Na sprzedaż (for sale)
Drodzy Czytelnicy
- Szczegóły
- Utworzono: wtorek, 08, luty 2011 19:38
- Mitch Sobczak
Piszę to powtórnie bo przed godzina co napisałem to gdy chciałem zapisać to znikło. Zresztą nie pierwszy raz to się zdarza. Chciałbym podać link do serwera mojego kolegi który nagrał cykl książek „dzwoniące Cedry Rosji –Anastazja Władimira Magre„ na MP3 i jest do ściągnięcia z tego linku nie wiadomo jak tam długo będzie bo parę innych linków zostało wykasowanych.W miarę jak nagra inne książki to będę podawał linki poniżej. Uważam że warto zapoznać się z treścią tej ciekawej publikacji która została przetłumaczona na 12 języków i wydana w 19 krajach kilku milionach egzemplarzy.
Sam od dawna ją posiadam i zawarte w niej informacje stopniowo wcielam w życie. Mieszkałem ponad 27 lat w USA z czego przez ostatnie 22 lata prowadziłem Canyon Trading Post przy drodze do Grand Canyon w Arizonie. Wiodło mi się nawet bardzo dobrze po za jednym problemem zaczęły coraz bardziej doskwierać problemy ze zdrowiem a to nowotwór płuc z przerzutami. Następnie problem z opuchlizną nóg i częściową utratą czucia, spore nadciśnienie czy bardzo wysoki cholesterol potem skomplikowane złamanie. Dzięki wyjazdom do Peru podleczyłem się, a teraz kiedy mieszkam tu już od 3 lat czuje się wręcz znakomicie. Ciśnienie mam w normie125 na 78 cholesterol poniżej 150 glukozę, 85 śpię dobrze całą noc, dużo pracuję na działce czy przy wykończeniu Kliniki – domu sporo chodzę schudłem ze 125 kg do 87 kg. Jemy w większości to co mamy swoje czyli owoce, warzywa, jajka i mięso z własnego drobiu. Bardzo rzadko coś dokupujemy a jeśli to tylko od znajomych. Idee zawarte w tej książce bardzo mi się podobają, choć uważam że czekanie aż rząd przydzieli każdej chętnej rodzinie ziemie na wieczyste użytkowanie to może potrwać. Dlatego nie dziwie się Niemcom czy innym Europejczykom a nawet z Ameryki północnej że po przeczytaniu tej publikacji zaczęli szukać ziemi na własną rękę i to w całej Ameryce południowej. Widzę co się tutaj dzieje w naszym choćby regionie np. w Oxapampa w ciągu ostatnich 5 lat osiedliło się 25 tyś. Niemców i to przeważnie młodych w Pozuzo 7 tyś. Z Austrii w Palacazu 5 tyś. Francuzów a w okolicy samego La Merced 6 tyś. obcokrajowców i ciągle przybywa i chętnych dalej nie brakuje. Myślę że ludzie są po prostu zmęczeni tym niby komfortem jakie daje nam zachodnia cywilizacja. Rozmawiałem z wieloma osadnikami i to często z dużych miast co wybrali tereny trudne bo z dala od miast często bez prądu wody, drogi itp. W większości są bardzo zadowoleni spotkałem jedynie jednego naszego rodaka ciągle narzekającego ale od 2 lat tu siedzi i jakoś nie myśli o powrocie. Nie twierdze że wszystko jest super są i tu mankamenty np. niedokładność tutejszych pracowników wieczne Maniana trudno się umówić na konkretny termin itp. Na pewno benzyna jest za droga bo około 11 soli (1$=2,73 PEN czyli Soli) dlatego jeżdżę mototaxi bo zużycie z galona 110 mil czyli około 170 km Internet na razie nie ma u nas bo za mało chętnych a samemu stawiać wieże z przekaźnikiem to około 3000 soli a Internet w kawiarni 1 sol za godzinę. Ale do tego można się przyzwyczaić.Ja pierwsza działkę kupiłem w Atalay 11 lat przed przeprowadzką a tą na której mieszkam zacząłem załatwiać w 2003 roku. Wcale tego nie żałuje bo wartość ziemi idzie ciągle do góry a rynek jest daleki do nasycenia czy przeinwestowania. Teren ciągle się rozwija budowane lub modernizowane są drogi np. kiedyś w 2000 roku do San Kristobal jechało się przeciętnie 7 dni w jedna stronę a to w sumie 198 km teraz po zbudowaniu nowych odcinków dróg już tylko 8-12 godzin a jak skończą drogę do Oxapampy zostało 14 km to może 6 godzin i to zwykłym autem a nie terenowym jak do tej pory. Coraz więcej miejscowości ma telefon, Internet, prąd, wodę, kanalizację. Ceny skupu owoców czy warzyw ciągle idą w górę tak że opłaca się produkować.
No ale dość tego chce udostępnić w końcu obiecany link: http://www.4shared.com/dir/Pp_P5cwT/Anastazja-mp3.html
Ponadto aby sobie poczytać na temat działek lub pooglądać zdjęcia to proszę zajrzeć na linki na moją stronę: http://www.dzikimietek/galeria-zdj-gallery-mainmenu-75.html?catid=10
http://www.dzikimietek/na-sprzedaz-w-peru/78-ziemia-w-peru.html
A ponadto chciałbym dołączyć jeden z listów których sporo dostaje na E-mail imiona i adres zostały zmienione lub usunięte.
