RUCH MIĘŚNI
Wiele osób długo poszczących albo starających się szybko przystosować do
141
życia bez jedzenia, narzeka na znaczne osłabienie fizyczne ciała, czemu może nawet towarzyszyć ból mięśni. Jedną z przyczyn może być znaczne osłabienie mięśni. W przypadkach niektórych osób następuje proces zanikania mięśni.
Ta osoba czuje się wyraźnie osłabiona i z tego powodu wykonywanie pracy fizycznej jest dla niej bardziej męczące niż było przedtem (kiedy jadła). Wykonanie tak prostej czynności jak przeniesienie cięższego przedmiotu, jest wysiłkiem powodującym zadyszkę a może nawet drżenie w kończynach.
Takie osłabianie się mięśni wymaga ćwiczeń fizycznych. Jeżeli mięśnie mają zbyt mało ruchu, to powoli zanikają. W czasie postu albo siłowego przystosowywania do niejedzenia proces zanikania mięśni jest znacznie szybszy, jeżeli mięśnie nie są regularnie ćwiczone. Ciało „zjada" swoje mięśnie, źródło białka, uznając je za mniej potrzebne.
Zatem jeżeli chcesz utrzymać masę mięśniową, wiedz, że wymaga to regularnego ćwiczenia fizycznego. Korzystniej jest, kiedy ćwiczenia te nie powodują zbytniego męczenia ciała, czyli, nic na siłę. Wysiłek mięśni niech będzie umiarkowany i rozłożony w czasie. Zamiast zrobić 100 przysiadów i 30 pompek od razu, lepiej jest rozłożyć to na pięć sesji ćwiczeń w ciągu dnia. Umiarkowane bieganie i pływanie bardzo korzystnie wpływają na mięśnie.
Bardzo korzystnie na mięśnie i na całe ciało, szczególnie jego stronę energetyczną, wpływają ćwiczenia energetyzujące (wymienione wcześniej). Wspomniałem już, że ćwiczenia energetyzujące nie męczą ciała, tylko delikatnie obciążają mięśnie, co wyraźnie je wzmacnia.
Warto poznać różne techniki i nawet ich spróbować ale nie trzeba stawać się adeptem jogi albo członkiem którejkolwiek szkoły. Można ćwiczyć samemu (np. przy pomocy podręcznika) lub polegać na własnym wyczuciu przepływu energii i związanych z tym skłonnościach mięśni do ruchu (wspomniałem to wcześniej). W tym przypadku głównym celem ćwiczeń energetyzujących jest ruch, który nie dopuści do zaniku mięśni, wzmocni je, da więcej energii ciału. Znacznie miej ważna jest tutaj estetyczna doskonałość w wykonywaniu postaw.
142
PONOWNE JEDZENIE
Kiedy ciało wykazuje objawy wycieńczenia, czyli:
➢jest słabe przez większość czasu;
➢stale chudnie;
➢masa spada (nawet jeżeli powoli, np. 0,5 kg na tydzień);
➢samopoczucie pogarsza się albo jest złe większość czasu;
to oznacza najwyższy czas na powrót do jedzenia. Dalsze głodowanie (błędnie uważane za inedię) może doprowadzić ciało do takiego stanu, że nie będzie nadawało się do zamieszkania. Wtedy dojdzie do jego opuszczenia, co określane jest mianem "zagłodzone na śmierć".
Zamiast utrzymywać stan głodowania, warto spojrzeć na to i przemyśleć inaczej, mądrzej - kolejne cenne doświadczenie w tym życiu. Doświadczyłeś postu, niejedzenia, głodowania i związanych z tym rzeczy. W takich sytuacjach mówię: „Życie nigdy nie kończy się więc co do tej pory nie doświadczyłeś, możesz doświadczyć potem; co do tej pory nie osiągnąłeś, możesz zrobić w przyszłości."
Zatem nie warto przejmować się, bo to utrudnia życie i powoduje cierpienia a więc ogranicza ilość Miłości naturalnie przejawiającej się z człowieka. Następnym razem, już z większym doświadczeniem, z bardziej rozszerzoną sferą Świadomości, będzie lepiej. Może wtedy nastąpi etap, w którym jedzenie samo naturalnie, bez wysiłku odpadnie.
Z drugiej strony, z ciałem nie warto walczyć, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie. Walka powoduje rany i cierpienia. Jeżeli walczysz ze swoim ciałem, to kto cierpi, kto zostaje zraniony? Zatem kiedy mądrzejszym rozwiązaniem jest powrót do jedzenia, to warto je wybrać. Twój „świat się nie zawali", nawet jeżeli już nie będą uważali cię za oświeconego mistrza.
Powrót do jedzenia jest procesem dość ryzykownym, bo jeżeli jest przeprowadzany niewłaściwie może spowodować, że stan zdrowia ciała będzie gorszy niż przed odstawieniem jedzenia. Literatura opisuje przypadki osób, które zmarły w bólach po gwałtownym zjedzeniu obfitego obiadu po dłuższym poście.
Proces odbudowywania ciała po głodówce (wymuszone niedożywienie) można porównać do przyspieszonego wzrastania ciała niemowlęcia. Przede wszystkim oznacza to, że ciało buduje się na podstawie tego, co jest jedzone. Jeżeli wtedy człowiek zjada inne substancje, niż ciało potrzebuje, to jego
143
struktura materialna będzie słabsza (gorsza) niż idealna. Tak zbudowane ciało jest słabsze, łatwiej poddaje się chorobom, szybciej zużywa i starzeje.
Najkorzystniejszym rozwiązaniem, przy powracaniu do „normalnego" odżywiania się po poście, jest zastosowanie metody świadomego jedzenia. Świadome jedzenie daje ciału to, tyle i wtedy, co, ile i kiedy potrzebuje. Dzięki tej metodzie, po głodowaniu albo poście, można odbudować silne i odporne ciało. Właściwy powrót do jedzenia jest ważniejszy niż sam post leczniczy.
Jeżeli nie masz cierpliwości na świadome jedzenie, warto abyś zastosował poniższe trzy, opisane w mojej książce pod tym tytułem, "Zasady Właściwego Odżywiania".
1.Ograniczać ilość spożywanego pokarmu, mimo „wilczego apetytu" - im mniej czasu upłynęło od zakończenia postu, tym mniej jedzenia. Powoli i stopniowo zwiększaj ilość. „Wilczy apetyt" może pojawić się bardzo szybko, jednak pójście za nim może sprawić ciału poważne szkody. Była osoba, która zmarła w bólach, ponieważ zakończyła kilkutygodniowy post sowitym obiadem w restauracji.
2.Najpierw soki owocowe dość rozcieńczone wodą, pite bardzo powoli, kropla po kropli, dobrze mieszane ze śliną (tak jakby się płukało zęby). Potem stopniowo soki coraz mniej rozcieńczane. Inne płyny też są wprowadzane stopniowo, np. niesolone soki warzywne. Następnie owoce w małej ilości i małymi kęsami, żute tak długo, że zamieniają się w płyn, zanim są połknięte. Potem warzywa, tak samo jak owoce, wymagają nawet dłuższego żucia.
3.Im bliższe naturze i im mniej przetwarzane pokarmy, tym lepszy materiał jest dostarczany ciału, na bazie którego buduje się. Dlatego im mniej przetwarzania tego co natura daje człowiekowi do jedzenia, tym korzystniej dla ciała.
Są osoby, które wracając do jedzenia, pozostają na etapie jedzenia tylko owoców i warzyw. Jedzą to bez względu na to, czy planują następną próbę rozpoczęcia SŻBJ, czy nie. Inni stopniowo wprowadzają coraz bardziej gęste pokarmy.
144
PRYSZNIC NAPRZEMIENNY
Prysznic naprzemienny rozpoczyna się ciepłą wodą. Po chwili temperaturę lecącej wody podnosi się stopniowo do maksymalnej, jaką daje się wytrzymać (oczywiście, bez przesady). Następnie szybko zmienia się ją na zimną, najzimniejszą jaka może z prysznica lecieć - niech spływa na całe ciało kilkanaście sekund. Potem znowu szybka zmiana na maksymalnie gorącą (jaką można z łatwością wytrzymać), żeby spływała po ciele przez kilkadziesiąt sekund. I znowu, zmiana na maksymalnie zimną.
Tę szybką zmianę temperatury wody powtarza się kilka razy. Na zakończenie niech leci zimna woda, żeby zamknąć pory skóry i uruchomić przepływ energii ze środka na zewnątrz (to daje poczucie ciepła).
Prysznic naprzemienny oczyszcza (odtyka) włoskowate naczynia krwionośne i skórę. Z powodu dużych i szybkich różnic temperatury wody, naczynia włoskowate szybko rozszerzają się i kurczą. To powoduje, że od powierzchni ich ścianek wewnętrznych odrywa się zalegający tam nadmiar minerałów i innych substancji.
Te same szybkie zmiany temperatury wody powodują, że pory skóry, naprzemiennie rozszerzając siękurczą. Takie ruchy wypychają nadmiar łoju wraz z zanieczyszczeniami. Dzięki temu nie ma potrzeby stosowania mydła lub innych środków piorących skórę (czyli nie zatruwasz ciała ani natury).
Ważne, żeby prysznic naprzemienny zakończony został maksymalnie zimną wodą. Zakończenie go woda gorącą powoduje zostawienie otwartych pór skóry i przepływ energii (nie ciepła, temperatury) z zewnątrz do ciała. Ma to większe znaczenie w zimie, kiedy z ciepłego domu wychodzi się na mróz. Zakończenie prysznica naprzemiennego gorącą wodą stosuje się wtedy, kiedy natychmiast spod prysznicu (nawet bez wycierania) wchodzi się do łóżka w celu wypocenia ciała.
Zaraz po prysznicu zakończonym zimną wodą człowiek czuje zimno. Właśnie to zimno powoduje większą aktywność energetyczną w ciele. Już po kilku chwilach od wytarcia skóry można odczuć, jak energia zaczyna ogrzewać ciało. Jest to szczególnie wyraźnie odczuwalne, jeżeli po prysznicu robi się ćwiczenia energetyzujące albo chociażby gimnastykę. Wtedy najlepiej nie wycierać się tylko rozpocząć ćwiczenia od razu po wyjściu z pod prysznica.
145
Zamiast prysznica można używać dwóch wanien. W jednej jest gorąca a w drugiej zimna woda. Wtedy wchodzi się na przemian raz do zimnej, raz do gorącej wody, zanurzając ciało na kilkanaście do kilkadziesiąt sekund. Korzystniejsze jest w wodzie zimnej.
Jeżeli nie masz gorącej wody, miej czasem odwagę kąpać się w zimnej, wziąć zimny prysznic albo myć się lodowatą wodą. To może bardzo pozytywnie wpłynąć na ciało szczególnie wtedy, kiedy jest się osłabionym albo przeziębionym - to dobra metoda na wzmocnienie systemu obronnego ciała. Chociaż dla niektórych osób, które chronicznie czują zimno, to może nie być wskazane.
Zasób i przepływ energii życiowej człowieka mają wpływ na odczuwanie zewnętrznej temperatury. Dwie osoby o takiej samej tuszy, tak samo ubrane, w tym samym miejscu mogą różnie czuć temperaturę. W tym samym miejscu jednej osobie może być ciepło a drugiej zimno. Zależy to głównie od poziomu i kierunku przepływu energii życiowej w ciele. Jeżeli przepływ jest do wewnątrz, to czynniki zewnętrzne (np. sugestia, światło, temperatura) więcej wpływają na człowieka niż przy przepływie w odwrotnym kierunku. Kiedy przepływ jest na zewnątrz, wtedy człowiek mniej poddaje się czynnikom zewnętrznym a sam mocniej wpływa na otoczenie.
Pewne osoby pozwalają Mocy Wewnętrznej (JA) na tyle przejawiać się, że upodobniają się w swoim działaniu do Słońca. Wyraźnie czuć od nich, jak promieniują Miłością, ciepłem, bezpieczeństwem itp. Wokół ciała (najwięcej głowy) takiej osoby można zobaczyć lekką poświatę (aureolę). Te osoby nie czują zimna i ciepła bardziej lub mniej niż sobie tego życzą (ustawią).
NIEPOWODZENIA
Uzyskane doświadczenie oraz wiedza o popełnionych błędach w czasie procesu dokonywania czegoś, dają potencjalnie większe możliwości. Dzięki temu można następnym razem przystąpić do realizacji celu z większą wiedzą, wiarą i pewnością. Dotyczy to także przystosowania do życia bez jedzenia. Tak zwana „nieudana próba przejścia na inedię" stanowi część cennego doświadczenia na tej drodze i więcej pomaga niż przeszkadza w osiągnięciu celu.
Przystępując do kolejnej próby życia bez jedzenia, warto najpierw zadbać o
146
to, żeby ciało był dobrze odżywione i zdrowe a instynkt wystarczająco wychowany do tego zadania. Zatem warto wykorzystać jakiś czas na prawidłowe odżywianie ciała oraz ćwiczenia umysłowe i duchowe. Mniej skupiać się na samym niejedzeniu a raczej więcej czasu i energii skierować na rozszerzenie sfery Świadomości i programowanie instynktu, ponieważ niejedzenie jest więcej umiejętnością duchową niż fizyczną. Opisane wcześniej ćwiczenie kontemplacji może przynieść wiele korzyści.
W każdym razie nie warto czynić podstawowego (w takiej sytuacji) błędu - uznać, że poniosło się porażkę. Jeżeli, na dodatek, osoba czuje się winna lub obwinia swoje ciało, to stawia się w znacznie gorszej sytuacji. Takie podejście nie pomaga, staje się kolejną stworzoną przez osobę barierą na drodze do doskonałości.
Jeżeli założony cel nie zostaje osiągnięty, to nie musi znaczyć, że poniosło się porażkę. Jeżeli myślisz, że nie udało się, możesz mylić się, bo prawda może wskazywać na coś innego. Wtedy jeżeli osoba szuka prawdziwej odpowiedzi głęboko w duchu może dowiedzieć się, że jej celem nie była rezygnacja z jedzenia, tylko doświadczenie, które przeszła w najlepszy dla siebie sposób.
W przypadku kiedy nie udało ci się przejść do życia bez jedzenia, najlepszą rzeczą, którą możesz zrobić, to potraktować rozpoczęcie jedzenia jako powrót do domu po odbyciu ciekawej podróży pełnej wartościowych doświadczeń. Warto też podkreślić korzyści zdrowotne, które dał okres niejedzenia.
W czasie próby przystosowania ciała do życia bez jedzenia, a także potem, bardzo ważne dla ciała jest to, żeby czuło Miłośc płynącą od ciebie. Miłość jest energią tworzącą Życie. Ciało potrzebuje jej, szczególnie w chwilach uważanych za trudne.
147
PRZYCZYNY JEDZENIA
Dlaczego człowiek je, czyli, co jest powodem tego, że osoba postanawia włożyć do ciała porcję materii określonej pożywieniem? Pytanie może wydawać się dziwne, ponieważ można dać na niego prostą odpowiedź: bo czuje głód. Zatem zapytajmy: kiedy i których okolicznościach człowiek czuje głód?
Jest wiele przyczyn, z powodu których człowiek je. Można je różnie skatalogować - poniżej jedna z takich list.
1.Rzeczywista potrzeba ciała (RPC)
2.Emocje.
3.Nawyk.
4.Uzależnienie.
5.Wierzenie i strach.
6.Nuda.
7.Postanowienie zmiany.
8.Towarzystwo.
9.Smak, zapach, wygląd.
10.Bieda.
11.Przymus.
12.Nagroda.
13.Uziemienie.
Inne przyczyny postanowienia o zjedzeniu czegoś najczęściej mieszczą się w jednej z powyższych.
Dla osoby zmierzającej do SŻBJ poznanie przyczyn jedzenia jest jednym z najkorzystniejszych kroków na tej drodze. To daje lepsze zrozumienie swojego ciała i psychiki.
RPC
czyli rzeczywista potrzeba ciała. Ciało człowieka (poza wyjątkami) czasem potrzebuje określonych substancji z zewnątrz. Tych substancji jest setki. Część z nich została poznana, nazwana i skatalogowana, np. węglowodany, tłuszcze, białka, minerały, pierwiastki śladowe, enzymy. Ciało wtedy funk
148
cjonuje najlepiej, kiedy dostaje je wszystkie (oczywiście, nie w tym samym czasie) dokładnie w chwili, kiedy je potrzebuje i dokładnie w wymaganej ilości.
Przy okazji zapytam: Kto wie, której substancji, w którym momencie i ile potrzebuje ciało? Każde ciało jest inne, żyje w innych warunkach, więc jak mają się do tego zalecenia dietetyczne?
Łatwo odpowiesz, że raczej nie znasz człowieka, który wiedziałby, co, ile i kiedy potrzebne jest ciału. Na drugie pytanie też znasz odpowiedź, że nie ma diety dobrej dla każdego.
Dodam jeszcze, że idealna dieta jest rzeczą stale zmieniająca się. To co dzisiaj jest dla danej osoby idealną dietą, jutro już może być szkodliwe. Człowiek stale zmienia się i okoliczności jego życia też, więc jego potrzeby (np. dieta) również ulegają zmianom.
RPC jest jedyną okolicznością, w której jedzenie jest korzystne dla funkcjonowania ciała człowieka. Jedzenie z innego powodu, szkodzi ciału, chociaż może dać korzyść w inny sposób (np. towarzyski, przyjemność, uspokojenie się) danej osobie.
Kiedy pojawia się RPC, najlepszym rozwiązaniem dla ciała jest dostarczenie ciału tego, czego domaga się. Jeżeli RPC nie zostanie zaspokojona, ciało jest ranione i cierpi.
Alenara podała sposób na ustalenie, czy odczucie głodu spowodowane jest RPC czy chcącą uwolnić się emocją. Żeby to ustalić, dana osoba wyobraża sobie, że nie zje tego, na co ma ochotę, żeby zaspokoić głód. Wyobrażając to sobie, osoba zwraca uwagę na emocjonalną reakcję ciała. Jeżeli zupełnie nie ma reakcji, to wskazuje raczej na RPC. Gdyby nastąpiła reakcja emocjonalna, szczególnie na bazie strachu, to wskazuje na inną niż RPC przyczynę. Najczęściej wtedy chodzi o uwalniającą się emocję lub strach.
