Start Zdrowie Kobiece zdrowie Mniejszy stres sprzyja zajściu w ciążę
niedziela, 15 Sty 2012
 
 
Mniejszy stres sprzyja zajściu w ciążę
Ocena użytkowników: / 5
SłabyŚwietny 
sobota, 12 sierpnia 2006 00:19

Mniejszy stres sprzyja zajściu w ciążę

Kobiety, które bezskutecznie usiłują zajść w ciążę, mogą zwiększyć swoje szanse dzięki terapii antystresowej.

Amerykańscy naukowcy uważają, że uleganie stresowi i presji negatywnie wpływa na płodność kobiety. Stres zakłóca bowiem cykl menstruacyjny, a w niektórych przypadkach całkowicie zatrzymuje owulację. Wstępne badania kobiet, które nie miesiączkowały od co najmniej sześciu miesięcy, ujawniły, że pomogła im psychoterapia. Jej efekt był zaskakująco pozytywny - obniżyła poziom stresu i przywróciła płodność w 80 procentach przypadków.

Według naukowców, ok. 5-10 procent kobiet co pewien czas traci miesiączkę, w większości przypadków w wyniku złego odżywiania lub nadmiernych ćwiczeń fizycznych. O wiele więcej kobiet – jak podejrzewają naukowcy – cierpi na lekkie zaburzenia miesiączkowania, które jednak negatywnie wpływają na ich płodność.

Profesor Sarah Berga, która prowadziła te badania na Uniwersytecie Emory w Atlancie, twierdzi, że psychoterapia może być skuteczną alternatywą dla stosowanego obecnie, drogiego i często bardzo skomplikowanego leczenia bezpłodności. - Ludzie – dodaje Berga – często próbują radzić sobie ze stresem np. przez intensywne ćwiczenia, ale eksperymenty wykazały, że to tylko jeszcze bardziej pogłębiało napięcie i niepokój. Wypoczynek w domu też nie poprawiał sytuacji.

Podczas badań naukowcy obserwowali kobiety w wieku 20-35 lat cierpiące z powodu niepłodności wywołanej niskim poziomem hormonu gonadoliberyny GnRH, stymulującego owulację. Żadna z badanych kobiet nie miesiączkowała od ponad sześciu miesięcy. Testy wykryły u uczestniczek badań bardzo wysokie poziomy kortyzolu, zwanego też hormonem stresu. Prof. Berga podzieliła więc kobiety na dwie dziewięcioosobowe grupy. Jedna grupa uczestniczyła przez 20 tygodni w terapii poznawczo-behawioralnej (CBT). To forma psychoterapii, prowadzonej w taki sposób, aby zmienić nieco sposób myślenia uczestniczek i obniżyć u nich poziom stresu. Druga grupa pań nie została poddana żadnej terapii.

Aż 80 proc. uczestniczek terapii zaczęło ponownie owulować. W drugiej grupie wskaźnik ten wyniósł tylko 25 proc. – podkreśla Berga. Testy wykazały, że kobiety, których cykl wrócił do normy, miały znacznie niższe poziomy kortyzolu i wyższy poziom GnRH. Chociaż żadnej z uczestniczek nie pytano o to, czy starają się aktualnie o dziecko, dwie z nich zaszły w ciążę w ciągu dwóch miesięcy po zakończeniu terapii. – Ludzie nie wierzą w to, że stres może mieć aż taki wpływ na ich organizm i prowadzić nawet do niepłodności – mówi Berga.

Przemawiając podczas dorocznego spotkania Europejskiego Towarzystwa Rozmnażania Człowieka i Embriologii w Pradze, profesor zwróciła uwagę na fakt, że ludzie obciążeni stresem często tego w ogóle nie zauważają albo nie przyznają się do tego. – Te kobiety wcale nie czuły się zestresowane. Ale gdy zaczęliśmy z nimi rozmawiać, stało się jasne, że mają skłonności do braku pewnego dystansu do życia. Uważały, że są w stanie zrobić dziennie więcej niż w rzeczywistości to możliwe. Ich poczucie wartości było zaś ściśle powiązane z osiągnięciami w pracy – mówiła Berga. – Terapia została więc ukierunkowana na te kwestie, które ich szczególnie dotykają. Uczyliśmy je po prostu kochać same siebie.  

Prof. Berga rozpoczyna teraz podobne badania na grupie 2-4 tysięcy kobiet. Chce kontynuować pracę nad poznawaniem zależności między stresem a płodnością. – Jeśli badania na większą skalę potwierdzą nasze pierwsze ustalenia, będziemy dysponować już poważnymi dowodami na to, że terapia antystresowa powinna być stosowana jako jedna z metod leczenia niepłodności u kobiet – sugeruje badaczka.

Inny eksperyment, przeprowadzony w klinice płodności w Izraelu, sugeruje, że wskaźniki płodności poprawić może również śmiech. Dr Szewach Friedler z Centrum Medycznego Assaf Harofeh w Zerifin, zanim został lekarzem, ukończył szkołę ruchu i mimiki w Paryżu. – Wiemy, że śmiech pomaga zmniejszyć stres, a zapłodnienie in vitro to bardzo stresujące przeżycie. Wpadłem więc na pomysł, żeby sprawdzić, czy kobietom poddawanym temu zabiegowi nie pomogłaby obecność klauna – mówi lekarz. Podczas eksperymentu specjalnie wyszkolony klaun zabawiał pacjentki przez 10-15 minut – zaraz po tym, jak poddawano je leczeniu in vitro. Okazało się, że obecność klauna zwiększała szansę zajścia w ciążę o ok. 20-35 proc.  

Źródło:GARDIO    


 


Artykuły powiązane:

Poprawiony: wtorek, 12 kwietnia 2011 09:00
 

Dodaj komentarz



Odśwież