Twórczość literacka
Dziwny Świat podziemny
- Szczegóły
- Utworzono: poniedziałek, 05, listopad 2007 21:09
- Odsłony: 4704
Dziwny świat podziemny
Od tysięcy lat we wszystkich cywilizacjach znane są legendy o podziemnych tunelach i ogromnych jaskiniach, w których żyje tajemnicza rasa istot rozumnych, prawdziwi panowie Ziemi. Tunele te rzeczywiście istnieją w różnych częściach świata, choć dziś są odwiedzane tylko przez pasjonatów lub poszukiwaczy skarbów.
Naukowcy wyposażeni w zdobycze nowoczesnej techniki penetrują najdalsze zakątki Ziemi i naprawdę mało jest już na świecie miejsc, do których nie dotarli. Różne grupy speleologów i archeologów oraz zwykli zapaleńcy buszują pod powierzchnią Ziemi i rzeczywiście odkrywają zadziwiające rzeczy. Są wśród nich podziemne tunele, sale, świątynie i inne budowle autorstwa nieznanych twórców. Na ogół wyglądają jak wielkie, puste przestrzenie, wypłukane przez wodę w wapiennych skałach i rękami nieznanych istot przystosowane do pełnienia roli zarówno tras komunikacyjnych, jak i wodociągów.
W legendach o podziemnych tunelach powtarza się jeden motyw: prowadzą one prawdopodobnie do mitycznej krainy zwanej Aghartą. W pismach ludów wschodniej Azji (zwłaszcza Tybetu) określa się ją mianem Szambala lub Szangri-La.
Niektórzy nawet twierdzą, że jedno z tajnych wejść do tej krainy zamieszkanej przez mędrców kierujących z ukrycia życiem ludzi na powierzchni Ziemi znajduje się w Potali - tybetańskiej siedzibie Dalajlamy w Lhasie. A i prawdopodobnie na każdym kontynencie - wszak odkryto takie wejścia w Peru, Brazylii, USA, Nigerii, Boliwii, Meksyku, Szkocji i wielu innych miejscach i ciągle natrafia się na nowe dzięki współczesnej technice zdjęć satelitarnych.
Woda na Saharze
Kto chce znaleźć wodę na Saharze, musi dotrzeć pod ziemię. Płynie tam ocembrowanymi kanałami skrytymi kilkanaście metrów pod piaskiem pustyni. Są one obudowane blokami piaskowca i ciągną się setki kilometrów. Ich początek znajduje się prawdopodobnie w górach Atlas w północno-zachodniej części Sahary, nie odkryto jednak, dokąd one biegną. W każdym razie woda w nich jest krystalicznie czysta.
Fakt zbudowania podziemnych strumieni świadczy o wysokim poziomie wiedzy i techniki twórców tego wodociągu. Co prawda, nie wiadomo, kto go zbudował, nie jest jednak wykluczone, iż mogli tego dokonać kolonizatorzy z Atlantydy jeszcze przed jej zatopieniem. Nie dziwmy się, że na miejsce osiedlenia wybrali Saharę - dziś niegościnna pustynia, kilkanaście tysięcy lat temu była tętniącą życiem sawanną. Zachowały się rysunki naskalne przedstawiające stada zwierząt i polujących na nie myśliwych. Wodociągi służyły nawodnieniu żyznej krainy.
Również na innych terenach Afryki znaleziono ślady działalności jakiejś niezwykłej cywilizacji. W Nigerii, niedaleko osady Wamba, tamtejsze karawany wielbłądów, a ostatnio i samochody, mogą wygodnie poruszać się tunelem o szerokości 400 metrów i długości kilkuset metrów, o półkolistym sklepieniu. Został on wykopany pod dnem rzeki wypływającej z jeziora Tanganika. W Kenii, w Afryce Wschodniej, już dawno temu znaleziono dziwne, wysokie na kilkanaście metrów budowle wykonane z palonej cegły, podobne do przysadzistych wież, ale bez jakichkolwiek drzwi czy okien. Mogły one spełniać rolę wentylatorów, dostarczających powietrze do podziemnych tuneli. Konstrukcje o podobnym przeznaczeniu buduje się teraz na przykład przy metrze.