Metoda świadomego jedzenia (opisana wcześniej) wykształca (u praktykującej ją osoby) umiejętność rozróżnienia, czy chodzi o RPC czy o emocje. Świadome jedzenie znacznie ułatwia ustalanie i utrzymywania najwłaściwszej diety.
Emocje są czynnikiem najczęściej powodującym, że człowiek sięga po je
149
dzenie, jeżeli żyje w społeczeństwie ludzi mających pełno jedzenia. W instynkcie znajdują się zablokowane reakcje emocjonalne, uczucia, obrazy i myśli. One gromadzą się tam od momentu poczęcia, część z nich ma źródło nawet w poprzednich żywotach. Intelekt nie wie o ich istnieniu. Podświadomość, która nie radzi sobie z przetworzeniem tych danych, stara się wysłać je intelektowi, bo przetwarzanie danych to jego specjalność. Instynkt zajmuje się gromadzeniem danych i wykonywaniem programów (mechanizmów działających bez potrzeby uwagi intelektu) - to już opisywałem.
Zatem kiedy podświadomość stara się przekazać intelektowi wymienione wyżej dane, z którymi sobie nie radzi, człowiek może najpierw poczuć głód. Jeżeli w tym momencie osoba zwróci wystarczającą uwagę na samym pojawiającym się odczuciu głodu i zapyta siebie czy na pewno jest głodna, to łatwo stwierdzi, że nie, że to nie jest głód. Jednak większość ludzi nie zatrzymuje się myślą kiedy poczuje głód, od razu zabierają się do wkładania pokarmu w ciało. Wtedy, oczywiście, ciało cierpi, bo dostaje dodatkową porcję czegoś, co w pełni musi usunąć, żeby utrzymywać się we właściwym stanie działania.
Metoda świadomego jedzenia, jeżeli wykonywana jest choćby tylko w części w momencie odczuwania głodu, pozwala nauczyć się rozróżniać między RPC a emocjonalną reakcją. Jeżeli osoba nie zatrzymuje się mentalnie w momencie poczucia głodu, nie zagłębia się w jego przyczynę, wtedy „wpycha z powrotem" to, co podświadomość podsuwa intelektowi do rozwiązania. Może to być zablokowana reakcja emocjonalna z dzieciństwa.
Co dzieje się, kiedy dana osoba, zamiast skupić się na pojawiającym głodzie, skupia się na jedzeniu? Zablokowane emocja, uczucie, obraz, myśli zostają z powrotem wepchnięte głębiej do podświadomości. Problem zostaje nadal nierozwiązany, bo osoba nie zastanowiła się, nie sięgnęła głębiej. Ten nie usunięty problem drąży osobę od środka.
Uwalniające się w czasie postu (najpierw w postaci głodu) emocje, jeżeli jest ich dużo, mogą być dość nieprzyjemne. Wtedy człowiek, nie w pełni rozumie, co się z nim dzieje, że staje się tak wrażliwy, nerwowy i niecierpliwy. Jeszcze wtedy kojarzy to z głodem i kiedy powraca do jedzenia, odczuwa ulgę, bo to wszystko znika. Jednak gdyby wtedy (zamiast zacząć jeść)skupił się na odczuwaniu tego, co wnętrze mu podsuwa, głód zmniejszyłby się albo zaniknął a psychika miałby szansę być oczyszczona z problemu. Proces oczyszczania się psychiki podczas postu przebiega tak, że jest wiązany z głodem.
150
Oczyszczanie psychiki w czasie postu jest bardziej odczuwalne i trudniejsze do zniesienia przez osoby otyłe. Właśnie te osoby doprowadziły się do otyłości z tego powodu, że ich psychika chciała rozwiązać zablokowane dane, co było odczuwane jako głód. Jak łatwo domyśleć się, właśnie te osoby najbardziej potrzebują postu i najtrudniej go przechodzą. W skrajnych przypadkach niektóre osoby umierają w czasie poszczenia, nie dlatego że ciało nie dostaje jedzenia, lecz z powodu uwalniających się emocji, z którymi sobie nie radzą wtedy.
Tu widać jeszcze jedną rolę, którą dla człowieka na Ziemi spełnia jedzenie - jest to narkotyk, który pozwala nie myśleć, który pozwala zapominać o tym, co jest nieprzyjemne. Jak wielu ludzi nadużywa tego narkotyku, to widać, głównie po tuszy.
Głód może być powodowany też przez pasożyty żyjące w ciele (np. pleśnie w jelicie). Pasożyty potrafią wpływać na ośrodki odczuwania głodu i smaku w mózgu tak, aby człowiek dostarczał im to, co im niezbędne do życia i dobrego rozwoju. Wiele ludzi uzależnionych od słodyczy ma zapasożycone ciało, w którym rozrastają się kolonie grzybów w jelitach. Kuracja odpasożycająca może przywrócić im zdrowie i uwolnić od nałogu.
NAWYK
to czynność zwyczajowo wykonywana w określonych okolicznościach. Nawyki dotyczące jedzenia to jeden z głównych powodów, dlaczego człowiek je, kiedy nie występuje RPC. Podobnie jak w przypadku innych przyzwyczajeń, osoba nie zastanawia się nad tym, czy w danym momencie jej ciało potrzebuje tego co spożywa. Po prostu, robi to, bo tak przyzwyczaił się.
Jednym z najczęstszych nawyków to zasiadanie do stołu z powodu pory posiłku. Podział posiłków na śniadanie, obiad, kolację albo inny podział powoduje, że człowiek je rytmicznie, jednak to nie uwzględnia RPC.
Inny nawyk dotyczy rodzaju pokarmu. Herbata bez cukru z ciastkiem na podwieczorek, kawa rozpuszczalna z mlekiem i cukrem rano po wstaniu, kluski z kiszoną kapustą i sosem, piwo i frytki przed telewizorem, lody w czasie spaceru w mieście - to przykłady przyzwyczajeń. Prawdopodobnie mógłbyś wymienić to także twoje. Człowiek wybiera, preferuje jeden pokarm a nie lubi innego, w zależności od okoliczności. Zależy to od kilku czynników, wśród których sugestia środowiskowa ma największy wpływ.
151
Warto dodać, że nawyk wyrabia automatyczne reakcje ciała, dlatego w określonej okoliczności (np. czas, otoczenie, zapach) człowiek czuje smak na dany pokarm. To jest dobry przykład na to, jak sugestia środowiskowa programuje instynkt.
Nawyk można dużo łatwiej zlikwidować niż uzależnienie. Jak odróżnić nawyk od uzależnienia? Zobaczyć reakcję emocjonalną. Ogólnie rzecz biorąc, jeżeli rezygnacja z określonej czynności nie powoduje nieprzyjemnej reakcji emocjonalnej, to czynność ta była nawykiem. Próby rezygnacji z uzależnienia powodują nieprzyjemne reakcje emocjonalne (którym mogą towarzyszyć nieprzyjemne reakcje ciała), np. drażliwość, złość, wybuchy nienawiści. Inaczej opisując, im mniejsza reakcja emocjonalna, tym mniejsze uzależnienie. Ostrej granicy między uzależnieniem a nawykiem nie ma.
NAŁÓG
jedzenia jest jednym z najczęściej występujących na Ziemi. Tak, od jedzenia lub picia można uzależnić się; wpaść w nałóg jedzenia ogólnie albo jedzenia czegoś określonego. Nałóg wygląda niby tak samo jak przyzwyczajenie, jednak kiedy próbujesz zrezygnować, czujesz jak psychika i ciało buntują się.
Najczęściej człowiek uzależnia się od cukru, kawy, napojów gazowanych, soli, produktów mlecznych, chleba, mięsa. Kiedy nałogowiec nagle postanawia odstawić obiekt, od którego jest uzależniony, czuje, że ciało domaga się go. Dla przykładu, ciało uzależnione od mięsa, a pozbawione go, będzie domagało się go smakiem, co może wpłynąć na samopoczucie. Człowiek przez tygodnie będzie czuł, że ma nieodpartą ochotę na np. schabowego, nawet może mu się przyśnić, że go je.
W przypadku uzależnienia łatwo jest pomylić się w ocenie, czy łaknienie na określony pokarm spowodowane jest nałogiem, RPC czy pasożytami. Dlatego osoba niebiegła w metodzie świadomego jedzenia może nie za każdym razem bezbłędnie ocenić, czego, ile i kiedy ciało potrzebuje. Jednak systematyczne ćwiczenie metody ŚJ prowadzi do umiejętności szybkiego rozróżniania między RPC, nałogiem a innymi czynnikami.
Mocne łaknienie na określony pokarm może być powodowane także przez pasożyty. Pasożytów chętnych do zamieszkania w ciele człowieka jest dużo więcej, niż przeciętny mieszkaniec Ziemi wyobraża sobie. Wiele z nich potrafi silnie wpływać na preferencje smakowe człowieka. Praktycznie można
152
powiedzieć, że niektóre pasożyty zniewalają człowieka do tego stopnia, że ten je głównie to, co wspomaga je w rozwoju. Przykładem mogą być grzyby. Jeżeli ich kolonia rozrośnie się wystarczająco w jelicie grubym, to człowiek staje się nałogowym pożeraczem słodyczy (czekolada, lody, ciastka).
Im człowiek jest bardziej uzależniony od jedzenia, tym trudniej mu pościć i tym bardziej nieprzyjemny jest sam proces poszczenia dla niego. Reakcje ciała uzależnionej od jedzenia osoby poszczącej są takie same jak w przypadku osoby poddanej kuracji odwykowej z papierosów, alkoholu czy narkotyków. To jedno z klinicznych potwierdzeń, że jedzenie jest rodzajem nałogu człowieka. Człowiek żyje w tym nałogu od urodzenia.
Nałogowe jedzenie (wręcz życie w tym nałogu) to jeden z głównych czynników, dlaczego ciało statystycznego mieszkańca Ziemi wytrzymuje mniej niż sto lat, w ciągu życia chorując i starzejąc się. Oryginalnie ciało człowieka nie ma ograniczenia co do długości życia, bo jest zaprogramowany na nieśmiertelność (nie chodzi tu o niezniszczalność). Człowiek niszczy go m.i. swoimi nałogami.
WIERZENIE LUB STRACH
często stanowią ważny czynnik, którym kieruje się osoba przy tworzeniu diety. W tym przypadku wierzenie zbudowane jest na strachu, że ciału brakuje jakiejś substancji i dlatego należy wprowadzić ją przez spożywanie określonych pokarmów. Poza strachem z powodu wystąpienia braków w ciele, człowiek może wierzyć, że jedzenie czegoś daje korzyść ciału.
Oto niektóre przykłady wierzeń (wybrałem same fałszywe):
-Picie mleka wzmacnia kości i zęby, bo mleko zawiera dużo wapnia.
-Człowiek potrzebuje (jeść) wszystko.
-Trzeba jeść dużo owoców i warzyw.
-Mięso jest niezbędne do prawidłowego rozwoju ciałai dlatego, że dostarcza witaminy B.
-Trzeba codziennie wypić minimum 2 litry wody.
-Jeść należy często a mało.
-Kto ciężko pracuje, ten musi dużo jeść.
-Jedz dużo, żebyś był silny i urósł duży.
Te i wiele innych błędnych wierzeń, przekazywanych z pokolenia na pokolenie, i często ślepo naśladowanych, wpływa na dietę człowieka. Osoby z
153
takimi lub innymi wierzeniami co do jedzenia, spożywają niektóre pokarmy tylko dlatego, że wierzą w ich określone działanie na ciało. Tego rodzaju wierzenia są też brane pod uwagę przy tworzeniu i propagowaniu różnych diet (np. odchudzających, oczyszczających, tuczących, uzdrawiających).
Faktem jest, że z natury ciało jest samowystarczalne a potrzebuje jedynie właściwie obsługującego go umysłu. Im bardziej człowiek wierzy, że ciało potrzebuje czegoś z zewnątrz, tym mocniej uzależnia działanie ciała od tego czegoś.
To też fakt, że każdy człowiek jest innym światem, tworzy i przejmuje inne potrzeby, wierzenia - m.i. dlatego nie ma jednej diety właściwej dla wszystkich. Najlepszą dietą dla danej osoby jest ta, która w pełni zaspokaja RPC tej osoby.
Szczególnie często spotykanym wierzeniem jest przekonanie, że człowiek musi dużo jeść, żeby mieć wystarczająco dużo energii a więc także siły. Człowiek, który wierzy, że jedzenie jest niezbędnym paliwem dającym energię ciału (jak benzyna silnikowi), będzie skłonny do przejadania się. Obserwacja pokazuje, że częściowo jest to faktem, bo zbytnie ograniczanie tego, na co RPC wskazuje, wyraźnie osłabia ciało. Większość ludzi ma tak zbudowany (zaprogramowany) instynkt - to już wytłumaczyłem wcześniej.
Błędne wierzenia powodują spożywanie pokarmów, których ciało nie potrzebuje, które go obciążają a nawet szkodzą. Dla przykładu, wierzenie, że „trzeba jeść dużo owoców", jest błędnie rozumiane. Chodzi o to, że nie należy zwiększyć ilości spożywanego pokarmu poprzez dołożenie owoców do posiłków, lecz że dla wielu ludzi zmiana diety taką, która proporcjonalnie zawiera więcej owoców, daje korzyść ciału.
Jak łatwo domyśleć się, strach i wierzenia dotyczące jedzenia i pokarmów czynią więcej szkody człowiekowi niż dają pożytku. Szczególnie cierpią z tego powodu bezbronne dzieci, zmuszane przez dorosłych do jedzenia.
Spotkałem się też z wierzeniem, że jeżeli osoba nie zjada do końca otrzymanej porcji pożywienia, to kusi los, który w przyszłości może ją przez to ukarać brakiem jedzenia.
Jeszcze jedna istotna sprawa odnośnie wierzeń. Jeżeli dany pokarm zawiera dużo substancji (witamina, minerał, pierwiastek), to nie znaczy, że „trzeba go spożywać", żeby dostarczyć ją ciału. Przykładem może być mleko
154
krowie, zawierające dużo wapnia. Wydawałoby się, że regularne picie dużej ilości mleka zapobiegnie niedoborowi wapnia w ciele. Jednak wynik takiego działania jest odwrotny. Picie dużej ilości mleka krowiego (szczególnie gotowanego) powoduje niedobór tego pierwiastka w ciele człowieka. Wytłumaczenie tego wymagałoby zagłębienia się w inny temat, związany z wpływem poszczególnych pokarmów na ciało człowieka.
Jedzenie z powodu wiary albo strachu nie zaspokaja RPC, a to znaczy, że szkodzi człowiekowi.
NUDA
i jedzenie też mają wiele wspólnego. Czy zdarzyło ci się "zabrać za jedzenie", ponieważ uznałeś, że jest to czynność, która w danym momencie najmniej cię nudzi albo pozbawia nudy? „Dlaczego jesz?" - „Bo nie mam nic innego do roboty." albo „Dla zabicia czasu." Znasz te lub podobne wyrażenia?
Czynności związane z przygotowaniem jedzenia, spożywaniem pokarmu i potem sprzątaniem są wystarczająco kuszące, żeby osoba zdecydowała się przejść do nich w chwili, kiedy nie znajduje nic innego do zrobienia.
Kiedy czujesz nudę, wtedy zamiast jeść możesz kontemplować albo wykonywać inne tzw ćwiczenia duchowe. Wiesz już zapewne, że jedzenie z powodu nudy jest niepotrzebnym obciążeniem ciała, marnotrawstwem czasu, energii i pieniędzy.
Człowiek który postanawia jeść, bo nudzi się, często robi to także dlatego, że lubi smak. Zatem tworzy się zależność: nuda >> chęć jej pozbycia się >> zaznanie smaku >> (chwilowa) poprawa samopoczucia. Takie powiązanie, jak łatwo domyśleć się, jest dość zgubne dla ciała człowieka. To objawia się najczęściej otyłością i związanymi z nią niedomogami ciała. Łatwo wtedy wpaść w uzależnienie.
POSTANOWIENIE ZMIANY
które zazwyczaj jest oparte na wierzeniach, bywa powodem do modyfikacji diety. Postanowienie takie może dotyczyć wyglądu ciała, sposobu jego działania, samopoczucia lub psychiki.
155
Jednym z najczęściej podejmowanych postanowień jest uszczuplenie otyłego ciała. Większość ludzi wie, że nadmiar spożywanego pokarmu powoduje otyłość. Część z nich postanawia zmienić dietę tak, żeby pozbyć się nadmiaru swojego tłuszczu.
Postanowiwszy dokonać zmianę osoba dobiera dietę czyli pokarmy, czas i sposób jedzenia. Przy tworzeniu takiej diety decydujący wpływ mają wiedza i wierzenia danej osoby.
Z tego powodu osoba może jeść jakieś odżywki, sztucznie wyprodukowane witaminy, mikroelementy lub też pić zioła. Będzie to robiła z powodu postanowienia dokonania zmian, nie z powodu RPC a to znaczy, że może taką dietą szkodzić sobie.
Postanowienia dotyczące diety występują często wśród ludzi zainteresowanych świadomym samorozwojem. Osoba taka decyduje się na spożywanie określonych, a ograniczenie albo usunięcie innych, pokarmów. Zmienia też sposób jedzenia i czas posiłków. Jeżeli idzie to w kierunku zaspokojenia RPC, to realizowane postanowienia korzystnie wpływają na daną osobę, jeżeli nie, to najprawdopodobniej szkodzą.
Jednym ze szczególnych (odnośnie tematu tej książki) postanowień jest zupełne odstawienie jedzenia, żeby stać się osobą niejedzącą. Także w tym przypadku, jeżeli chodzi o wpływ na dana osobę, reguła RPC nadal jest aktualna. Jeżeli postanowienie wspiera RPC, to daje korzyść, jeżeli nie, to szkodzi człowiekowi.
