Zdrowie
Wirus C - dlaczego jest tak niebezpieczny
- Szczegóły
- Utworzono: poniedziałek, 21, sierpień 2006 01:09
Wirus C - dlaczego jest tak niebezpieczny
Choć wykryto go zaledwie kilkanaście lat temu, wirusowe zapalenie wątroby typu C niektórzy lekarze już nazywają dżumą XXI wieku. Warto więc wiedzieć, jak go uniknąć, a także jak z nim żyć.
Szacuje się, że zarażony jest nim co czterdziesty Polak! Ale, niestety, tylko 2 proc. o tym wie. A to dlatego, że wirusowe zapalenie wątroby typu C (WZW C) rozwija się latami, nie dając nie- po-kojących sygnałów. Co prawda, u wielu osób w kilka tygodni po wniknięciu wirusa C (nazywanego też HCV od Hepatitis C Virus) do organizmu występuje tzw. ostra faza choroby. Jej objawy - gorączka (nawet powyżej 39°C), bóle mięśni i stawów - przypominają przeziębienie lub grypę i szybko mijają, dlatego nie kojarzymy ich z zapaleniem wątroby.
U prawie połowy zakażonych układ odpornościowy sam potrafi zwalczyć wirusa tuż po zakażeniu.
U pozostałych, gdy ostra faza minie, wirus nadal jest aktywny i WZW C staje się chorobą przewlekłą. Latami pozostaje w organizmie i systematycznie uszkadza wątrobę, która stopniowo przestaje sprawnie pracować i zaczyna dawać o sobie znać: powiększa się, co może powodować ból. Wielu chorych skarży się także na kłopoty z zasypianiem, zmęczenie i brak energii oraz obniżony nastrój.
Długotrwałe zapalenie wątroby kończy się jej marskością (lub nawet rakiem). Wtedy jedynym ratunkiem bywa przeszczep. Takiej sytuacji można uniknąć, gdy wcześnie wykryje się chorobę i szybko rozpocznie terapię.
Gdzie czai się zagrożenie?
Nie wpadajmy w panikę, bo wirus C nie przenosi się podczas kichania i kaszlu, tak jak wirusy przeziębienia czy grypy. Nie musimy również obawiać się podania ręki chorym na WZW C czy przyjacielskich pocałunków. Możemy także korzystać ze wspólnej łazienki i jeść tymi samymi sztućcami. Do zarażenia dochodzi bowiem tylko wtedy, gdy krew osoby chorej dostanie się do naszego organizmu. Ryzykowny będzie więc każdy zabieg lub badanie, wykonywane źle wysterylizowanymi narzędziami. Taka sytuacja może mieć miejsce np. w szpitalu podczas operacji, dializy czy przetaczania krwi, ale także np. u dentysty. Niebezpieczne są też nacięcia skóry, np. cążkami u manikiurzystek, lub jej nakłucie przy zakładaniu kolczyków. W grupie zwiększonego ryzyka zachorowania są przede wszystkim osoby, które wstrzykiwały sobie narkotyki, nawet jeśli zrobiły to tylko raz i wiele lat temu. Rzadko natomiast WZW C przenosi się drogą płciową, ale sprzyjają temu, np. ranki w pochwie i stosunki w trakcie miesiączki.
Jak wykryć WZW typu C?
Im wcześniej rozpoznamy zakażenie wiru-sem C, tym łatwiej go pokonać. Na wszelki wypadek warto więc się przebadać. Należy zacząć od testu wykrywającego przeciwciała anty-HCV we krwi. Nie jest on refundowany przez NFZ, kosztuje ok. 40 zł. Jego pozytywny wynik zwykle świadczy o zakażeniu. Wtedy trzeba jak najszybciej zgłosić się do lekarza, który skieruje nas na badanie tzw. metodą PCR. Dopiero ono w jednoznaczny sposób potwierdzi obecność wirusa C we krwi. Taki test można również wykonać bez skierowa nia, na własną rękę, ale wtedy będziemy musieli zapłacić za niego ok. 250 zł. Dodatkowym badaniem, któremu warto profilaktycznie się poddać - choć nie wykrywa wirusa C - jest oznaczenie poziomu enzymów wątrobowych (Alat, AspAt). Ich podwyższony poziom świadczy, że z wątrobą dzieje się coś złego. Często, choć nie zawsze, ma to miejsce także u chorych na WZW C. Nieprawidłowy wynik, również wtedy, gdy omówione wyżej badania nie potwierdziły obecności wirusa C we krwi, powinien nas skłonić do wizyty u lekarza rodzinnego.
Co robić, by uniknąć zakażenia?
Do tej pory nie wynaleziono szczepionki chroniącej przed WZW typu C, dlatego trzeba wiedzieć, jak zmniejszyć ryzyko infekcji.
Ogranicz zabiegi wykonywane wielorazowym sprzętem. Jeśli chcesz mieć tatuaż, przekłuć uszy lub poddać się akupunkturze, wybierz gabinet, w którym używa się wyłącznie jednorazowych igieł. Choć do tej pory nigdy tego nie robiłaś, zacznij do manikiurzystki zabierać własne cążki i pilniczek. Zwracaj też uwagę na to, czy fryzjer wymienia żyletki w maszynce, którą np. podgala ci kark.
Zadbaj, aby każdy z domowników miał własny zestaw do pielęgnacji paznokci (cążki, pilniczki, nożyczki) i do codziennej higieny (szczoteczka do zębów, maszynka do golenia, pumeks). Tak osobistych rzeczy nikomu nie pożyczaj. Nigdy też nie używaj cudzych. Właśnie na nich mogą znajdować się niewidoczne gołym okiem drobinki krwi. Podczas mycia zębów, golenia się lub szorowania pięt bardzo często dochodzi bowiem do drobnych uszkodzeń ciała i mikrokrwawień.
Unikaj ryzykownych zachowań. Jeśli udzielasz komuś pomocy medycznej, zawsze zakładaj rękawiczki jednorazowe. Powinny być w każdej apteczce w biurze lub samochodzie. Jeśli nie masz takich rękawiczek, a rana jest niewielka, możesz pomóc zranionemu jedynie wyjąć plaster z opakowania - nie nakładaj go na sączącą się ranę! Jeśli nie masz pewności, czy twój partner seksualny jest zdrowy, nie decyduj się na zbliżenie bez prezerwatywy.
Zwracaj uwagę na to, co dzieje się nawet podczas zwykłego pobrania krwi czy niewielkiego zabiegu kosmetycznego lub chirurgicznego. Osoba, która go wykonuje, zawsze powinna przy tobie zakładać nowe jednorazowe rękawiczki,
Onet.pl
Komentarze