Technika nie z tej ziemi
W Peru (Ameryka Południowa), w regionie Selva Central, niedaleko miejscowości Atalaya na wschód od Satipo, niedaleko wioski Indian Ashaninka, znajduje się pieczara zwana Thambo Ucho. Jest to miejsce bardzo ciekawe, choć trudno dostępna, z uwagi na okoliczną dżunglę oraz obecność bardzo groźnych węży shuszupe - jak miejscowi Indianie twierdzą, strażników dostępu do tej groty. W grocie tej niedaleko wejścia znajduje się rozgałęźnik prowadzący tunelami w dziewięciu kierunkach. Według map satelitarnych jeden z nich prowadzi do dawnej stolicy Cusco, z której to strony został odkryty i częściowo przebadany około roku 1955. Tam znów się rozgałęzia na część ślepych, nie wiadomo, przez kogo wykonanych tuneli, z których jeden przechodzi pod stolicą Peru, Limą, inny wije się pod dżunglą aż do Boliwii. Ich długość wynosi ponad dwa tysiące kilometrów. Dostęp do tego tunelu jest naprawdę trudny i od strony Atalayi prawie niezbadany, gdyż trzeba przejść około 3 km ciasnymi przejściami pełnymi niecek wodnych o głębokości czasem 2 m, a potem zsunąć się po „ścianie płaczu” - ociekającym wodą miejscu o wysokości ponad 4 m, skąd dopiero otwiera się wspaniały widok jakby wydrążonego półkolistego tunelu o zeszklonej powierzchni. Wewnątrz czuć powiew rześkiego powietrza dochodzącego tu nie wiadomo skąd, bo wtedy znajdujemy się ponad 300 m pod powierzchnią ziemi. W 2000 roku byłem 99 osobą która zeszła za „ścianę płaczu” i szczęśliwie wróciła. Lokalnie tunel znany był od dawna - tam według legendy schronił się przed goniącymi go Hiszpanami ostatni władca Inków. W wielu innych odchodzących od niego tunelach stwierdzono, że ich ściany są pokryte zeszkloną skałą. Amerykańscy specjaliści od budowy kanałów twierdzą, że obecnie znana jest technika przetapiania się przez caliznę skalną za pomocą urządzeń posiadających z przodu wirującą tarczę, wyrzucającą przed siebie strumienie plazmy o temperaturze od dziesięciu do kilkudziesięciu tysięcy stopni. Ale współcześni naukowcy opanowali ją dopiero kilka lat temu, a te kanały liczą sobie setki tysięcy lat! Kto więc je wykonał, bo przecież nie Inkowie, jakich znamy z podręczników historii! Według jeszcze niepotwierdzonych danych następny tunel biegnie przez Brazylię aż do Szkocji, inny znów do Afryki, a jeszcze inny podobno dalej do Europy z odgałęzieniem i wyjściem w górach świętokrzyskich.
W Irlandii znane są prastare legendy o kraju leżącym daleko za morzem (Oceanem Atlantyckim), z którego poprzez podmorskie tunele docierali bogowie o blond włosach. Kraj, z którego przybywali, zwali „Hy Brazil” czyli Brazylią. Od Irlandii do Brazylii jest w linii prostej ponad siedem tysięcy kilometrów! W 1999 roku farmer Douglas Patterson z miejscowości Tankerness na jednej z wysp w archipelagu Orkady (na północ od Szkocji) zainteresował się dziwnym otworem w nadmorskich skałach. Spuścił się na linie kilkanaście metrów w dół. Tam natrafił na schody o 29-ciu stopniach, prowadzące dalej w dół aż do podziemnej sali. Za tą salą były jeszcze dwie następne, połączone korytarzem, a dalej kamienny tunel, niestety, zawalony po kilkudziesięciu metrach. Wiódł on już pod dnem morskim na zachód. Archeolodzy przypuszczają, że tunel ten powstał około 3 tysiące lat przed Chrystusem, jednak wiek znalezionych tam czaszek zwierząt daje podstawę do domniemania, że jest on o kilkadziesiąt tysięcy lat starszy.