Podejmując postanowienia odnośnie diety warto wiedzieć, że najkorzystniej jest brać pod uwagę RPC. Jeżeli jest to dążenie do niejedzenia a RPC wskazuje na pobieranie pokarmu, to właściwa droga prowadzi do pracy nad zmianą RPC (np. poprzez wizualizację).
TOWARZYSTWO
i jego zwyczaje mogą zachęcać człowieka do jedzenia. Spotkania towarzyskie zazwyczaj połączone są ze spożywaniem pokarmu - to jeden ze szkodliwych dla zdrowia zwyczajów. Wtedy najczęściej je się nie ten pokarm, który ciało rzeczywiście potrzebuje. Dodatkową szkodę powoduje przejadanie się, bo np. gospodarze zachęcają do spróbowania wszystkiego. Poza tym warunki są niekorzystne do spożywania posiłku, chociażby dlate
156
go, że w czasie jedzenia trwa rozmowa.
Może być trudno skończyć albo zmienić zwyczaje, jednak w przypadku jedzenia w towarzystwie, ze względu na zdrowie, warto to zrobić. Oczywiście możliwym jest zdrowe (zgodnie z RPC) jedzenie w towarzystwie, chociaż wtedy jest trudniej skupić się na sobie a nie na rozmowie.
Czy wyobrażasz sobie spotkanie towarzyskie, zupełnie bez jedzenia? Jest to możliwe i może być całkiem udane, jeżeli z góry poinformuje się mających przyjść gości, dlaczego będzie bez jedzenia. Najwyżej, osoby którym to nie spodoba się, nie przyjdą.
SMAK, ZAPACH I WYGLĄD
mogą być na tyle interesujące lub kuszące, że człowiek postanowi zjeść (wypić) coś, mimo że zupełnie nie czuje głodu (pragnienia). Tak zwana sztuka kulinarna jest rozbudowaną gałęzią życia człowieka na Ziemi. Faktem jest, że często to, co wygląda (z powodu kształtu, ułożenia, koloru) smacznie, wcale takie nie jest.
Jedną z największych szkód w odżywianiu się, którą człowiek zrobił sobie (nadal robi), jest stosowanie dodatków smakowych. Należą do nich sól, cukier, przyprawy, wzmacniacze smaku, poprawiacze wyglądu i zapachu. Dlaczego stosowanie ich szkodzi ciału? Głównie dlatego, że oszukuje i rozregulowuje naturalną funkcję ciała wyczucia smakiem, co jest mu potrzebne.
„To jest bez smaku." „Smakuje jak trociny." - Jeżeli człowiek tak myśli o potrawie, to jest wyraźna wskazówka, że ciało nie potrzebuje tego pokarmu. Lepiej dla ciała, jeżeli nie zje tego niż żeby przyprawiał potrawę i w ten sposób oszukiwał naturalną funkcję ciała. Zmysł smaku, zależny bezpośrednio od RPC, działa w sposób doskonały. Kiedy ciało czegoś potrzebuje, zmysł smaku powoduje, że człowiek zjada to „ze smakiem", nawet jeżeli nie ma tam żadnych dodatków. Wtedy może zdarzyć się nawet tak, że zastosowanie dodatku smakowego spowoduje odczucie popsucia smaku potrawy.
Ziemniaki bez soli smakują wspaniale, kiedy ciało je potrzebuje ale są „mdłe" i „bez smaku", kiedy jedzenie ich szkodzi mu. Truskawki, jagody, maliny mają „cudowny smak", same z siebie, kiedy ciało ich potrzebuje. Kiedy jednak ich jedzenie jest dla ciała nadmiarem, zmysły informują czło
157
wieka, że są „za kwaśne", „za mało słodkie" itp., dlatego wtedy „lepiej smakują z bitą śmietaną i cukrem".
Używanie dodatków zmieniających wygląd lub smak jedzenia powoduje, że ciało jest oszukiwane a człowiek je bardziej z powodu smaku niż RPC. Po przyzwyczajeniu się do smaku (wyglądu) wywoływanego przez dodatki, człowiek częściej czuje głód na smak niż na jedzenie określone przez RPC.
Dodatki uzależniają człowieka. Cukier, sól, pieprz, papryka to najczęściej spotykane uzależniacze i substancje oszukujące smak - naturalną funkcję regulującą odżywianie według RPC.
Zrezygnowanie z dodatków, szczególnie smakowych, daje dużą korzyść człowiekowi. Wtedy zmysł smaku dokładniej informuje, co i ile ciało potrzebuje. Działanie jest proste - jeżeli coś nie smakuje bez dodatków, to znaczy, że ciało nie potrzebuje tego.
Niektórzy ludzie dzięki wiedzy na temat działania dodatków do żywności, głównie smakowych, zbudowali dobrze prosperujące firmy. Wielkie, międzynarodowe firmy sprzedające szybko przyrządzane („dobre w smaku") potrawy są tu dobrym przykładem. Ich zyski pieniężne, połączone z wielką szkodą dla zdrowia milionów ludzi (nowotwory i śmierć), to suma ich działalności i powszechnej niewiedzy dotyczącej zmysłu smaku.
BIEDA, OSZCZĘDNOŚĆ
powoduje, że wielu osobom „szkoda" zostawić a potem wyrzucić niezjedzoną część przygotowanego posiłku. Mówią, że „to jest marnotrawstwo", „wyrzucanie pieniędzy". Wydaje się, że takie działanie osoby spowodowane jest przede wszystkim oszczędnością. To fakt, wyrzucanie jedzenia jest marnotrawstwem, natomiast zachowanie go na potem oszczędza energię i pieniądze. Jednak analiza psychiczna częściej wykazuje strach u podłoża takiego zachowania osoby.
Pomijając tutaj rozważanie RPC; zjadanie zostawionego na później pokarmu (szczególnie jeżeli został ponownie odgrzany) czyni więcej szkody ciału. Wiele przygotowanych potraw psuje się znacznie szybciej niż surowce użyte do przygotowania. Ponowne ogrzewanie potrawy wytwarza więcej szkodliwych dla ciała substancji.
158
Ludzie, szczególnie ci, którzy doświadczyli głodu z powodu biedy, klęski żywiołowej lub wojny, mogą mieć wyrobione w sobie przekonanie, żeby nie marnować żywności. Szczególnie jeżeli biorą pod uwagę głód panujący wśród milionów biednych ludzi na Ziemi, czują się winni albo wręcz współodpowiedzialni za to.
Mój dziadek (człowiek wielkiego serca) był taki. Wolał zjeść ugotowane ziemniaki, które już kilka dni stały w lodówce, niż wyrzucić je, nawet jeżeli zupełnie nie był głodny. Żywność, nawet jej resztki, traktował prawie jak złoto. Dlatego hodował świnię, żeby nic się nie zmarnowało.
PRZYMUS
jedzenia wiąże się głównie z jedną z najpoważniejszych krzywd, które rodzice czynią dzieciom - zmuszanie ich do jedzenia więcej niż chcą lub tego, na co nie mają łaknienia. Dziecku należy zostawić swobodny wybór co do pokarmu i ilości. Jednak lepiej dla ich zdrowia jest chronić je (żeby nie uzależniły się) przed truciznami typu słodycze, czipsy, frytki, zapiekanki, pizza a także produkty mleczne i robione z pieczonej mąki.
Niektóre dzieci są okłamywane, żeby jadły. Mówi się dziecku, że zawartość talerza „musi zjeść do końca", bo jeżeli nie, to np. będzie miało piegi albo ktoś czy coś złego zabierze je. Takie sugestie też są przymusem. Czynią szkodę w psychice dziecka, co może szkodliwie przejawiać się w sferze jedzenia, potem w jego życiu dorosłym.
Przymus jedzenia dotyczy też pór posiłków. Ktoś nie pozwala innej osobie (np. swojemu dziecku) jeść wtedy, kiedy czuje głód, tylko każe czekać, aż przygotowywane danie będzie gotowe - „Teraz nie jedz, czekaj, bo zaraz będzie obiad". Albo, jeszcze gorzej, każe jeść bo jest pora posiłku: „Teraz jest obiad, masz grzecznie wszystko zjeść!"
Zmuszanie siebie albo innych do jedzenia w oznaczonych porach wprowadza rytm do porządku dnia, uzależnia i prawie zawsze jest niezgodne z RPC (każdy człowiek jest innym światem).
Zabranianie czegoś jest także przymusem (żeby tego nie robić) i ma zastosowanie w jedzeniu. Jeżeli człowiek zabrania sobie albo innym jedzenia tego, na co wskazuje RPC, to szkodzi ciału.
159
Przymus, zakaz jedzenia może być stosowany przejściowo w ochronie siebie i innych osób, szczególnie dzieci, przed spożywaniem substancji szczególnie szkodliwych, do których należą m.i. słodycze, smażone, pieczone i wędzone potrawy oraz produkty robione z mleka zwierzęcego. Jednak w tym przypadku warto więcej uwagi i pracy poświęcić na psychikę i wychowanie. Jedzenie tych potraw nie jest niezgodne z RPC, jest spowodowane uzależnieniem. Uzależnienie może być psychiczne, smakowe albo powodowane przez pasożyty.
NAGRODA
(w postaci pokarmu) jako pocieszenie siebie albo kogoś innego może być wystarczającą przyczyną do jedzenia. Czy zdarzyło ci się zjeść coś, żeby pocieszyć się w smutku, nie zadowoleniu albo wynagrodzić sobie coś? Przykłady: „Dzisiaj miałam nerwowy dzień, to teraz przynajmniej zjem sobie coś dobrego." „Nie zdałem egzaminów, kupię sobie loda na pocieszenie." „Pocieszmy się, chodźmy do restauracji na dobrą kolację."
W tym przypadku jedzenie może być traktowane jako rodzaj odskoku albo schronienia od kłopotu, trudności, nieprzyjemnej sytuacji. Czynność jedzenia i jego smak, traktowane są przez osobę jako czynniki dające przyjemność. Często taki program pochodzi z dzieciństwa. Wielu rodziców robi ten błąd, nagradzając dzieci np. słodyczami, lodami za wykonanie czegoś „dobrego". W ten sposób wbudowują w instynkt dziecka sugestię, że zjedzenie czegoś „smacznego" może być nagrodą albo pocieszeniem.
Nagrodą są też wszelkie produkty spożywcze, najczęściej słodycze, które daje się np. zwycięzcom konkursu, uczniom na zakończenie roku szkolnego, dzieciom za dobre zachowanie. Takie działanie mocno sugeruje, że jedzenie pewnych pokarmów jest nagrodą, o którą warto starać się albo nawet walczyć.
Jedzenie tylko dla nagrodzenia albo pocieszenia jest niezgodne z RPC więc rani ciało. Dodatkowo wzmacnia uzależnienie od smaku i nie pozwala zablokowanym reakcjom emocjonalnym uzewnętrznić się. Warto zbadać siebie samego, czy mam taki program, żeby ewentualnie świadomie usunąć go. To uwalnia od jednego z uzależnień.
160
UZIEMIENIE
to jedna ze szczególnych przyczyn jedzenia, która często dotyczy osób wprowadzające SŻBJ. To pozwala im „uziemić się", żeby za bardzo nie „fruwać" w obłokach duchowości (czego przedtem mogli nie doświadczać). Niejedzący też potrzebują bycia w równowadze między materią a duchem.
Jedną z funkcji jedzenia jest wiązanie człowieka z fizyczną materią, szczególnie z Ziemią. Graficznie to przedstawiając można powiedzieć, że jedzenie obciąża niejedzącego na tyle, żeby nie oderwał się od Ziemi jak balon. Z drugiej strony, zbyt dużo jedzenia potrafi przygnieść człowieka do Ziemi tak, że nie jest w stanie „podnieść się na duchu".
W przypadku niektórych niejedzących, którzy jeszcze nie nauczyli się utrzymywać równowagi między materią a duchem, jedzenie jest czynnikiem pomocniczym, dzięki któremu uziemiają się. Jest to jeden z powodów, dlaczego niejedzący może okresowo mieć ochotę na zjedzenie czegoś obciążającego (przymulającego). Im niższe wibracje ma pokarm, tym dłużej i lepiej uziemia. Dla przykładu, szklanka soku z marchwi obciąża mniej i na krócej niż tłusty kotlet mielony o tej samej masie.
Niejedzący może inaczej interpretować swoją ochotę na zjedzenie czegoś uziemiającego. Może np. czuć i mówić, że to zmysł smaku, przyzwyczajany przez całe życie, domaga się wrażeń. Poza tym dość często potrzeba uziemienia pokrywa się z RPC. Wtedy korzystniej jest jeść.
Także inne osoby, nie tylko niejedzący, mogą odczuwać potrzebę uziemienia się. Są to zazwyczaj ludzie skupieni na duchowej stronie życia. Ze względu na ich delikatną naturę i sposób w jaki ich czuję, mam zwyczaj nazywać ich aniołkami. One, żeby za bardzo nie „fruwać", potrzebują czasem zjeść coś „ciężkiego", co daje im lepsze samopoczucie i poprawę stanu zdrowia.
Kiedy kontakt z Ziemią (materią) zbytnio rozluźnia się, to osoba może tracić tzw „poczucie rzeczywistości". Jednym z rezultatów takiego rozluźnienia może być choroba ciała.
Znam osoby mające słaby kontakt z Ziemią. Cierpią z tego powodu, np. mają problemy finansowe, trudno im znaleźć zadowalająco płatną pracę a nawet chorują chronicznie. Co ciekawe wyniki badań nie wskazywały na
161
chorobę a osoba cierpiała z powodu np. bólu. Zmiana diety na „cięższą" spowodowała, że samopoczucie poprawiło się, bo choroba zniknęła albo znacznie zmalało jej dolegliwe działanie, osoba zobaczyła wyraźniej rozwiązanie problemów finansowych.
To co nazywane jest śmiercią głodową, nie zawsze nią jest, mimo że spowodowane jest zbyt długim niespożywaniem pokarmu. Wielu spośród osób pozbawionych jedzenia umarło nie z organicznego głodu, tylko ze zbytniego rozluźnienia się ich więzi z materią. Istota która jest niewystarczająco powiązana z materią, nie jest w stanie żyć w ciele ludzkim na Ziemi i może zdecydować przejść do innego wymiaru, gdzie nie ma tyle materialności.
162
INEDYCY, NIEJEDZĄCY
Ilu inedyków i niejedzących żyje na Ziemi - kto wie? Takiej statystyki nie znam. Słyszałem, czytałem o wypowiedziach podających liczbę kilku do kilkunastu tysięcy. Według mojego obecnego odczucia, na Ziemi żyje setki tysięcy osób, którym jedzenie nie jest niezbędne do życia.
Faktem jest, że wielu niejedzących to osoby określane jako wysoko duchowo rozwinięte. Większość z nich nie jest zainteresowana rozgłosem. Osoby te pozostają niepopularne, bo środki masowego przekazu nie mówią o nich.
Inna (największa) część niejedzących to osoby, które nigdy nie słyszały o teoriach, hipotezach, filozofii i ruchu niejedzenia. One, po prostu, nie jedzą, bo nie czują takiej potrzeby. Często jest tak, że społeczeństwo w którym żyją, uważa je za chorych, nienormalnych albo nadzwyczajnych, co powoduje, że oni sami czują się jako tacy.
Szczególnym przykładem są osoby nazywane anorektykami. Faktem jest, że anoreksja to choroba wywołana zaburzeniami w psychice. Innym faktem jest, że tylko mały procent tych osób to rzeczywiście anorektycy. Część z nich to osoby, które nie wiedzą o swojej wrodzonej albo nabytej umiejętności niejedzenia i ulegają sugestii środowiskowej. Sugestia ta działa na nich tak niszcząco, że ma moc doprowadzenia do choroby psychicznej lub nawet śmierci.
Wielu niejedzących trudno rozpoznać, ponieważ dają się zaprosić do kawiarni, na obiad a nawet mogą uczestniczyć w bankietach. Wtedy jedzą z powodów towarzyskich, żeby nie wzbudzić zainteresowania. Jedzą tylko z tego powodu, bo jedzenia i picia nie potrzebują.
Poniżej alfabetycznie wymieniłem tylko tych bardzo nielicznych, którzy zostali nagłośnieni przez środki masowego przekazu lub są / byli aktywni w promowaniu takiego stylu życia. Osoby te są lub były przez jakiś czas inedykami / niejedzącymi, jednak nie gwarantuję tego. To są informacje, które znalazłem, głównie w roku 2001, ale większości nie sprawdziłem.
163
Alenara, Szwecja. Mając lat kilkanaście odkryła, jak jedzenie niekorzystnie na nią wpływa. Od tego czasu posuwa się w kierunku niejedzenia, szczególnie kiedy nie czuje się zmuszana do jedzenia. Ma dużo wiedzy na temat życia bez jedzenia. Dzieliła się nią podczas seminariów w Polsce w 2002 r. Alenara sama siebie nie nazywa niejedzącą. Uważa, że przyszła na Ziemię, żeby nauczać.
Balayogini Sarasvati, Amma, Indie, pozostawał tylko na wodzie przez 3 lata - raport „Rosicrucian Digest" z czerwca 1959
Barbara Moore, pięćdziesięcioletnia doktor medycyny, wyglądająca na lat trzydzieści, w wywiadzie dla "London Sunday Chronicle" 17 czerwca 1951 roku powiedziała, że zamierza żyć 150 lat. W ciągu 12 lat Barbara powoli zmieniała swoje pożywienie, aż doszła do etapu jedzenia tylko surowych owoców, warzyw ich soków oraz ziół. W końcu piła tylko czystą wodę z kilkoma kroplami soku cytrynowego. Mówiła, że w promieniach słońca i w powietrzu jest dużo więcej niż można zauważyć wzrokiem. Sekret polega na znalezieniu metody absorbowania tego czegoś ekstra i przemianę tego w pożywienie. Barbara zginęła potrącona przez samochód podczas swojej pieszej wędrówki przez Stany Zjednoczone.
Caribala Dassi, według raportu „India's Message" z 1932 roku, przez 40 lat nie jadła i nie piła.
