalne zmiany. Jeśli zmienisz wewnętrzny obraz, np. swojej rodziny pochodzenia, zmieni się powoli twoja postawa, a za nimi podążą uczucia. I nie musisz się martwić, że nie uda ci się wzbudzić w sobie miłości np. do ojca. Nie będziesz musiał niczego wymyślać ani tworzyć. Miłość w tobie jest. Kochasz swoją matkę i twego ojca tylko dlatego, że jesteś ich dzieckiem. Tylko dlatego, że dali ci życie. Nic więcej. Kochasz ich za życie. Kochasz ich nad życie (sam pewnie byś się zdziwił, że w ekstremalnej sytuacji oddałbyś za nich życie). I jeśli wątpisz, że jest w tobie miłość, zapewniam cię, że jest. Znajdziesz ją pod pokładami żalu, rozczarowania, smutku, złości. Ona wciąż pod nimi się tli. Bo była pierwsza. Najpierw była Miłość, a w wyniku niespełnionych oczekiwań przyszły te uczucia, które cię drążą dzisiaj. Czy jesteś gotowy? Czy jesteś gotowy zrobić kolejny krok - dla samego siebie? dla własnego szczęścia i powodzenia? Pamiętaj, nawet jeśli twoi rodzice są daleko lub może już nie żyją, masz ich blisko. Spójrz w lustro. TY JESTEŚ SWOIMI RODZICAMI. Jeśli odrzucasz, któregokolwiek z nich, odrzucasz siebie. Jeśli zatem jesteś przez to niepełny, jak możesz dziwić się poczuciu pustki? Obserwacje terapeutów posługujących się metodą Berta Hellingera sugerują, że jeśli określisz swój nastrój bazowy (ten codzienny) w skali od -100 do +100, to przyjęcie odrzuconego rodzica sprawia, że ta baza podnosi się o 75 punktów. W tym zawiera się pełnia przesłania mądrości znanego nam IV przykazania, byś szanował rodziców nie dlatego, że oni potrzebują twojej czci, lecz po to, by TOBIE SIĘ DOBRZE DZIAŁO. Zatem, gdy wiedza już podana - potrzeba działania. Wiedza, która nie prowadzi do działania nie jest nic warta, jak mawia Hellinger. Spójrz na swoich rodziców, jak na tych, którzy sami kiedyś byli dziećmi. Może się zdarzyć tak, że wiesz o ich niespełnionych pragnieniach, o ich żalach dziecięcych i złościach. Rodzice twoich rodziców też byli kiedyś dziećmi; przekazali dalej to, co dostali, jak umieli, jak byli zdolni... WEŹ swoich rodziców, tak jak bierze się dar; weź tak jak bierze się to, co najlepsze - bez pretensji, bez zastrzeżeń, całościowo. Ty jako Dziecko, które przyszło później na skali czasu, możesz tylko wziąć, możesz brać. Niczego swoim rodzicom nie możesz dać, gdyż Dar Życia płynie w jedną stronę. Kiedy sam staniesz się rodzicem, wtedy ty przekażesz dalej to, co otrzymałeś. Niczego lepszego nie możesz uczynić rodzicom, jak przekazać ich Dar Życia dalej. To jedna z najpiękniejszych dróg uczczenia swoich rodziców - samemu nimi się stać dla swoich dzieci. Stwórz w sobie wewnętrzny obraz twoich rodziców stojących przed tobą, wtedy uklęknij rzeczywiście przed nimi, z ramionami wyciągniętymi w ich kierunku z dłońmi wewnętrzną stroną skierowanymi ku górze. Powiedz wewnętrznym głosem: „Oddaję Wam Cześć”. Zostań w tej pozycji tak długo, aż poczujesz, że te słowa są prawdziwe. Może być tak, że to wewnętrzne ćwiczenie zajmie ci wiele czasu, zanim szczerze będziesz mógł wypowiedzieć te słowa współbrzmiące z melodią serca. Może zdarzyć się tak, że sam pokłon na początek to będzie trudna sprawa. Latami odkładane żale i pretensje nie znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Może to zająć trochę czasu, zanim będziesz gotowy wypowiedzieć te słowa szczerze. „Istnieje Głębia, do której wszystko wpływa. Ona znajduje się poza czasem. Widzę życie jako piramidę. Na górze, na samym jej szczycie dzieje się to, co nazywamy postępem. W Głębi przyszłość i przeszłość są tożsame. Tam znajduje się tylko przestrzeń, bez czasu. Niekiedy zdarzają się sytuacje, w których można nawiązać kontakt z Głębią. Wtedy na przykład można rozpoznać porządki, i można w duszy dotknąć czegoś Wielkiego” . [TS.33]. Przyjmij, że przed swoim narodzeniem zanurzony byłeś w Głębi, z której Życie wypływa, a do której po śmierci powraca. Była Cisza i Ciemność. Rodząc się ze swoich rodziców, ich ujrzałeś jako dawców Życia. Wykonując etapami powyższe ćwiczenie miej zamknięte oczy, kiedy je otworzysz, pierwsze co ujrzysz w swym wewnętrznym obrazie, to swoich rodziców. To im, tu na ziemi, winny jesteś cześć. Jeśli nie chcesz przyjąć rodziców, wróć w swym obrazie do Głębi, ciemności i ciszy, i tam zostań... w nie - bycie. Gdy zechcesz jednak przyjąć życie, weź je od rodziców.
Jeśli chcesz im podziękować za Dar Życia, Hellinger ma dla ciebie propozycję: Podziękowanie o poranku życia Kochana Mamo Biorę to od Ciebie, wszystko, całość, Tylko Wy!
Kochany Tato Biorę to od Ciebie, wszystko, całość, Tylko Wy! Dziwny jest ten świat... Niektórzy mówią, że dusza jest w nas, Hellinger za to, że to „my jesteśmy w Wielkiej Duszy”, która wie...
Inspirację i cytaty zaczerpnęłam z książki, którą polecam:
Katarzyna Szamocka, Phoenix AZ zobacz pozostałe artykuły |
Poprawiony: piątek, 18 marca 2011 21:52 |
Komentarze
ciąg dalszy.
pozdrawiam