W tym samym 1999 roku, w październiku, odkryto podobne wejście do podziemnego tunelu, tyle że znajdowało się ono w ścianie Wielkiego Kanionu w stanie Arizona (USA) . Kanion ten ciągnie się na przestrzeni 350 mil doliną rzeki Kolorado. W tunelu znaleziono czaszki niedźwiedzi jaskiniowych - a zwierzęta te wymarły już 30 tysięcy lat temu. Co ciekawe, tunel ten prawdopodobnie połączony jest z Tambo Usho w Peru.
W środkowo-wschodniej Azji, na terenie północnego Tybetu, już w połowie XVIII wieku podróżnicy angielscy natrafiali na ostatnich przedstawicieli przedziwnego plemienia Dropów. Były to istoty wzrostu około metra, o żółtej skórze, lecz oczach niepodobnych do skośnych oczu innych mieszkańców tamtych terenów. Mieli bardzo duże głowy, za to mizerne tułowia i kończyny. Obecnie żyje ich zaledwie kilkudziesięciu. Kilkadziesiąt lat temu chińscy archeolodzy znaleźli na terenie zamieszkanym przez to plemię liczne jaskinie z tunelami wytopionymi w skale podobne do tych w Peru i Boliwii. Ponadto, przy pomocy zdjęć satelitarnych stwierdzono połączenie biegnące do Europy i dalej do Ameryki Południowej.
W bocznych niszach tuneli natknięto się na komory o zeszklonych ścianach. W każdej z nich znajdowała się mumia Dropa oraz kilka dziwnych dysków o średnicy ok. 20 cm i grubości od 1, 5 cm przy krawędzi do 3 cm w części centralnej. Każdy w środku miał okrągły otwór.
Dyski przypominają nasze płyty analogowe – archeolodzy odkryli na ich powierzchni spiralnie biegnące rowki.
Kierujący ekspedycją profesor Tsum Um-Nui, po kilkunastu latach prób odcyfrował, że na krążkach została zapisana historia wylądowania na Ziemi statku pozaziemskiego (pełny raport profesora został utajniony przez władze Chin).
Na ścianach jaskiń odkryto także rysunki przedstawiające Układ Słoneczny oraz kilka gwiazd. Z rysunków wynika, że kosmici przylecieli z okolic Syriusza. Większość z nich została wymordowana przez tubylców – tę historię przekazują sobie okoliczne plemiona, jako legendę opowiadającą o wojnie ludzi z "potworami" z nieba.
Po drugiej stronie Oceanu Atlantyckiego speleolodzy ciągle co jakiś czas odkrywają tunele o zeszklonych ścianach. Biegną one od zachodniego wybrzeża Ameryki Południowej, pod Andami, aż na tereny porośnięte dżunglą amazońską, a nawet do stanów Mato Grosso i Parana w Brazylii. Legendy azjatyckie łączą owe tunele z historią ludzi, którzy ocaleli z Potopu - być może byli oni mieszkańcami Atlantydy. Jeśli rzeczywiście przedpotopowa cywilizacja ludzka stała na wysokim poziomie nie tylko duchowym, ale i technicznym, to być może mieli oni wiedzę oraz możliwości, by wybudować owe niezwykłe tunele i podziemne jaskinie .
Tyle na dziś zebrał z Internetu i dopisał swoje info
Dziki Mietek Williams Az.Maj 20 2001r.
- « poprz.
- nast. »
Komentarze
A tutaj link do artykulu ze zdjeciami tuneli w Europie. Pozdrawiam serdecznie!
http://www.informantnews.com/modules.php?name=News&file=article