Christopher Schneider, urodził się 1962 r. w Niemczech. Sam mówi o sobie: "Jestem niejedzącym od sierpnia 1998 roku (...) dało mi to wiele, wiele przeżyć i doświadczeń. Jem trochę czekolady, słodyczy, sera krajanego, czasami codziennie a czasami nic przez tydzień. Wszystko to dla smaku, zaspokojenia zmysłów, uziemienia, nie z potrzeby pokarmu. Prawie codziennie wypiję sobie Cappuccino (to coś w rodzaju rytuału) lub rozcieńczone soki jakie się przytrafią."
„Bangalore General Hospital" badał w 1953 roku osiemnastoletnią Danalak Shumi (Marcara, Indie), która wtedy nie jadła i nie piła już od roku - doniosły gazety w sierpniu 1953 roku.
Evelyn Levy, Brazylijka, żona Steve (info. poniżej). Po powrocie z samotnej podróży po Peru, gdzie przez pięć dni zjadła tylko dwie pomarańcze, zaczęła bardziej interesować się nieśmiertelnością i życiem w świetle. W tym czasie zaczęła „przeżywać naturalny proces dostrajania się do wysokich wibracji", co spowodowało brak poczucia głodu. Kiedy później, w 1999
164
roku, jej mąż postanowił przestać jeść, przeprowadziła proces 21-dniowy razem z nim. Przez dwa lata prowadziła z mężem seminaria na temat niejedzenia, w Brazylii, USA i Polsce.
Giri Bala, Hinduska, urodziła się w 1868 roku i całe swoje życie spędziła w bengalskiej wiosce Biur. Giri znana była ze swego łakomstwa i z tego powodu często ją drażniono. W wieku lat 12, kiedy jej teściowa posunęła się w żartach za daleko, dziewczynka wykrzyknęła "Wkrótce udowodnię wam, że do końca mojego życia nigdy więcej nie dotknę jedzenia". Wybiegła z wioski i serdecznie płakała jednocześnie modląc się do Boga aby przysłał guru, który nauczy ją, jak żyć tylko w Światłości Boga. Wtedy guru ukazał się przed nią i wprowadził w pewną technikę Krija Jogi, która uwolniła jej ciało od potrzeby materialnego odżywiania się. Od tamtego dnia praktykując jogę, żeby ładować swoje ciało energią ze słońca, eteru i powietrza, Giri nie wzięła do ust pokarmu ani płynu do końca swojego życia.Maharadża Burdwan kazał zabrać ją do swojego zamku i rygorystycznie badać. Po miesiącu wypuścił ją. Stwierdzono, że rzeczywiście nie je i nie pije a jej ciało nie ma wydzielin.
Hira Ratan Manek, Hindus, jeden z najbardziej szczegółowo zbadanych medycznie i naukowo obserwowanych przypadków długiego poszczenia - najpierw przez 211 a potem 411 dni. Przez cały okres postu tylko pił wodę między wschodem a zachodem słońca. Sześciu lekarzy z Health Care International Multitherapy Institute obserwowało i badało go codziennie. Badany był także przez NASA.Hira powiedział, że od roku 1995 tylko pije, jednak sam nie uważa się za niejedzącego. Sprawia wrażenie nie zainteresowanego tematem niejedzenia, chociaż jeździ po Ziemi i propaguje metodę zwaną Suriya Namskar (powitanie słońca) prowadzącą m.i. do niejedzenia (jako skutek uboczny).
Jasmuheen, przez środki masowego przekazu najbardziej znana niejedząca w latach dziewięćdziesiątych. Australijka, która po przejściu 21-dniowego procesu w 1993 roku, zupełnie nie jadła przez dwa lata. Potem zaczęła, jak sama mówi, eksperymentować z małymi ilościami smakołyków, kawy, herbaty. Twierdzi, że jest nadal wolna od potrzeby jedzenia, ale pobłaża swoim zmysłom smaku. Czasem łakomi się na słodycze i pije herbatę albo kawę. Zgodnie z jej zapewnieniem, ilość spożywanego pożywienia to średnio mniej niż 300 kalorii dziennie. Jasmuheen propagowała proces 21-dniowy, prowadziła wiele seminariów, szczególnie w Europie Zachodniej i USA.
Joachim M Werdin, czyli ja, autor tej książki :) Dalej jest rozdział opisujący
165
moje doświadczenia z (nie)jedzeniem. Więcej informacji umieszczam w internecie na http://inedia.info .
Kamilla, zamieszkała w Londynie emigrantka z Polski interesowała się tajemnicami życia, ezoteryką od strony filozoficznej i dużo na ten temat czytała, np. dzieła Bławackiej. Jej przejście do życia w świetle rozpoczęło się 11 sierpnia 1999, kiedy to w klasztorze, w pełnym odosobnieniu, przystąpiła do inicjacji. Decyzję tę spowodowało uczestnictwo w prelekcji Jasmuheen kilka tygodni wcześniej. Już w pierwszym momencie spotkania Kamila "z miejsca od razu wiedziała, że przejdzie przez ten proces". Potem przyznała: "To jest operacja bez noża, (...) i się to bardzo mocno czuje".Kamilla też nie umartwia ciała i jak powiedziała: "wezmę sobie czasami łyżeczkę chrzanu (...) grzybek w occie, jedną czy dwie łyżeczki, i zjem z wielkim apetytem".Kamilla w 2001 r. prowadziła w Polsce seminaria na temat życia w świetle.
Kazimierz Karwot, zamieszkały w okolicach Brodnicy, pochodzi z Górnego Śląska. Zanim zaczął "odżywiać się światłem", spędził lata 1999 i 2000 na łonie natury, intensywnie oddając się praktykom duchowym. Podobnie jak w przypadku wielu niejedzących, Kazimierza "przejście na światło" nastąpiło w wyniku kilkunastoletniego podążania drogą świadomego rozwoju duchowego. Inicjację zrobił żyjąc w bardzo skromnych warunkach na skraju wsi Pokrzydowo w Brodnickim Parku Krajobrazowym. Jak sam opowiada, już na dwa miesiące przed "przejściem inicjacji" prawie nic nie jadł. Sam proces inicjacji, który trwał 21 dni, przeprowadził w całkowitym odosobnieniu, w lutym 2001. W czasie pierwszego tygodnia inicjacji, jego ciała fizyczne i duchowe zostały odrodzone.
Marie Frutner, Bawaria, jedyne co przyjmowała przez 40 lat, to woda. Była badana w Monachium w 1835 roku.
Prahlad Jani, mężczyzna żyjący w Indiach, który w 2003 roku, w swoim 76 roku życia, twierdził, że nie jadł i nie pił przez 68 lat. Prahlad twierdzi, że kiedy był ośmioletnim chłopcem, został pobłogosławiony przez boginię i od tego czasu nie pił ani nie jadł.Zespół wybrany z członków Związku Lekarzy miasta Ahmedabad przeprowadził w szpitalu badania, które nie zaprzeczyły jego twierdzeniu. Przez 10 dni, będąc poddany ścisłej obserwacji, Prahlad pozostawał bez jedzenia, picia i kąpieli. W tym czasie ani razu nie oddał moczu a jego stan zdrowia był niezmiennie doskonały.
166
Michael Werner, jak podała w maju 2005 ananova.com, ten niemiecki naukowiec z Braunschweig, oznajmił, że od czterech lat nic nie jadł, jedynie pił wodę z sokiem i inne napoje. Sam nie wiedział, jak naukowo wyjaśnić, że w ten sposób może utrzymywać ciało przy życiu. Chętny był do przeprowadzania badań, mimo że jego koledzy nie za bardzo wierzyli mu, że może żyć np. bez białka.
Steve Torrence, Amerykanin, mąż Evelyn, na początku 1999 roku Steve uległ wrażeniu książki "Życie i nauczanie mistrzów Dalekiego Wschodu". Jak sam przekonał się, "nasze ciała nie potrzebują fizycznego jedzenia i zaadoptowały się do jedzenia tylko dlatego, że je do tego zmusiliśmy. Jedzenie jest nie tylko niepotrzebne ale też szkodliwe dla naszego zdrowia i dobrego samopoczucia." Steve z żoną prowadzili seminaria w Brazylii, Polsce i USA.
Siostra Suzan Kuruvilla, zakonnica i stygmatyczka ze stanu Kerala w Indiach, która prowadzi tam sierociniec, niejedząca od 13 roku życia.
Theresa Avila, wieśniaczka z Bawarii, od 1926 roku nie tylko nie jadła i nie piła, ale także nie spała mimo codziennej pracy w ogrodzie. „Aberee 1960" opisał ją jako jedną z najszczęśliwszych osób.
Theresa Neumann, Niemka żyjąca na Ziemi w północnej Bawarii od 1898 do 1962. W wieku lat 20 w wyniku wypadku straciła wzrok i została sparaliżowana. Trzy lata później, dzięki swojej żarliwej modlitwie do Św. Teresy z Lisieu odzyskała wzrok. Od tego czasu przestała przyjmować cokolwiek do ust z wyjątkiem hostii podczas codziennej komunii świętej o szóstej rano. Teresa była też stygmatyczką, krwawiące rany na dłoniach, klatce piersiowej i stopach pojawiały się w czwartki o północy a zanikały w piątki po trzynastej.Przez 36 lat życia bez jedzenia i picia jej chatkę odwiedziło tysiące turystów. Zapytana co je, odpowiedziała: "Żyję dzięki boskiemu światłu". Teresa parę razy była dokładnie badana i długi czas obserwowana w dzień i nocy - zawsze ponad wszelką wątpliwość stwierdzano, że nic nie je i nic nie pije oprócz porannej hostii. Jeden z największych sceptyków, redaktor "Wiadomości Protestanckich" dr Frick Gerlitz, przybył do Konnersreut, żeby "zdemaskować katolickie oszustwo", a skończył na napisaniu, w pełni uznania i szacunku, biografii Teresy.
Vasanta Ejma, w wieku 20 lat przeżyła śmierć kliniczną i od tej pory wiedziała, że świat niewidzialny nie tylko istnieje ale również można do nie
167
go "iść". Kiedykolwiek się zechce można się z nim łączyć a to daje siłę.Vasanta prosiła Boga: "spraw o Panie abym była w Tobie, tylko w twoich energiach, przez 24 godziny na dobę". W ten sposób żyła przez dziesięć lat, przechodząc głodówki, modląc się i medytując, aż 13 sierpnia 2001 "poczuła, że wchodzi w 21-dniowy proces odżywiania się światłem".
Vona Tansey; oto, przetłumaczony na polski, cytat z jej strony internetowej."Vona żyje Powszechnym Światłem Duszy (Universal Soul Light) od września 2001. Już więcej nie potrzebuję pożywienia, żeby zasilać lub utrzymywać swoje ciało a mimo tego utrzymuje (właściwą) masę ciała i optymalną energię fizyczną. Jako że jej ciało uduchawia się, drga jako szybsza częstotliwość energii i tak rezonuje z bezwarunkową miłością częstotliwości duszy Boskiej Świadomościi (God-conscious soul frequency of unconditional love)."
Wiley Brooks, Amerykanin, jeden z najwcześniej poznanych przez środki masowego przekazu niejedzący. Twierdzi, że nie spożywał pokarmów przez około 30 lat, bo jedzenie jest nabytym nałogiem. Kiedy pierwszy raz świadomie zobaczył, jak ludzie wkładają coś do ust i to połykają, przeżył szok. Wiele lat później wyjechał w góry, gdzie dokonała się w nim głęboka duchowa przemiana, w wyniku której znalazł to, co Biblia opisuje jako "Klucz Życia"."Wygląda tak, jakby nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, że jedzenie nie jest czymś naturalnym lecz nabytym uzależnieniem, podobnie jak picie alkoholu czy palenie papierosów. Czyste, świeże powietrze jest Kosmicznym Zbiornikiem wszystkiego, łącznie z substancjami które budują i utrzymują przy życiu ludzkie ciało."
Will van der Meer, Holender mieszkający w USA, odstawił jedzenie w marca 2001. Will prowadził seminarium o niejedzeniu w Poznaniu (grudzień 2003).
Xu Fang, Chinka wolna od potrzeby jedzenia od 1987 roku, kiedy to miała 18 lat. Opisał ją Valery Mamonov w swojej książce „Control for Life Extension", 2001.
Zinaida Baranova, Rosjanka z Krasnodaru. Odstawiła jedzenie w marcu 2000, mając wtedy 67 lat. Wkrótce potem zrezygnowała zupełnie z picia. Opisywana była przez gazety, np. „Pravda" (2003 07), „Argumenty i Fakty".
168
Ilu innych ludzi można znaleźć, szukając wszędzie na Ziemi, którzy żyją bez potrzeby spożywania pokarmów materialnych, a często też bez picia. Ludzie różnego pokroju, z wielu dziedziny życia, o różnych wierzeniach i postępowaniu - każdy z nich to unikalna historia o tym, jak i dlaczego człowiek żyje bez potrzeby jedzenia. A jak to jest z tobą?
169
POST LECZNICZY
Post leczniczy statystycznie jest najskuteczniejszą materialną metodą leczenia człowieka. Jest metodą najtańszą i najszybszą na:
-pozbycie się najcięższych chorób (rak, cukrzyca, choroby wieńcowe, nadciśnienie, egzema, astma itd.);
-trwałe poprawianie stanu zdrowia;
-odmłodzenie ciała;
-odchudzanie ciała;
-usunięcia z ciała nagromadzonych trucizn i pasożytów;
-zwiększanie poziomu energii życiowej ciała;
-poprawę stanu psychicznego.
W przypadku większości osób cierpiących z powodu tzw. chorób cywilizacyjnych, powszechnie uważanych za nieuleczalne, post jest leczeniem prowadzącym do pełnego wyzdrowienia.
Indywidualnie, w zależności od osoby, post może trwać od jednej doby do ... czasami kilku miesięcy a nawet ponad rok. Jednak w przypadku statystycznego, nieotyłego mieszkańca tzw cywilizacji zachodniej maksymalny czas to ok. 6 tygodni. Najczęściej post leczniczy trwa 7 do 28 dni. Pościć może prawie każdy umysłowo zdrowy człowiek, który się tego nie boi i nie zostaje do postu zmuszany. Emocje (nie brak jedzenia) wywołane przez strach w czasie postu mogą zabić ciało.
Jest kilka metod leczenia człowieka postem:
1.Na sucho - nic nie jest brane do ust, nawet ani kropla płynu.
2.Na wodzie - można pić tylko wodę.
3.Na ziołach - pije się roztwory wodne zrobione z ziół.
4.Na sokach (właściwsza nazwa to: dieta sokowa) - pije się soki owocowe lub warzywne.
POST NA SUCHO
Zgodnie z zasadą: "najprostsze rozwiązania są najskuteczniejsze", post suchy, podczas którego nic nie jest brane do ust, nawet woda, daje najgłęb
170
sze oczyszczenie i uzdrowienie w ciele człowieka. Skuteczność postu suchego jest od 2 do 3 razy większa w porównaniu z postem na tylko czystej wodze. Można zatem powiedzieć, że tygodniowy post suchy daje takie wyniki jak dwu- do trzy-tygodniowy post na wodzie. Ideałem suchego postu jest to, że nie tylko nie pije się jakiegokolwiek płynu ale też nie dotyka wody, co znaczy m.i., że w tym czasie osoba nawet nie myje się.
Na sucho można pościć zazwyczaj od 1 do 14 dób, to zależy od kilku czynników. Im bardziej gorące i suche powietrze, tym krócej pości się. Im większy wysiłek fizyczny, powodujący pocenie się, tym krócej ciało może wytrzymać bez wody. Jeżeli warunki (temperatura i wilgotność powietrza, aktywność fizyczna osoby) są normalne, statystyczny mieszkaniec regionu klimatu umiarkowanego może pościć na sucho 7 dni.
Ciało podczas postu suchego może ulec niewielkiemu odwodnieniu. Można pozwolić na niewielkie odwodnienie, jednak bardzo ważne jest aby podczas całego postu suchego regularnie sprawdzać ciało. Jeżeli odwodnienie ciała posunie się poza poziom krytyczny, wtedy tego procesu normalnie nie można odwrócić (przywrócić właściwe nawodnienie ciała) a wtedy ciało osoby przestaje funkcjonować (umiera). Zazwyczaj pierwsze 4 doby bez picia (i jedzenia) nie wymagają specjalnej troski, natomiast potem należy stan nawodnienia ciała kontrolować, np. poprzez obserwację skóry.
Inny ważny czynnik, który wpływa na długość bezszkodowego poszczenia suchego, to zawartość w ciele substancji do usunięcia. Jeżeli, np. osoba przed postem suchym jadła dużo słonych potraw, co spowodowało większe nagromadzenie soli w ciele, niemądrym czynem byłoby rozpoczynanie suchego postu przed usunięciem tego nadmiaru. Z tego można wyciągnąć wniosek, że zanim zacznie się post suchy, warto wpierw pościć na czystej wodzie.
Dobrym rozwiązaniem jest rozpoczęcie postu z piciem tylko czystej wody. Od ósmego dnia postu odstawia się wodę i tym rozpoczyna post suchy. W ten sposób zaczyna się post suchy po usunięcia z ciała nadmiaru soli i substancji, do których usunięcia potrzebna jest woda.
Zazwyczaj już po dwóch, trzech dniach postu na wodzie pragnienie ciała znacznie zmniejsza się, dlatego odstawienie wody po tygodniu nie stanowi wielkiego wyzwania.
171
POST NA WODZIE
Woda jest jedyną substancją, którą można spożywać. Woda powinna być czysta, najlepiej deszczówka (zebrana z dala od zanieczyszczonego powietrza) albo destylowana. Jeżeli używasz wody destylowanej, to najpierw ochłódź ją do pojawienia się lodu (proces strukturyzowania) i następnie odstaw jako już gotową do picia. Pij wodę o temperaturze pokojowej albo ciepłą.
Do wody nie dodaje się czegokolwiek, ani cukru, ani kropli soku cytrynowego, ani miodu, także nie kawy, herbaty. Picie wody zawierającej dodatki zaburza proces trawienia, nie pozwala ciału w pełni przestawić się na odżywianie wewnętrzne (wyłączyć układu trawiennego). Podczas poszczenia z nie uruchomionym odżywianiem wewnętrznym następuje szybsze zużywanie się ciała. To objawia się m.i. szybszym chudnięciem i gorszym samopoczuciem i może powodować przyspieszoną utratę minerałów. Proces ten nazwany jest głodowaniem; jeżeli jest przedłużany, prowadzi do śmierci głodowej.
Post na wodzie trwa od jednej doby do kilku (w skrajnych przypadkach nawet kilkunastu) miesięcy. Długość ta zależna to jest m.i. od masy nagromadzonych nadmiarów (głównie tłuszczu) i aktywności fizycznej poszczącej osoby. Średnio można przyjąć, że na "spalenie" 1 kg tłuszczu ciała potrzeba od 2 do 4 dób. Dla przykładu, osoba, która ma 20 kg nadwagi, może dodać od 40 do 80 dób do postu właściwego. Sam post właściwy trwa zazwyczaj od 1 do 40 dób; zazwyczaj im dłużej tym lepiej dla zdrowia. Każdy krótki czas poszczenia jest dobry dla ciała, jednak korzystniej jest pościć minimum 14 dób - minimalny czas potrzebny ciału na zaistnienie trwałych zmian zdrowotnych.
Jeżeli jeszcze nigdy nie pościłeś, to warto abyś najpierw poćwiczył. Pierwszy post może trwać 1 dobę. Po kilku dniach możesz pościć przez 2 doby. Zrób sobie tydzień przerwy i wtedy pość przez 3 doby. Możesz powtarzać takie 3 dobowe posty kilka razy, aż poczujesz, że nie stanowią dla ciebie czegoś nadzwyczajnego i z łatwością możesz pościć dłużej.
Wtedy spróbuj postu 4 albo nawet 5 dobowego. Kolejne posty stopniowo przedłużaj, np. 7, 9, 10, 12 dób albo inaczej, wedle własnego czucia, aż dojdziesz do 14 dób. Kiedy osiągniesz 2 tygodnie (albo wcześniej), prawdopodobnie będziesz już czuł, że możesz pościć kilka tygodni.
172
Post 7 tygodniowy (krótsze też) potrafi uczynić "cuda" dla zdrowia. Biologicznie odmładza ciało - klinicznie, wzrokowo i poprzez samopoczucie stwierdzony fakt. Usuwa prawie wszystkie choroby (niektóre, np. zaniedbany rak, może wymagać powtórzenia postu), wygładza zmarszczoną skórę, przywraca naturalny kolor i siłę włosom i zatrzymuje łysienie (włosy nawet zaczynają odrastać), upiększa ciało (nie tylko przez usunięcie tłuszczu).
Osoby, które przeprowadziły posty lecznicze z przekonaniem opowiadają o wielu doświadczonych psychicznych i fizycznych pozytywnych zmianach zdrowotnych. "Nigdy nie wyobrażałem sobie, że można czuć się tak dobrze." "Kto tego nie doświadczył, nie wie, co to znaczy doskonałe zdrowie, nawet jeżeli przedtem uważał się za zdrowego i dobrze czuł." - Takie i podobne opinie można usłyszeć.
Jest jedno poważne zagrożenie dotyczące postów, z powodu którego ciało może przestać funkcjonować (umrzeć) - strach. Sugestia środowiskowa (w której większość ludzi na Ziemi żyje) zakorzeniła w umyśle przekonanie (program), że człowiek musi jeść a poszczenie jest niebezpieczne i szkodzi zdrowiu. Cóż, jeżeli wierzysz w to, nie od razu przystępuj do 40 dniowych postów, bo może się zdarzyć, że z powodu strachu ciało przestanie funkcjonować wcześniej. Lepiej najpierw poćwicz poszczenie, żeby przekonać się (doświadczyć na sobie), że takie opinie wynikają z niewystarczającej podstawowej wiedzy na temat funkcjonowania ciała ludzkiego.
NIEPRZYJEMNE REAKCJE
Podczas postu ciało oczyszcza się, usuwa trucizny i pasożyty - to może powodować nieprzyjemnie reakcje. Każdy człowiek inaczej to odczuwa. Jeden przez cały okres postu nic szczególnego nie czuje i nie ma żadnych nieprzyjemnych reakcji ciała, podczas gdy inny poszczący czuje się tak źle, że porównuje ten stan do umierania.
Zatem, jeżeli podczas postu czujesz się dobrze, to możesz cieszyć się powstającymi korzyściami dla ciała i psychiki i kontynuować swoje codzienne życie bez zmian (poza jedzeniem, oczywiście). Jeżeli należysz do tych, których ciała przejawiają nieprzyjemne reakcje (sensacje), wiedz, że są to pozytywne symptomy twojego biologicznego oczyszczania i odmładzania - możesz spokojnie i cierpliwie czekać na ich przeminięcie. W bardzo nielicznych przypadkach nieprzyjemne reakcje ciała wymagają przerwania postu.
173
Oto niektóre spośród wielu nieprzyjemnych reakcji, które mogą pojawić się podczas postu (wszystkie są przejściowe):
-bóle głowy, narządów, kości, stawu, oczu, zębów;
-wzmożone wypadanie włosów;
-poczucie słabości;
-odwodnienie ciała;
-zawroty głowy i omdlenie;
-chudnięcie;
-spuchnięcia stawów (lub innych miejsc);
-psychiczna niestabilność;
-nagłe zachorowanie (wzmocnienie objawów choroby chronicznej);
-wysypka, nasilenie alergii;
-bolesne wychodzenie piasku, kamieni nerkowych i innych;
-gorączka;
-spadek ciśnienia krwi;
-palpitacje serca;
-wypływ ropy z dziąseł, uszu, nosa;
-mdłości, wymioty.
Jeżeli wystąpią któreś z powyższych nieprzyjemnych reakcji, po prostu poczekaj aż przeminą po kilku godzinach, dniach czy (niezwykle rzadko) tygodniach. Sensacje te same z siebie nie zagrażają ciału, jednak warto uważać na nie, bo np. zawroty głowy i omdlenia mogą doprowadzić do niebezpiecznego w skutkach upadku.
Jeżeli twoje ciśnienie krwi już jest niskie, tym bardziej uważaj, bo może jeszcze bardziej obniżyć się do poziomu niebezpiecznego dla funkcjonowania ciała. Lepiej kontroluj i planuj aktywność fizyczną pod tym względem.
Jeżeli duże kamienie znajdują się w nerkach, może zdarzyć się, że większy odłamek zatka moczowód powodując niezwykle silny ból, który może wymagać interwencji lekarza (nie przerywaj postu ale odblokuj moczowód).
Skrótowo można uogólnić, że każda z nieprzyjemnych reakcji ciała, występujących podczas postu, wskazuje na zachodzące procesy usuwania (nagromadzonych podczas lat) nadmiarów typu trucizny, martwe komórki, tłuszcz a także trwającej samonaprawy i regulacji (np. gruczołów wydzielania wewnętrznego). Ciało, doskonała biologiczna samosterująca się maszyna, przywraca stan najlepszego dla siebie działania, jeżeli mu na to pozwolić, dać czas i nie obciążać trawieniem.
174
Post jest okresem, kiedy nie przeszkadza się ciału, pozwalając mu na dokonanie niezbędnych napraw, oczyszczeń, odnowień itp. żeby mogło funkcjonować lepiej i dłużej. Regularnie przeprowadzane posty to jeden z najważniejszych sekretów długiego i zdrowego życia.
PRZEMYWANIE JELITA (lewatywa)
Podczas postu naprawdę warto oczyścić jelito grube przemywając go wodą. Także w czasie postu suchego można przemywać jelito, chociaż to zmniejsza jego skuteczność, ponieważ jest dostarczaniem wody ciału.
Niektórzy na samą myśl o lewatywie krzywią się z obrzydzeniem. Jeżeli należysz do tych osób, nie musisz oczyszczać jelita, jednak wiedz, że niewymyte zawiera gnijące substancje. Trujące produkty gnicia zawartości jelita dostają się do krwi. Wtedy krążą w całym ciele powodując nieprzyjemne reakcje i dodatkowo obciążając system wydalniczy.
Niewydalona część zawartości jelita grubego zostaje w nim w postaci kamieni kałowych, które mogą być przyczyną chorób łącznie z rakiem jelita (jedna z najczęstszych przyczyn śmierci w Europie i Ameryce). Zatem do ciebie należy decyzja - wolisz patrzeć na brudy wypływające z jelita albo wolisz gnić w środku.
Jelito grube to rura o długości 60 do 80 cm, o licznych zakamarkach, dlatego potrzebuje wielu głębokich przemyć do zupełnego oczyszczenia. Do przemywania jelita grubego wystarczy użyć czystej wody. Na jego ściankach gromadzi się przez lata coś w rodzaju gumiastego śluzu. Trudne może być jego całkowite usunięcie. Czasem potrzeba kilku tygodni postu z lewatywami. Wtedy stopniowo odrywa się i wypływa.
Przemywaj jelito raz dziennie w ciągu pierwszego tygodnia postu, trzy razy w tygodniu w czasie drugiego tygodnia i co trzeci dzień potem. Kiedy z jelita będzie wypływała tylko czysta woda, mimo głębokiego przemywania, możesz zmniejszyć częstotliwość do jednej lewatywy w tygodniu.
Jeżeli zamierzasz pościć całkowicie na sucho, dobrze wymyj jelito grube przed rozpoczęciem. Podczas całkowicie suchego postu nie przemywa się jelita, żeby nie dawać ciału wody. Dlatego, żeby nie cierpieć, warto podczas pierwszego tygodnia pościć na wodzie (robiąc codziennie głęboką lewatywę) a dopiero potem zacząć post suchy.
175
Samo przemywanie jelita grubego (nawet bez poszczenia) jest skuteczną metodą leczniczą, która wielu przypadkach usuwa przyczynę chorób. Większość ludzi nie ma pojęcia, co może zgromadzić się w jelicie grubym. Pozostałości zjedzonych pokarmów mogą zalegać w jelicie przez dziesiątki lat, w postaci kamieni kałowych i gumiastego śluzu przyklejonego do ścianek. Te pozostałości to jedna z głównych przyczyn nowotworów jelita.
RUCH FIZYCZNY
Podczas postu też warto poruszać się; nawet więcej niż zazwyczaj, jeżeli prowadzisz siedzący tryb życia. Spacery, bieganie, pływanie a nawet jazda na rowerze są wskazane. Ruch pomaga ciału szybciej usunąć toksyny.
Ruszać się warto szczególnie w czasie słabszego samopoczucia. Jednak jeżeli ciało jest wyraźnie (bardzo) słabe i potrzebuje odpoczynku, wtedy nie męcz go, daj mu spokój. Rozwaga niech cię prowadzi w tym względzie.
Podczas postuna szczególną uwagę zasługują ćwiczenia energetyzujące, do których m.i. należą: Qi-Gong, Tai-Ji, Hatha Joga, gimnastyka izometryczna. Nawet jeżeli nie znasz ich, to nie przjemuj się. Najważniejsze jest to, w ćwiczeniu energetyzującym, żeby skupić się na odczuwaniu przepływu energii przez ciało. Zatem skoncentruj się na odczuwaniu przepływającej energii i nie myśl o ruchach ciała. Ciało, czując przepływ energii, samo zacznie poruszać mięśniami. Pozwól mu na to.
ZAKOŃCZENIE POSTU
Jeżeli wykonane zbyt szybko, może być bardzo niebezpieczne. Wspomniałem wcześniej o tym, że jeżeli zakończysz post napchaniem żołądka ciężkim pożywieniem, np. chlebem, kartoflami z kotletem, to możesz skończyć na stole operacyjnym albo dwa metry pod powierzchnią ziemi.
Powoli, najpierw w mikro ilościach, zaczynając od wody z dodatkiem soku owocowego. Potem same soki owocowe, następnie warzywne. Bardzo DOKŁADNE I DŁUGIE ŻUCIE. Tak, sok też masz żuć, mieszać go ze śliną. Po kilku dniach wprowadzasz małe ilości najlżejszych pokarmów: owoce, warzywa, rozgotowane potrawy. I nadal żuj je jak najdłużej. Zakończenie postu, czyli powrót do "normalnego jedzenia", trwa tak długo jak sam post.
176
INEDIA a POST
Ciało człowieka może funkcjonować bez jedzenia bardzo długo. Zależy to od wielu czynników, głównie: sfery Świadomości danej osoby, zapasu tłuszczu i mięśni, stanu psychicznego, temperatury otoczenia, aktywności fizycznej. Udokumentowane medycznymi obserwacjami posty (nie inedia) trwały ponad piętnaście miesięcy. Osoba poszcząca w tym czasie tylko piła do dwóch szklanek wody dziennie i dobrze się czuła. Posty o długości do trzech miesięcy nie są czymś nadzwyczaj niebezpiecznym dla ciała osób otyłych.
Post od inedii różni się głównie:
➢zmianami masy ciała;
➢samopoczuciem;
➢sposobem budowania ciała.
ZMIANY MASY CIAŁA
Kiedy człowiek przestaje wprowadzać do ciała jedzenie i picie, wtedy ciało najpierw (w ciągu pierwszych kilku do kilkudziesięciu dni) usuwa substancje stanowiące największe przeszkody do jego prawidłowego funkcjonowania. Woda jest rozpuszczalnikiem, więc ciało domaga się jej, żeby móc usuwać na zewnątrz niepotrzebne, szkodliwe substancje. Dlatego przez okres pierwszych kilku do kilkudziesięciu dni postu ciało potrzebuje wody. Ile? Zazwyczaj nie dużo, litr, szklanka na dobę albo mniej; to zależy m.i. od osoby, klimatu i aktywności fizycznej. Po wystarczającym samooczyszczeniu się ciała jego zapotrzebowanie na wodę spada do poziomu kilku do kilkunastu centymetrów sześciennych na dobę. Przy sprzyjających warunkach zewnętrznych picie może stać się zupełnie zbędne, bo ciało nie potrzebuje wody.
Picie znacznie wpływa na masę ciała. Jeżeli osoba poszcząca pije tylko tyle, ile domaga się jej ciało, to jego masa spada do poziomu najwłaściwszego dla tej osoby. Właściwa masa ciała dla danej osoby może znacznie różnić się od tzw oceny społecznej i od danych (zależności między wzrostem a masą) publikowanych w tabelach.
Właściwa masa ciała występuje wtedy, kiedy ciało nie ma nadmiarów
177
ani niedomiarów, a nie kiedy najbardziej podoba się innym ludziom. Większość ludzi nie wierzy, że ciało o właściwej masie ciała wygląda prawie jak szkielet pokryty skórą.
Człowiek czuje się najlepiej, kiedy masa jego ciała jest właściwa, bo wtedy ciało pracuje prawidłowo. Różnica masy ciała między dwoma osobami o tam samym wzroście może wynieść nawet 15%, mimo że każda z tych osób ma ciało o właściwej dla siebie masie.
Podczas poszczenia ciało osoby niewychudzonej zmierza ku właściwej masie. Ciało osiąga właściwą masę po czasie poszczenia zależnym od kilku czynników, np. nadmiar tłuszczu, wody i mięśni, sfera Świadomości osoby i jej aktywność fizyczna oraz duchowa. W przypadku osoby bardzo otyłej może to trwać nawet kilka miesięcy (dla tej osoby długie poszczenie jest zbawienne).
Co następuje dalej, czyli co dzieje się z ciałem po osiągnięciu właściwej masy?
Jeżeli osoba umie żyć bez jedzenia, czyli być inedykiem, wtedy jej ciało utrzymuje właściwą masę. Jeżeli jednak osoba ta nie umie żyć bez jedzenia, to masa jej ciała będzie nadal spadała. Dzieje się tak dlatego, że ciało cały czas zużywa i usuwa komórki a nie dostaje materiału do ich budowy. Osoba ta nie żyje w pełni Światłem. Jeżeli proces ten, zwany też samozjadaniem, trwa zbyt długo, to ciało wyczerpuje się i przestaje funkcjonować, czyli umiera śmiercią głodową.
SAMOPOCZUCIE
W ciągu początkowych dwóch do trzech tygodni postu samopoczucie może być bardzo różne. W tym czasie nie warto zbytnio przejmować się (oczywiście, w granicach rozsądku) słabością, bólami, zawrotami głowy, mdłościami i innymi symptomami. Są to oznaki oczyszczania się, czyli samoleczenia się ciała. Jednak potem, kiedy ciało zbliży się do swojego stanu naturalnego, zazwyczaj po dwóch do trzech tygodniach (w przypadku osoby otyłej może być znacznie później), samopoczucie jest doskonałe. Człowiek dopiero wtedy (może po raz pierwszy w życiu) czuje, co to jest prawdziwie dobry stan zdrowia i dobre samopoczucie. Ma się tyle energii, ochoty do życia, chęci do pracy i ruchu fizycznego i wielka kreatywność ujawnia się.
178
Co dzieje się dalej, z biegiem czasu?
Jeżeli dana osoba umie żyć bez jedzenia, czyli może być inedykiem, to dobre samopoczucie i wszystko z tym powiązane pozostają. Dobry humor, radość, zadowolenie, optymistyczne nastawienie i postępowanie pełne Miłości wskazują na dobry stan ciała. "W zdrowym ciele zdrowy duch."
Jeżeli natomiast osoba nie jest w stanie żyć bez jedzenia, wtedy będzie odczuwała słabość, niechęć do zrobienia czegokolwiek a nawet smutek. Im bardziej ciało będzie potrzebowało jedzenia, tym psychicznie gorzej osoba może się czuć. Jest to jedna ze wskazówek, że należy wracać do jedzenia.
BUDOWANIE CIAŁA
Budulec komórek ciała inedyka tworzony jest ze Światła, którego źródłem jest JA (cząstka Świadomości) danej osoby. Zatem inedyk nie potrzebuje wkładać czegokolwiek do układu pokarmowego.
Budulec ciała nie inedyka dostarczany jest z zewnątrz w postaci jedzenia, picia, powietrza i promieniowania. Jeżeli dostarczana ilość budulca jest zbyt mała, ciało wykazuje braki, które przejawiają się jako uszkodzenia i niewłaściwe funkcjonowanie.
Podsumowując.Jeżeli nie jesz przez kilka tygodni i nadal czujesz się doskonale, a masa twojego ciała nie spada poniżej właściwej, to wygląda na to, że możesz tak żyć. Jeżeli jednak po tym czasie (niech umowną granicą dla statystycznego, nieotyłego mieszkańca Ziemi będzie 40 dni) masa twojego ciała spada poniżej właściwej i (co gorsza) czujesz się źle, to możesz wywnioskować, że ciało jest ranione. Jeżeli nie dostarczysz mu budulca, to możesz doprowadzić do jego upadku.
179
ISTOTY A NIEJEDZENIE
Ludzie mieszkający na Ziemi uważają jedzenie za coś koniecznego. Innymi słowy, statystyczny człowiek jest istotą, dla której jedzenie jest nieodłączną i nieodzowną częścią życia. Jedzenie jest jednym z podstawowych doświadczeń życia człowieka na Ziemi.
Wiele istot przybyło na Ziemię m.i. z tego powodu, żeby doświadczyć jedzenia. Doświadczanie tego, co jest związane z jedzeniem (przygotowywanie, smak, gęstość, przeżuwanie, zapach, wynikające choroby, ból itd.), jest wystarczająco pociągającym zajęciem, żeby tu żyć. Dlatego dla większości ludzi na Ziemi przymusowe niejedzenie stanowi odebranie im możliwości doświadczania zaplanowanych doznań. To, oczywiście, doprowadza je do opuszczenia materialnego ciała.
Na innych planetach, w innych wszechświatach, w innych wymiarach związek z tym, co ludzie nazywają jedzeniem albo pokarmem jest bardzo różne. Występuje tu duża różnorodność, od istot które zupełnie niczego nie "jedzą" (nie mają nawet ku temu narządów), do tych które przez cały czas jedzą, praktycznie tworząc z tym jedzeniem jedność.
Klasyfikując istoty zamieszkujący ten wszechświat można je podzielić na:
1.Istoty materialne.
2.Istoty częściowo materialne.
3.Istoty niematerialne.
ISTOTY NIEMATERIALNE
w ziemskim rozumieniu, mają ciało zazwyczaj niewidoczne dla ludzkich oczu i niewyczuwalne dotykiem, chociaż osoby bardziej wrażliwe mogą je widzieć i/albo czuć. Ich ciało nie posiada tego, co nazwalibyśmy narządami wewnętrznymi. Istoty te mogą przybierać dowolne kształty wedle woli.
Łatwo domyśleć się, że istoty niematerialne nie mają nic wspólnego z tym, co ludzie nazywają jedzeniem. Przeciętny mieszkaniec ich świata może nawet nie wiedzieć, co to jest jedzenie. Jedzenie jest dla nich doświadczeniem niedostępnym, dlatego niektóre z tych istot marzą o doświadczaniu życia w twardej materii, żeby móc jeść. Wtedy przychodzą żyć na planety takie jak
180
Ziemia. Ciężko jest im żyć tutaj, bo to przecież nagła zmiana warunków ich życia. Mają problemy z jedzeniem. Spośród nich wywodzi się wielu anorektyków, bulimików, osób chronicznie przejadających się albo dążących do inedii.
Istoty niematerialne, wszedłszy w ludzkie ciało, znajdują się w środowisku, do którego jeszcze nie w pełni przystosowały się. Jest to spowodowane głównie trudnością z przystosowaniem się do materii. Jedzenie stanowi mocny związkiem między materią a istotą. Stąd bierze się nie zrozumiałe przez nich dążenie do uwolnienia się od jedzenia, które przedtem było to ich naturalnym stanem. Uziemienie się, dające stabilniejszy związek się z materią, pomaga im łatwiej żyć w ciele.
Wiele z tych istot nie jest w stanie utrzymać się bez jedzenia w ludzkim ciele, ponieważ wtedy związek z ciałem (czyli z materią) rozluźnia się tak bardzo, że następuje stałe rozłączenie. Jedzenie jest dla nich nie tylko przymusem ale także częścią zamierzonego doświadczania życia w materii. Odstawienie jedzenia może znaczyć utratę sensu życia.
Spotykam takie osoby na Ziemi. Większość z nich nie wie, co jest przyczyną ich "problemów" z (nie)jedzeniem. Kiedy im to wytłumaczę, mają informację potrzebną do zrozumienia "problemu". Mając tę informację, mogą świadomiej wybrać doświadczanie materii w postaci jedzenia albo bycie inedykiem.
Jeżeli więc spotkasz osobę, najczęściej otyłą albo wychudzoną, która emanuje Miłością, ciepłem jak słonko, ma wyczuwalnie "anielską naturę" i problemy z (nie)jedzeniem, to możesz przypuszczać, że przybyła z mniej gęstego świata (wymiaru), gdzie jedzenie nie było znane. Statystycznie, im większy ma problem z (nie)jedzeniem, tym krótszy ma staż w materii, najczęściej uzyskany na Ziemi.
ISTOTY CZĘŚCIOWO MATERIALNE
mają ciało od bardzo rzadkiego, prawie niewidocznego i niewyczuwalnego (bardziej podobne mgły), do prawie tak gęstego jak ciało człowieka bez kości. Może to być więc mglista "zjawa" stale zmieniająca kształty, coś płynnego, galaretowatego albo coś w rodzaju ciepłej plasteliny. Ciekawe to wrażenie, włożyć rękę, nawet na wylot, w ciało takiej istoty (oczywiście, jeżeli na to pozwoli).
181
"Pokarm" istot częściowo materialnych, jak łatwo domyśleć się, też jest rzadki. Żywią się substancjami o konsystencji galarety, płynami, gazami, ogniem, temperaturą, promieniowaniem, emocjami (innych istot). Wśród tych istot jest wielu niejedzących "od urodzenia". Przystosowania ciała do SŻBJ przychodzi im stosunkowo (w porównaniu do Ziemian) łatwo.
Istoty częściowo materialne raczej wybierają do życia planetę inną niż Ziemia. Życie tutaj, aczkolwiek dla nich możliwe, jest nie zbyt korzystne, bo powoduje u nich szybką utratę energii. Oczywiście, trudniej im też jest tutaj znaleźć szeroki wybór „pożywienia".
Gdyby statystyczny Ziemianin chciał odżywiać się jak istota częściowo materialna, to zapewne szybko wychudłby, osłabł i źle się czuł. Dla porównania, wyglądałoby to tak, jakby osoba żywiąca się ciężkostrawnymi pokarmami nagle zaczęła spożywać jedynie soki owocowe.
ISTOTY MATERIALNE
np. człowiek, mogą łatwo zrozumieć, co to znaczy być przywiązanym do materii w postaci jedzenia. Istoty materialne są uwiązane w gęstej materii, próba uwolnienia się może spowodować śmierć. Na prawdę trudno im obyć się bez wkładania substancji do swego ciała. Przystosowanie do życia bez jedzenia jest dla nich "procesem", tym trudniejszym im głębiej są zaangażowane w materii.
To jest ważna informacja, która oznacza, że dążenie do życia bez jedzenia powoduje przemianę istoty materialnej w kierunku istoty mniej materialnej. Podobnie jak inne zmiany, jeżeli ta jest wymuszana lub zbyt szybka, może się nie powieść.
182
WSPÓŁPRACA DLA ROZWOJU
Jedną z cech rozwoju ludzkiej cywilizacji na Ziemi jest to, że człowiek odkrywa coraz więcej swoich możliwości, które mu pokazują, jak wielką i nie w pełni poznaną moc ma w sobie. Rozwój ten jest powodowany rozszerzaniem się sfery Świadomości, w której człowiek żyje.
Jedną z takich możliwości człowieka jest umiejętność utrzymywania ciała we właściwym funkcjonowaniu bez wkładania do niego substancji ogólnie uznawanych za pokarm. Umiejętność ta, chociaż nadal bardzo mało znana na Ziemi, staje się częścią stylu życia coraz większej ilości ludzi.
Jednym z powodów, dlaczego ludzie wybierają gorsze rozwiązania, jest niewystarczająca ilość informacji. Fałszywe wierzenia, przesądy, nieprawda, niezrozumienia są wynikiem braku prawdziwych informacji. Obecnie wiedza przeciętnego człowieka na temat możliwości życia bez uzależnienia od jedzenia jest prawie żadna. Dlatego czuję, że warto dać ludziom więcej prawdziwych i naukowo zbadanych informacji, żeby mogli z większą pewnością decydować o zmianach w życiu na swoja korzyść.
Jestem otwarty na współpracę szczególnie z naukowcami, lekarzami, dziennikarzami, redaktorami i instytucjami zainteresowanymi poważnym badaniem inedii, niejedzenia, postów. Celem tej współpracy jest stworzenie wszechstronnej dokumentacji, która może być z korzyścią wykorzystana przez ludzi. Poza tym, inedia jest ciekawym tematem do pracy magisterskiej, doktoranckiej, habilitacyjnej itp.
Proszę, nie obawiaj się układów, miej odwagę zbadać ten temat z otwartym umysłem. Chętnie nawiążę współpracę z tobą dla dobra ludzi, więc nie wahaj się skontaktować ze mną.
183
LIST OTWARTY DO NAUKOWCÓW I LEKARZY
Proszę, nawiążmy współpracę której wyniki dającą ludziom większe możliwości rozwoju, pozbycia się chorób, prowadzenia zdrowszego życia i przyczyniającą się do usunięcia głodowania z Ziemi.
Posiadanie naukowo sprawdzonych danych na temat ludzi niejedzących i poszczących dla zdrowia jest wartościowym materiałem dla badań prowadzonych przez was w świecie medycznym. Badanie osób poszczących i tych, których ciała nie potrzebują jedzenia do prawidłowego funkcjonowania, dostarcza cennych informacji. Informacje te stanowią wartościową bazę do lepszego poznania człowieka. To jest jednym z najważniejszych etapów na drodze do skutecznego leczenia chorych, opracowania metod zapobiegania zachorowaniom oraz utrzymywania dobrego stanu zdrowia.
Wierzę, że oprócz mnie jest wiele osób chętnych do poddania się badaniom, mogącym prowadzić do opracowania materiału naukowego dotyczącego funkcjonowania ciała i psychiki inedyków oraz poszczących.
Faktem jest, że zdecydowana większość ludzi nie wierzy w wielką skuteczność leczniczą postów i w możliwość człowieka do życia zupełnie bez jedzenia. Jednak wielu jest naukowców o otwartych umysłach, którzy nie boją się takich wyzwań. Właśnie oni, dzięki otwartości umysłu na „niemożliwe", obalali powszechnie panujące w przeszłości wierzenia o niemożliwości latania człowieka, o płaskości Ziemi, o obiegu Słońca wokół Ziemi i wiele innych.
Liczę na współpracę z takimi naukowcami i lekarzami. Oczekuję na kontakt.
184
LIST OTWARTY DO PRZEDSTAWICIELIŚRODKÓW MASOWEGO PRZEKAZU
Korzystne jest posiadanie wartościowych i prawdziwych informacji, które dają więcej możliwości do samorozwoju, pozbywania się chorób, prowadzenia zdrowszego trybu życia, likwidacji głodowania i uwalniania się od bycia manipulowanym.
Pewne osoby głodują w proteście przeciw czemuś. Robią to w sposób, który przyciąga uwagę opinii publicznej poprzez środki masowego przekazu. Tworzą sensację żeby osiągnąć swoje polityczne czy populistyczne cele.
Jest wiele osób, które dla siebie (czyli po cichu i anonimowo) rozpoczynają styl życia bez jedzenia. Dzięki umiejętności utrzymania ciała we właściwym działaniu bez potrzeby jedzenia, korzystają z licznych dobrodziejstw. Jednym z powodów, dlaczego ludzie rozpoczynają styl życia bez jedzenia, jest chęć doświadczenia na sobie uwolnienia się od cierpień spowodowanych chorobami i głodem. Dla korzyści nas wszystkich warto rozpowszechniać informacje od inedyków i ludzi poszczących dla zdrowia.
Najważniejsze zadania środków masowego przekazu to rozpowszechnianie prawdziwych informacji i burzenie powszechnie panujących błędnych przekonań, które ograniczają ludzi. Dzięki temu ŚMP przyczyniają się do uwalniania ludzi od manipulacji.
Wielu niejedzących, którzy ujawniają swój styl życia, gotowych jest do współpracy ze środkami masowego przekazu. Głównym celem tej współpracy jest informowanie ludzi o większych możliwościach człowieka, o jego mocy świadomego tworzenia i władania swoim życiem.
Zapraszając was do obserwacji i dokumentowania.
185
CZĘSTO ZADAWANE PYTANIA
Oto niektóre z najczęściej pojawiających sie pytań zadawanych mi osobiście albo na forum. Jeżeli masz pytania, które uważasz za warte zamieszczenia tutaj, proszę umieść je w internecie na forum.niejedzenie.info.
Dlaczego mamy układ pokarmowy?
Odpowiedź jest oczywista - do przetwarzania i wydalania tego, co zostanie wrzucone do ciała. Ciało człowieka to maszyna zarządzana w większości przez instynkt, podlegająca tak zwanym "prawom natury" (zbiór programów tworzących świat materialny).
Człowiek ma "wolną wolę", która przejawia się przez twórczość intelektu po to, żeby mógł doświadczać życia w sposób, który JA postanowi. Ciało człowieka, jest narzędziem, dzięki któremu człowiek doświadcza materii.
Instynkt, który tworzy i utrzymuje ciało, ulega wpływowi sugestii środowiskowej, dlatego wiele produktów stworzonych przez umysł danego człowieka jest takich samych jak te stworzone przez umysły innych ludzi. Jeżeli ciało rodzi się w środowisku ludzi jedzących, ma systemy właściwie przystosowane do trawienia i wydalania. Jeżeli rodzi się w środowisku ludzi niejedzących, to ma te systemy nieaktywne albo ich nie ma. Oprogramowanie społeczeństwa, w którym człowiek rodzi się, decyduje o jego ciele.
Ciało człowieka, żeby mogło wszechstronnie doświadczać materii, jest funkcyjnie bardzo giętkie w przystosowywaniu się do określonych warunków życia. Ludzkie ciało jest najbardziej skomplikowaną, samosterującą się maszyną znaną w przyrodzie. Wszystkie jego zmysły i narządy są potrzebne do doświadczania życia przez człowieka. Wszystkie mogą przystosowywać się do określonych wymogów w szerokim zakresie.
Systemy trawienny i wydalniczy są narzędziami, które umożliwiają doświadczanie zbioru oprogramowania zwanego materialnym pożywieniem. Dopóki człowiek pozostaje w doświadczaniu materii w postaci jedzenia (smak, konsystencja, temperatura, choroby odżywieniowe, upojenie alkoholowe i wiele innych), dopóty system pokarmowy jest mu niezbędny. Kiedy to doświadczanie skończy się, system pokarmowy staje się zbędny ciału i
186
zanika (atrofia), co pokazują badania inedyków, albo zostaje przekształcony w coś innego.
Inaczej tłumacząc. Dopóki człowiek pozostaje na polu doświadczania materii przez wkładanie jej do ciała, dopóty jego ciało (narzędzie doświadczania) będzie posiadało, rozwijało i przekształcało systemy umożliwiające to doświadczenie. Kiedy człowiek zakończy to doświadczanie, wtedy jego ciało zostanie dostosowane do nowych okoliczności a system pokarmowy zostanie usunięty, przekształcony albo zastąpiony innym systemem.
Dlaczego ludzie umierają z głodu?
Sam głód nie powoduje śmierci głodowej, jednak ciało ludzkie może umrzeć jeżeli dostarczana mu jest niewystarczająca ilość pożywienia. Tak działają programy w instynkcie człowieka.
Każdy człowiek potencjalnie może żyć bez jedzenia na Ziemi. Jednak potencjał nie oznacza automatycznie możliwości. Potencjał oznacza jedynie, że określoną umiejętność można w sobie rozwijać i zrealizować. Jeżeli umiejętność utrzymywania ciała we właściwym działaniu jest niewystarczająco rozwinięta, zbyt długi brak jedzenia spowoduje, że ciało umrze.
Życie zupełnie bez jedzenia jest możliwe tylko dla tych ludzi, którzy odpowiednio zmienili działanie programów (czyli automatycznych mechanizmów) w instynkcie, odpowiadających za pokarm i jedzenie. Żyć bez jedzenia od momentu urodzenia mogą ci ludzie, którzy rodzą się w środowisku inedyków. W ich instynkcie programy zajmujące się związkiem między jedzeniem a ciałem już od urodzenia funkcjonują inaczej niż u osoby „normalnie" jedzącej.
Instynkt nie myśli, po prostu działa, dokładnie według programów i bez względu na skutki. Jeżeli odpowiednie programy instynktu nie są zmodyfikowane, to wykonywany jest program, według którego brak jedzenia prowadzi do śmierci ciała. Dlatego jeżeli osoba wierzy, że bez jedzenia umrze, to tak się na pewno stanie. Inedyk wie, że jedzenie jest niepotrzebne jego ciału do prawidłowego działania.
187
Dlaczego niejedzący nie jadą tam, gdzie ludzie głodują i nie nauczają ich?
Możesz zapytać o to każdego napotkanego niejedzącego. Przypuszczam, że każdy widzi to inaczej. Jeżeli chodzi o mnie - oto odpowiedź.
Zadaniem, które postawiłem sobie do wykonywania jest odpowiadanie na pytania, czyli jestem źródłem informacji. Nie szukam chętnych do otrzymywania pomocy i nie oferuję jej. Pomagam, jeżeli proszą mnie o to a ja mogę i chcę. Dlatego jeżdżę tylko tam, gdzie mnie zapraszają. Z miejsc, gdzie ludzie głodują, nie mam zaproszeń. Gdybym je miał, rozważyłbym wyjazd.
Poza tym, kilka dodatkowych informacji.
Istnieją na Ziemi ludzie, dla których interesów korzystniejsze jest to, żeby ludzie głodowali, nieuleczalnie chorowali, byli analfabetami, środowisko było zanieczyszczone itd. Ludzie ci, o potężnych wpływach i pieniądzach, gotowi są zrobić wiele, żeby inni pozostali w nędzy, niewiedzy i niemocy, bo tacy ludzie są nieświadomymi niewolnikami, którymi łatwiej manipulować.
Osoba nauczająca o inedii w miejscach, gdzie ludzie głodują, łatwo mogłaby narazić swoje życie. Łatwiej jest manipulować zachowaniem zdesperowanych ludzi, gotowych „zrobić wszystko", żeby otrzymać „kawałek chleba" czy „miskę ryżu".
Innym, często skuteczniejszym sposobem jest edukacja ludzi z „pełnymi żołądkami", bo ci mogą stanowić przykład dla innych. Dzieje się tak, ponieważ ludzie żyjący w tzw krajach (przemysłowo) "nierozwiniętych" podążają za rozwiązaniami czyli biorą przykłady z krajów "rozwiniętych".
Przy okazji można zapytać: Dlaczego wpływowe i bogate organizacje zajmujące się "żywieniem" głodujących są znacznie mniej (albo nie są) zainteresowane edukacją tych ludzi? Dlaczego proste rozwiązania, zapewniające wystarczającą wydajność produkcji żywności i które już dawno temu mogłyby rozwiązać problem głodu na Ziemi, nie są dopuszczane do zastosowania na terenach ludzi cierpiących na brak pożywienia? Możesz znaleźć bardzo ciekawe i szokujące odpowiedzi jeżeli kopiesz wystarczająco głęboko.
188
Dlaczego twoje seminaria są płatne?
Bo nadal żyję w tej iluzji, w której wierzymy, że papierki i metalowe krążki mają moc wymiany a nawet wartość życia ludzkiego. Pieniądz to nasz Pan a my jego niewolnicy z wyboru, bo nikt nas nie zmusił.
W czasie seminarium wykładowca przekazuje wcześniej zgromadzone przez siebie informacje. Informacje były, są i będą bezpłatne; kto ich szuka, ten je znajduje. Każdy może poszukiwać oraz poznawać informacje. Kto jednak nie chcę szukać, może pójść na skróty i kupić to, co ktoś inny opracował, zgromadził, odkrył, nauczył się itp.
Nauczyciel to osoba, która informacje odnalazła i uporządkowała, może nawet na sobie sprawdziła, żeby potem przekazywać je dalej. Informacje i wiedza są bezpłatna, jednak czas i praca nauczyciela, korespondencja, wynajęcie sali, podróże i inne sprawy organizacyjne kosztują.
Pieniądze są środkiem wymiany. Nikt nie musi ich używać. Można żyć bez nich. Jeżeli je masz, to wybierasz, na co je wymieniać. Możesz, np. wymienić je na uczestnictwo w seminarium, żeby otrzymać informacje. Jeżeli nie masz pieniędzy, możesz zaproponować coś innego na wymianę.
Są też nauczyciele, którzy rozdają informacje za darmo. Mają różne powody takiego działania. Dla przykładu. Jedni są już są na tyle wolni, że pieniądze i związane z nimi życie materialne znajdują się poza ich staraniem. Drudzy uważają, że nie zasługują na pieniężną zapłatę. Inni postanowili poświęcić się i żyjąc w biedzie służyć innym. Ci uważają, że „wiedza duchowa powinna być rozdawana za darmo".
Są też nauczyciele, którzy dając za darmo budują karmiczny związek ze swoimi uczniami. Robią to świadomie albo nie. Pieniędzy nie biorą więc uzależniają swoich uczniów od siebie. Znaczy to, że w przyszłości osoby będące obecnie ich uczniami, będą im za to odpłacały, np. pieniędzmi, usługami, nauką, radami.
Jeżeli uważasz, że owoc pracy danej osoby lub informacje, których szukasz należą ci się za darmo, możesz powiedzieć to tej osobie i wyjaśnić, dlaczego. Możesz zaproponować wymianę towaru, usług albo coś innego. Nie musisz płacić, bo masz wybór.
189
Co robić, żeby stać się niejedzącym?Czy ja też mogę żyć bez jedzenia?
Jeden sposób, który byłby dobry dla każdego człowieka, nie istnieje, bo każdy ma swoją drogę, każdy jest innym światem. Jest tyle dróg dojścia do inedii / niejedzenia, ilu inedyków / niejedzących.
Jeżeli wiesz, że SŻBJ jest dla ciebie, to już idziesz właściwą drogą. Na tej drodze zapewne umieścisz też działanie mające na celu rozszerzenie sfery Świadomości, w której żyjesz.
Jeżeli pytasz się kogoś, czy potrafisz żyć bez jedzenia, to ... nie potrafisz. Dopóki nie wiesz, dopóty nie potrafisz, chociaż potencjał posiadasz. Sama informacja nie starcza, dopiero kiedy poczujesz w sobie moc i związaną z nią wiedzę, staniesz u wrót wyboru tego stylu życia. Wtedy będziesz wiedział, co i jak robić.
Jeżeli już czujesz, że SŻBJ jest dla ciebie, to już idziesz drogą, na której znajduje się niejedzenie. Przed tobą możliwości jest wiele i są otwarte, zatem możesz je realizować wedle własnego planu.
Co robić? To co czujesz, że jest dla ciebie najwłaściwsze. Przede wszystkim, nie uważaj jedzenia za zło (wielu popełnia ten błąd) i nie przejmuj się. Życie nigdy nie kończy się i nie jest wyścigiem więc zawsze masz czas. Czego teraz jeszcze nie umiesz, możesz spełnić potem.
To bzdura, że człowiek może żyć bez jedzenia.Jak mi to udowodnisz?
Niniejszym oświadczam, że nie czuję potrzeby udowodnienia, że życie bez jedzenia jest możliwe lub że ja czy ktokolwiek inny jest niejedzącym. Udowadniać tego nie zamierzam, jednak jestem otwarty na badania i eksperymenty (o czym też piszę w tej książce), których wyniki niektóre osoby mogą uznać za dowód.
Człowiek w życiu na Ziemi kroczy własną, niepowtarzalną drogą, doświadczając i budując własną wiedzę. Człowiek buduje swój własny świat. Każdy człowiek jest innym światem. Wszystkie te światy różnią się, chociaż znajdują się w nich elementy takie same albo wspólne.
190
Udowodnić albo nie, możesz tylko sam sobie. W inne rzeczy albo innym ludziom możesz tylko wierzyć albo nie, bo oni ci nie udowodnią. Możesz też określić poziom wiary, od którego istnieje dowód dla ciebie. Jeżeli więc wierzysz, że to bzdury, to masz rację, tak jest i dla ciebie to jest prawda.
Człowiek buduje swój świat swoimi wierzeniami, doświadczeniami i wiedzą. Zatem to co jest prawdziwe dla (w świecie) jednego człowieka, może nie istnieć albo może być fałszywe dla (w świecie) drugiego człowieka. To znaczy, że prawda jest względna w odniesieniu do światów ludzi.
Jeżeli dla (w świecie) pewnej osoby prawdą jest możliwość życia bez jedzenia, to nie oznacza, że automatycznie dzieje się tak dla każdej osoby. Dla jednych osób prawdą (może nawet realizowaną na co dzień) jest możliwość życia bez jedzenia, natomiast dla innych osób jest to fałszem i rzeczą niemożliwą. Zatem jedna osoba szczęśliwie żyje bez jedzenia a inna może umrzeć, jeżeli spróbuje tego.
To tylko jeden z przykładów na to, jak coś może być równocześnie możliwe i niemożliwe, prawdą i fałszem. Oczywiście, nie ogranicza to człowiekowi możliwości zbierania informacji, zmieniania swoich wierzeń, doświadczania życia i budowania własnej wiedzy.
Osoba z cechą niewymuszonej tolerancji pozwala innym ludziom doświadczać tego, co postanowili (czyli budować swój świat), bo ona wie, że jest to przejawem wolnej woli człowieka.
Skąd niejedzący biorą energię do życia ciała?
Kiedy człowiek myśli o niejedzeniu, najczęściej najpierw zastanawia się nad dostarczaniem energii. Człowiek ten z góry zakłada, że energia potrzebna do życia (m.i. do budowania komórek ciała i pracy jego narządów, myślenia, emocji) jest pobierana z zewnątrz.
Z tego wierzenia wzięły się nauki badające energetyczne i materialne funkcjonowanie ciała. Jak energia jest pobierana z jedzenia do funkcjonowania ciała i jaki jest wpływ określonych związków chemicznych, zwanych węglowodanami, białkami, minerałami, itd. na funkcjonowanie ciała. Naukowcy wpierw badają, jak to się dzieje, że ciało człowieka funkcjonuje, a potem stawiają hipotezy i tworzą teorie. Te natomiast przez innych ludzi uważane są za jedyne prawdziwe wytłumaczenie.
191
Faktem jest, nie zagłębiając się w temat, że człowiek żyje tym, w co wierzy, że daje mu energię. Jeżeli osoba wierzy, że chleb, ziemniaki, jabłka itd. dają jej energię do funkcjonowania ciała, to tak dzieje się. Jeżeli osoba wierzy, że Słońce jest źródłem energii do funkcjonowania jej ciała, to faktycznie tak to działa. Podobnie jest w przypadku wierzeń, że powietrze, prana, Światło są źródłem energii potrzebnej do funkcjonowania ciała.
Człowiek żyje tym, w co wierzy, że daje mu energię życiową - to dotyczy także niejedzących. Jeden niejedzący może żyć energią pochodzącą ze Słońca a inny zasila swoje ciało i umysł praną zawartą we wdychanym powietrzu (typowy breatharian).
Kiedy jednak człowiek wie, że sam jest źródłem życia swojego umysłu i ciała, wtedy właśnie tak dzieje się. Jednak sama wiara tu nie pomoże. Wiedza i wyraźne czucie tego są niezbędne. Wtedy do działania ciała i umysłu nic jest potrzebne z zewnątrz. JA, będąc przedstawicielem Świadomości, tworzy wszystko. To motto tej książki: JA jestem Świadomością a wszystko inne to moje stworzenie. Stąd wiem, że to JA jestem źródłem mojego życia.
Tyle, mniej czy bardziej skomplikowanie, mogę wytłumaczyć intelektualnie. Jednak intelekt nie czuje, on potrafi tylko myśleć (analizować, rozwiązywać, tworzyć), dlatego nie potrafi zrozumieć powyższego wyjaśnienia.
Dopiero kiedy człowiek doświadczy tego, kiedy już dzięki temu doświadczeniu wie, wtedy intelekt rozumie, jak to jest możliwe, że człowiek żyje bez jedzenia, bez picia, bez oddychania. Zanim to nastąpi, intelekt nie będzie wiedział, może nawet będzie temu zaprzeczał. Zależy to od tego, ile intelekt danej osoby już wie, ile osoba doświadczyła, w jak szerokiej sferze Świadomości żyje.
Fizycy starają się odkrywać świat materialny i tłumaczyć go intelektowi, dlatego tworzą hipotezy bardziej fantastyczne niż opowieści fantastyczno-naukowe z przed kilkudziesięciu lat. Jeżeli interesuje cię współczesna fizyka opisująca cząsteczki elementarne, fale, energię, kwanty i informację, to zapewne znajdziesz w niej wyjaśnienie na to pytanie. Dlaczego człowiek może żyć bez jedzenia, bez picia, bez oddychania i bez względu na temperaturę otoczenia?
192
POLSKI KLUB NIEJEDZĄCYCH
PKN powstał 8 listopada 2001, kiedy to odbyło się pierwsze spotkanie. PKN jest tylko nazwą roboczą spotkań osób zainteresowanych tematem niejedzenia. PKN nie ma struktury organizacji, nie ma członków, władz, składek, regularnych spotkań.
Do września 2005 odbyło się 9 spotkań, większość w Poznaniu. Więcej szczegółów odnośnie PKN jest w dziale spotkań serwisu internetowego niejedzenie.info a także w dziale „forum".
Do tej pory głównym celem spotkań było: wymiana doświadczeń, dyskusje o (nie)jedzeniu i postach, posłuchanie niejedzących z zagranicy.
Spotkanie PKN może zorganizować każda osoba. Jeżeli chcesz zorganizować spotkanie, proszę, skontaktuj się z zainteresowanymi poprzez forum w serwisie internetowym lub ze mną (żebym pomógł rozesłać informację).
193
SEMINARIUM
„PRZYSTOSOWANIE DO ŻYCIA BEZ JEDZENIA"podstawa teoretyczna i praktyczne wskazówki
Seminaria które prowadzę na ten temat, przygotowałem dla osób, które postanowiły przystosować ciało do życia bez jedzenia, dla zainteresowanych postami i właściwym odżywianiem się, a także dla tych, którzy chcą tylko dowiedzieć się więcej konkretów na te tematy.
Bazując między innymi na materiale zawartym w tej książce, teoriach i hipotezach naukowych oraz doświadczeniach moich i innych osób żyjących bez jedzenia, podaję praktyczne wskazówki przydatne osobom zainteresowanym tematem. Informacje przekazuję w sposób najprostszy jak mogę, szczerze, bez niedomówień, bez tworzenia otoczki tajemniczości i ukrywania szczegółów. Podchodzę do tematu jasno, naukowo i duchowo (intuicyjnie), jednak bez zbytniego mistycyzmu, filozofowania i przekonywania o potrzebie inicjacji. Moim celem jest to aby uczestnicy skorzystali jak najwięcej podczas seminarium.
Po seminarium masz wystarczająco dużo informacji, żeby móc rozpocząć przygodę ku wolności ciała od konieczności jedzenia. Masz też dużo informacji potrzebnych do właściwego poszczenia i właściwego odżywiania się.
Część z tego co mówię może spowodować uczucie uwolnienia albo spowodować ból psychiczny, bo odkrywa prawdę, której większość ludzi jest nieświadoma. Rozpowszechniam te informacje, bo ich zastosowanie w codziennym życiu czyni z niewolnika człowieka wolnego, daje mu więcej możliwości sterowania swoim życiem.
Jeżeli organizujesz seminaria, warsztaty, wykłady itp. i chcesz mnie zaprosić, proszę, nie wahaj się skontaktować ze mną odnośnie szczegółów. Mogę mówić w językach polskim, esperanto i angielskim. W większości krajów mogę zapewnić tłumaczenie na język miejscowy, jeżeli organizator potrzebuje tego.
194
INDYWIDUALNE KONSULTACJE
Wiele osób pisze lub dzwoni do mnie z zapytaniem, po informacje, rady, pomoc, które są im potrzebne do przeprowadzenia postu,uleczenia siebie czy rozpoczęcia SŻBJ. Chętnie odpowiadam na elisty i rozmawiam tak, aby udzielić tych informacji, które danej osobie są przydatne (wyczuwam to intuicyjnie).
Czasem rozmowa telefoniczna, odpisanie na elist zajmuje mi minuty a czasem po parę godzin przez kilka dni. To indywidualnie zależy.
Z odpowiedzi które potem dostaję wynika, że to co dałem, było dużą pomocą, bo np. rozwiązało problem, pozwoliło zrozumieć najistotniejsze czynniki, pomogło w pozbyciu się nieuleczalnej choroby itp.
Jeżeli CZUJESZ, że mogę udzielić ci poszukiwanych informacji, rady, pomocy, czyli że jakoś mogę być ci przydany, możesz postanowić mieć indywidualną konsultację ze mną, osobiście, telefonicznie albo elistem.
W takim przypadku, proszę, zrozum, że moja praca dla ciebie zajmuje mi czas i energię. W zamian za to NIE żądam od ciebie czegokolwiek. Mam jednak nadzieję, że sam zaproponujesz zapłatę w formie pieniędzy, pracy czy innej.
Tutaj chcę podkreślić, że mimo mojego nastawienia na pomoc osobie pytającej, NIE gwarantuję, że zawsze i każdemu będę mógł pomóc, spełnić życzenie, zachować się tak jak ode mnie oczekuje.
Przy okazji, miej na względzie to, że na forum.niejedzenie.info też możesz swobodnie zadawać mi pytania, prosić o radę, itp. Często odpowiadam jeżeli czuję, że mam wartościowe informacje dla pytającej osoby. Wtedy także inne osoby mogą odpowiadać i nawet dać ci więcej niż ja.
195
PROGRAM PRZEJŚCIA
Od roku 2001 wiele osób kontaktuje się ze mną z pytaniem (czasem wprost z prośbą), czy organizuję grupowe albo indywidualne programy przystosowania do SŻBJ. Przez lata unikałem tego, nie zgadzałem się na prowadzenie kogokolwiek w tej sprawie. Moja odpowiedź brzmiała:„Jeżeli pytasz się mnie, szukasz sposobu, to znaczy, że nie wiesz. Jeżeli nie wiesz, to znaczy że jeszcze nie umiesz utrzymywać ciała zupełnie bez jedzenia. Możesz postanowić iść w tym kierunku, żeby doświadczać, kierując się rozsądkiem. Ja mogę udzielać ci informacji, jednak nie będę cię popychał, bo wiem, że nie mam w sobie mocy czynienia zmian w tobie. Kiedy sam dowiesz się, poczujesz swoją moc wewnętrzną, poczujesz czym jesteś, wtedy niczego nie będziesz potrzebował poza prostym postanowieniem."
W końcu postanowiłem więcej pomagać osobom, które są rzeczywiście i dogłębnie zdecydowane na proces rozpoczęcia SŻBJ albo poszczenia leczniczego. Moje „prowadzenie" polega na udzielaniu informacji i towarzyszeniu. Towarzyszę grupie albo tylko tobie podczas całego albo części procesu przystosowania. Jednak wpierw proszę aby każda osoba, która decyduje się na moje „prowadzenie", zrozumiała i zgodziła się ze mną, że:
1.Ja nie mam mocy, żeby cokolwiek w kimś zmienić a sugestii nie stosuję. Nawet gdybym miał pełnię takowej mocy nad kimś, nie użyłbym jej. Człowiek sam buduje swój świat, mniej albo więcej ulegając sugestii innych ludzi i środowiska.
2.Ostateczny wynik procesu zależy tylko od ciebie. Każde, najdrobniejsze nawet, postanowienie i czynność, które podejmujesz w tej materii, ma wpływ na wynik. To ty tworzysz twoje umysł i ciało. Zatem czuj swoją moc.
3.Mnie traktuj jako źródło informacji, jako narzędzie, NIE jako kogoś kto może za ciebie rozwiązać problemy. Wspólnie przebywając możemy rozmawiać, mogę dawać ci rady. Wtedy możesz rozważać to, co mówię. Jednak, proszę, NIE wierz mi całkowicie i NIE myśl, że jestem nieomylny. Bardziej opieraj się na tym, co czujesz, że jest najkorzystniejsze dla ciebie. Czuj czym jesteś.
Kiedy zgadzasz się ze mną w tych trzech punktach, wtedy możemy ustalać szczegóły organizacyjne.
196
O AUTORZE TEJ KSIĄŻKI
KRÓTKA HISTORIA
Przyszedłem do tego świata materialnego 2 czerwca 1963 roku ok. godz. 06:45. Mając lat kilkanaście zacząłem interesować się zjawiskami niewyjaśnionymi (tzw. paranormalnymi). Zaczęło się od radiestezji, potem krąg zainteresowań poszerzył się na jogę, bioenergoterapię, rozwój duchowy i związane z tym praktyki. Następstwem tego było moje zainteresowanie zdrowym odżywianiem się, (samo)leczeniem i postami leczniczymi.
Kiedy byłem nastolatkiem trudno było w Polsce o literaturę poświęconą tematyce ezoterycznej. Najczęściej były to kopie sprzedawane bardzo drogo. Istniały stowarzyszenia radiestetów, które organizowały spotkania poświęcone sprawom niewyjaśnionym. W miarę możliwości uczestniczyłem w nich, żeby coraz więcej poznawać i doświadczać.
Przed pójściem do wojska spędziłem ponad cztery miesiące w seminarium duchownym. To było ciekawe doświadczenie i możliwość poznania życia duchownych od środka.
Dopiero później, od 1989 roku, podróżując przez ponad trzy lata po krajach azjatyckich jako nauczyciel i propagator międzynarodowego języka Esperanto, mogłem znaleźć znacznie więcej literatury. Kiedy tylko była okazja, czytałem i trochę praktykowałem. Odwiedzałem też, jeżeli było po drodze, miejsca rozwoju duchowego. Jednak mimo czytania wartościowych książek, rozmawiania z ludźmi "uduchowionymi", odwiedzania ośrodków praktyk duchowych, nie znalazłem tego, czego, jak teraz widzę, poszukiwałem.
Teraz wiem, że to coś znajduje się we mnie, tego czegoś sam jestem źródłem. Im więcej zagłębiałem się w siebie, tym lepiej widziałem, że cała potrzebna mi wiedza, wszystko to, co szukałem i znacznie więcej, jest tam, we mnie, od początku. Jedyne co potrzebowałem robić, to pozwalanie sobie na przejawianie się tego. Wielcy, bardzo albo wcale znani (mocno albo wcale reklamowani) "mistrzowie duchowi" nie mogą dać mi tego, co sam od zawsze mam. Mogą jedynie, sami będąc źródłem informacji, zwrócić moją uwagę na to.
197
PRACA
Po ukończonej szkole pracowałem w swoim zawodzie chemika w Instytucie Ciężkiej Syntezy Organicznej w Kędzierzynie-Koźlu. Później postanowiłem podróżować po Azji i nauczać Esperanta. Kiedy jeszcze pracowałem w instytucie, dość często wyjeżdżałem na esperanckie imprezy w Europie.
W sumie, podróżując po tych ponad 30 krajach (w latach 1986 a 1992) praktycznie i dogłębnie zrozumiałem znaczenie powiedzenia "podróże kształcą". Żadna szkoła nie dała mi tak wielu doświadczeń i wiedzy.
Jeszcze przy końcu mojego pobytu w Azji (na Tajwanie) zacząłem mój prywatny interes - założyłem wydawnictwo. Oprócz książki wydawałem po polsku i po esperancku czasopismo "MONO" (pieniądze).
Po powrocie do kraju założyłem szkołę języków obcych. Kilka miesięcy później przyjechała do mnie i zamieszkała na stałe w Polsce moja żona, Chinka z Tajwanu.
Po dwóch latach zamknąłem szkołę i otworzyłem firmę handlową. Od tego czasu importowałem podzespoły komputerowe głównie z Tajwanu i Chin. Do dzisiaj robię to samo (firma ROSPEROS), koncentrując się na konwertorach CPU, małych elektronicznych podzespołach, które pozwalają tanio a skutecznie i ekologicznie modernizować starsze komputery. Jest to dobre rozwiązanie dla osób i instytucji, które potrzebują bardziej wydajnego komputera a mają ograniczone finanse.
MOJE DOŚWIADCZENIA
Decyzja o rozpoczęciu stylu życia bez jedzenia była jednym z wielu kroków, a zarazem doświadczeń, na mojej drodze świadomego rozwoju duchowego, trwającego od 16 roku życia. Poczułem, że ta kolejna już w moim obecnym życiu świadoma zmiana nastąpi 1 lipca 2001.
198
Moja rodzina wyjechała na pięciotygodniowe wakacje. W tym czasie, codziennie pracując i kontemplując więcej niż zazwyczaj, dostosowywałem ciało do innego funkcjonowania. Postanowiłem przystosować ciało do życia bez potrzeby jedzenia w ciągu 3 do 5 tygodni, jednak trwało to dłużej. Duża część tej przemiany nie była dla mnie czymś nowym, gdyż od 16 roku życia pościłem co najmniej raz w roku, żeby oczyścić i uzdrowić ciało.
Ja sam, postanowiwszy doświadczyć życia bez jedzenia, po prostu odstawiłem jedzenie. Później jednak zrozumiałem, że dla większości osób jest to praktycznie niemożliwe (wedle ich mniemania), dlatego postanowiłem zbadać i opisać metody przystosowania człowieka do życia bez jedzenia - stąd ta książka.
Przemyśliwszy sprawę, wywnioskowałem, że droga doświadczalna da najdokładniejsze dane i doświadczenie. Dzięki zbudowanej wiedzy na ten temat, mogę udzielać informacji osobom, które interesują się tym. Zatem doszedłem do wniosku, że kolejnym właściwym krokiem będzie powrót do „normalnego" materialnego odżywiania ciała. Ponownie uzależnić ciało od pożywienia (o ile to możliwe) - to pierwszy krok dalszego doświadczania.
Do czasu pierwszego wydania tej książki, nie podjąłem ostatecznej decyzji, kiedy rozpocznę eksperymentowanie. Uzależniałem to częściowo od możliwości rozpoczęcia współpracy z osobami zainteresowanymi tematem, głównie naukowcami, lekarzami, jasnowidzami i bioterapeutami. Parę osób wyraziło chęć i to była cała współpraca.
W końcu postanowiłem zakończyć niejedzenie w marcu 2003. Styl życia bez jedzenia był najwygodniejszy dla mnie i dawał wiele korzyści. Dlatego przez ostatnie ponad pół roku jego trwania, mimo czucia coraz większego nacisku, nie miałem ochoty na zakończenie niejedzenia.
Jednak czułem wyraźnie, że są dla mnie ważniejsze rzeczy, zgodne z przedsięwziętymi zadaniami na to życie, a niejedzenie na kilku polach uniemożliwiałoby mi pełną realizację postanowień.
MÓJ CEL
Wiem, po co jestem tutaj. Znam zadania, których podjąłem się i które stanowią cel mojego pobytu w tym czasie na Ziemi. Oto ich opis.
199
W sposób prosty i zrozumiały:
•informować o funkcjonowaniu części tworzących człowieka;
•informować o możliwościach człowieka w sferach umysłu i ciała;
•informować o możliwych rozwiązaniach dających umiejętność bardziej świadomego sterowania swoim życiem;
•pokazywać możliwe rozwiązania mające zastosowanie do (samo)leczenia i zmiany programów ciała;
•pokazywać możliwe rozwiązania techniczne pozwalających na, zgodnie z przyrodą, czyste życie;
•informować o Świadomości, Świetle, Miłości, Życiu;
•informować o komunikacji między ludźmi i pozostałymi istotami.
Poza tym zaplanowałem wyprodukować i wypróbować działanie na człowieka substancji od tysiącleci znanych i różnie nazywanych np. kamień filozoficzny, biały proszek złota, manna, gral, woda życia.
Uznałem też, że warto przybliżyć termin rozpoczęcia doświadczeń a potem konstrukcję urządzeń uniezależniających człowieka od kopalnianych i atomowych źródeł energii oraz naziemnych środków transportu.
PYTANIA
Styl życia bez jedzenia znacznie utrudniał (w niektórych przypadkach uniemożliwiał) mi realizowanie tego, z czym wiązały się tematy otrzymywanych przeze mnie pytań. Chodzi głównie o:
-właściwe odżywianie człowieka;
-skuteczne (samo)leczenie szczególnie w chorobach powszechnie uznawanych za nieuleczalne;
-właściwe poszczenie lecznicze;
-wpływ poszczególnych pokarmów na ciało człowieka;
-przyczyny jedzenia;
-działanie przystosowujące ciało do niejedzenia.
Jeszcze będąc nastolatkiem zacząłem eksperymentować z moim ciałem. Celem tych doświadczeń jest sprawdzenie na sobie hipotez i teorii oraz chęć dopracowania metod. Potem, kiedy przygotowuję informacje, biorę wyniki tych doświadczeń pod uwagę. Dzięki takiemu postępowaniu lepiej mogę odpowiadać na zadawane mi pytania.
200
TUCZENIE I CHOROWANIE
Niejedzenia doświadczyłem na tyle, żeby wystarczająco dużo wiedzieć (zgodnie z potrzebą) na ten temat. Dzięki tej wiedzy mogę informować o szczegółach zainteresowane osoby. Kontynuowanie niejedzenia, chociaż wygodne dla mnie, nie daje mi pełni możliwości wypełniania moich zadań. Czuję się więc jak ktoś, kto podąża drogą i spotyka co chwilę kogoś, kto mu mówi: "Możesz iść tędy, ale znacznie więcej mógłbyś zrobić, idąc tamtędy, gdyż to jest zgodniejsze z twoim pierwotnym zamierzeniem.".
Dlatego w końcu zabrałem się za to, co przez ponad pół roku odsuwałem od siebie, czyli wróciłem na najwłaściwszą dla mnie drogę. Oto co zaplanowałem do zrealizowania w ciągu około roku czasu:
•utyć do maksimum 130 kg (nie doświadczyłem wcześniej dużej nadwagi, więc nie w pełni rozumiałem wszystkich z tym związanych procesów psychicznych i cielesnych);
•zachorować na raka, cukrzycę, nadciśnienia, serce (inne jeżeli uda się) czyli te, które wmawia się ludziom jako nieuleczalne, a następnie w pełni wyleczyć się.
Po około roku postanowiłem zakończyć powyższe doświadczenie. Dowiedziałem się wystarczająco dużo i nie miałem ochoty więcej męczyć się. Czułem się gorzej niż przed rozpoczęciem wyobrażałem to sobie (pogarszający się stan zdrowia, niski poziom energii, złe samopoczucie). Poza tym czułem, że jest właściwa pora na pójście dalej.
Zatem kolejne doświadczenia z niejedzeniem rozpocząłem 1 marca 2004 roku, kiedy to ponownie odstawiłem pokarm. Tym razem wchodziłem w niejedzenie z ciałem o nadwadze prawie 30 kg. Różnice między obecnym a poprzednim (sprzed prawie 2 lat) rozpoczęciem niejedzenia były znaczące. Opis tego i kolejnych doświadczeń umieściłem w internecie.
Dzięki doświadczeniu z tuczeniem, mimo że osiągnąłem tylko 100 kg, poczułem na sobie wiele z tych rzeczy, które czuje osoba otyła. Dotyczy to nie tylko codziennego życia (np. ograniczenia w ruchach, uzależniający apetyt, nadciśnienie) ale także tego, jak wygląda poszczenie w przypadku takiej osoby.
Teraz lepiej rozumiem, dlaczego osobom otyłym, które najbardziej potrze
201
bują postu (jak ryba wody), jest go najtrudniej przeprowadzić. Obserwując swoje otyłe ciało i psychikę od momentu ponownego odstawienia jedzenia, dowiedziałem się jak wiele trudniej jest pościć osobie otyłej. Osoba otyła jest bardziej uzależniona od jedzenia więc przydaje się jej silniejsza wola, żeby przejść „kurację odwykową", ponieważ w tym czasie cierpi.
Wiele innych szczegółów odkryłem i doświadczyłem, co powiększyło moją wiedzę o człowieku. Opisanie ich zajęłoby całą książkę. Uważam, że (dla mnie) warto tak doświadczać.
Przy okazji, proszę, pamiętaj, że to jest moje doświadczenie, to znaczy, co ja czułem, nie musi powtarzać się w przypadku innych osób. Robię te wszystkie doświadczenia, żeby więcej wiedzieć, dla samej zabawy doświadczania i żeby móc dać informacje tym, którzy będą pytać.
ZADANIE
W wyniku pracy nad rozszerzaniem sfery Świadomości w której żyję, wiem, że obecnie moim głównym zadaniem jest przekazanie ludziom informacji. W tym celu przypominam sobie, zbieram, opracowuję i podaję informacje dotyczące:
-Świadomości, Światła i Miłości, Życia;
-funkcjonowania ciała człowieka;
-możliwości przystosowawczych ciała człowieka;
-życia istot (głównie ludzi) poza Ziemią i współpracy, przyjaźni z nimi;
-korzystania z energii w sposób nie powodujący niszczenia Ziemi;
-indywidualnych możliwości świadomego samorozwoju danej osoby.
Dla przykładu, ta książka mieści się w punkcie drugim.
202
DZIĘKUJĘ
Najpierw pozwól mi podziękować TOBIE, czytelnikowi. Skoro przeczytałeś książkę aż dotąd, możesz być pewny, że została napisana dla ciebie. Dziękuję, bo spowodowałeś, że umieściłem na papierze moje informacje na ten temat.
Serdecznie dziękuję wszystkim tym osobom, które pomogły mi uczynić tekst tej książki lepszym. Dziękuję za pomoc udzieloną mi przy pisaniu i poprawianiu. Za rady, za wskazanie błędów, za propozycje dotyczące treści i za pouczające wskazówki.
Danuta Lisicka - dziękuję ci za przeczytanie całej książki, ocenienie jej, poprawienie wszystkich zauważonych błędów i cenne dla mnie uwagi.
Łukasz Parciak - dziękuję ci za poprawienie stylistycznych i gramatycznych błędów w tekście a także za cenne uwagi.
Andrzej Czarnecki - dziękuję ci za duże osobiste zaangażowanie w popularyzowanie informacji tu zawartych.
Proszę, jeżeli nie wymieniłem (nieświadomie pominąłem) twój udział, a czujesz, że twój wkład zasługuje na to, poinformuj mnie o tym.
203
Cena tej książki
Ja nie oczekuję od ciebie zapłaty za tę książkę, dlatego udostępniłem ją bezpłatnie w internecie i zrezygnowałem z praw autorskich. Możesz z książką zrobić, co zechcesz.
Każde działanie ma odpowiedź (akcja => reakcja, przyczyna => skutek, karma). Jeżeli interesuje cię odpowiedź o powiązaniu ludzi z powodu przyjęcia podarunku, to wyjaśniam.
W fizyce znane jest prawo zachowania energii. To prawo mówi, że energia nie powstaje z niczego, nie ginie, ale zmienia formę i miejsce. Podobne prawo często (nie zawsze, bo są wyjątki stojące poza prawami) działa pomiędzy istotami, np. ludźmi.
Jeżeli ktoś dla ciebie coś zrobi (wykona pracę czyli wydatkuje energię w określonym czasie) a ty to przyjmiesz, to stajesz się jego dłużnikiem. Tak zwane prawo karmy mówi wtedy o powstaniu zależności.
Znaczy to, że biorąc tę książkę, uzależniłeś się ode mnie (jeżeli nie stoisz poza tym prawem i jeżeli ja nie jestem ci niczego winny) w tym sensie, że stałeś się moim dłużnikiem. Tak może być, mimo że ja nie oczekuję od ciebie spłaty zadłużenia. Jedynie wyjaśniam ci to tutaj, żebyś był świadom zależności.
Rozumiejąc tego rodzaju zależność, możesz postanowić, co zrobić. Możesz nic nie robić, uznać stan za odpowiadający ci. Możesz też poczuć, że ta zależność nie odpowiada ci, i w następstwie tego, postanowić odpowiedzieć czyli spłacić, oddać, wyrównać energię, uwolnić z zależności).
Jeżeli tak postanowisz, to możesz wysłać mi kwotę pieniędzy wynoszącą tyle, ile średnio wydajesz za twoje jedzenie w ciągu trzech dni. Możesz zamiast pieniędzy zaproponować mi usługę, przedmiot, pracę lub cokolwiek uznasz za stosowne sytuacji.
Jeszcze raz powtarzam, że ja od ciebie niczego nie oczekuję. Napisałem to jedynie dlatego, żebyś wiedział więcej o działaniu tego, co można nazwać np. prawem działania-odpowiedzi, zależności, karmy, akcji-reakcji, zachowania energii.
Joachim M Werdin
204
TA KSIĄŻKA MOŻE ZAWIERAĆ BŁĘDY, NIEJASNOŚCI, BRAKI.
BĘDĘ WDZIĘCZNY JEŻELI SKORYGUJESZ JE, ZAZNACZYSZ NA KOLOROWO, OPISZESZ I ODEŚLESZ MI.
Uaktualniam treść tej książki i umieszczam w tym samym miejscu w internecie, możesz więc sprawdzać co jakiś czas, czy już pojawiła się nowsza wersja.
|