„Szanowny Panie bardzo Ciekawie Pan mówił na audycji przejrzałem stronę książki o Anastazji też mi są znane i pożyczam je kolegom z pracy, wiele na ten temat dyskutujemy w naszej siapie w czasie przerw w czasem dyskusja przenosi się do pobliskiej tawerny po pracy oczywiście. Idea wspaniała, małe ale nie myślę że szybko w Polsce Tu w Stanach czy jakimkolwiek innym kraju rząd się na to zdecyduję a jeśli nawet to my wolimy nie czekać w końcu pracujemy i te parę tyś na zakup zawsze się znajdzie a za to możliwość wyboru. Zawsze to ma się gdzie jechać planować coś już porobić na swoim a nawet to ziemia tam jest daleka od przeinwestowania i ciągle jej cena rośnie, i na przyszły rok chcemy zebrać grupę i do was przyjechać dlatego do tego czasu chcemy mieć jak najwięcej informacji o planach na przyszłość odnośnie tych terenów, o systemie podatkowym, warunkach życia itp. Wiem że T…… się w końcu do Pana dodzwonił i podał mu Pan namiar na Skype Mietven czy to aktualne wiem także że jaszcze nie ma Pan Internetu w domu co utrudnia komunikację, to może w jakich godzinach można się usłyszeć z kawiarni i w jakie dni czekamy na informacje pozdrawiamy R……wraz z grupą pracowników. Chicago Il. 7 lutego 2011.”
Panie Mietku.
„Byliśmy z S……na chrzcinach córki Yudani 2 lata temu i obwoził nasz Pan między innymi po swoich posiadłościach podoba nam się bardzo ta działka w Nijaandari tam gdzie mieszkacie ale jeszcze lepiej ta w Kimiri tam na górze może dojazd trochę trudny ale za to widoki zapierające dech. No i ta cisza oraz spokój. Już mam dosyć tego zgiełku w Chicago ciągłego traficku nie mówiąc o żarciu, które nawet w Polskich sklepach jest coraz gorsze. Ostatnio wpadła mi w ręce ciekawa książka którą polecam „Dzwoniące Cedry Rosji o Anastazji” i zaczęliśmy marzyć o swoim kawałku raju a tam klimat i ziemia po prostu wymarzona. Wiem że idea Anastazji jest wspaniała wiele na ten temat dyskutujemy w pracy, ale jak nie tylko a uważam że czekanie aż jakikolwiek rząd da nam ten kawek ziemi jest stratą czasu albo niepotrzebnym przeciąganiem nawet gdy to się stanie w bliższej lub dalszej przyszłości to jeżeli ja kupię sobie sam to po pierwsze będę miał większy wybór lokalizacji no i o kilka lat wyprzedzę tych co czekają. Dodatkowo jest jeszcze inny czynnik to leży w naturze człowieka że coś dane za darmo ma o wiele mniejszą wartość i to się mniej szanuje. Dlatego wole sam sobie poszukać swoje kawałka ziemi a że tam mi się podoba i jak widzę w tym terenie jest już sporo Europejczyków głównie Niemców, Belgów czy Holendrów a i nawet paru naszych rodaków to i żyją sobie spokojnie w miarę dobrze to dlaczego nie dołączyć do nich. Teraz jeszcze jak kolega mi powiedział że nagrał Pański wywiad u M…. to zaraz pognaliśmy do niego. Bardzo ciekawie Pan mówił no i wiem od innych czy to od S…. a nawet M…. co potem jeszcze byli a S…. wybiera się na drugi miesiąc bo oni mają tam 1,2 ha niedaleko Pana i jadą posadzić drzewka i trochę popracować. Zazdroszczę im choć wtedy wydawało Mi się że przepłacili bo$ 25 tyś choć niedaleko drogi ale ani prądu ni wody i spora góra tylko trochę płaskiego co na domek.
Ale widzę że są zadowoleni i w przyszłym roku już się tak przenoszą na stałe. Mówił Pan że ma zamiar podzielić na mniejsze działki nas by interesowało od 1 do 2 hektarów niech to będzie nawet góra aby tylko można było tam jakoś drogę zrobić tak na dobrą sprawę to nawet solar system na początek by nam wystarczył a po wodę to moglibyśmy chodzić do strumyka. Tak jak J….. na początku co mieszka za A……. .Ja Mam 58 lat żona 54 i jesteśmy gotowi nawet na takie prymitywne życie a dzieci mamy ich dwoje powiedzieli że jak się trochę urządzimy to na pewno przyjadą ta książka ich też wciągnęła przynajmniej w marzeniach. Ja myślę że za rok do półtora byśmy byli bardzo zainteresowani choć bardziej tam w górach a jeżeli nie tą to tą co macie wspólną z G….. . Co prawda A…….j proponuję nam po $ 4000 za hektar ale położenie jego działki mniej nam odpowiada no i za bardzo pusta u pana to jednak sporo dżungli i to na wszystkich tych działkach a My wolimy trochę wykarczować i ewentualnie przerzedzić ale mieć już duże dzikie drzewa. Dlatego tam od strony sąsiada ta końcówka a nawet środek by nas bardzo interesował. Wie Pan my pochodzimy z Bieszczad choć inne drzewa ale okolica podobna więc zaczęło ciągnąć wilka do lasu. Wiemy że chętnych na pewno będzie więcej bo dzwoniłem do paru znajomych i może pod jesień byśmy się wybrali podobnie jak wtedy 10 osób ale już poważniejszych pozdrawiamy A……. z żoną Teresą 06.02.2011 „
Tyle na dziś Nijandari La Merced 8 luty 2011 resztę uzupełnię później mój e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. Skype Mietven Tel z USA i Kanady międzynarodowy 011 z Polski 001
I dalej 5119453 38333 pozdrawiam i dobrego zdrowia życzę oraz ciekawych snów i wspaniałych marzeń. Proszę o komentarze
photo: sxc.hu
Komentarze
przypadkowo znalazlem tą stronę.
Patrząc na proponowane działki jakoś
trudno mnie sobie wyobrazić porządkowanie działki,budowę domu a później życie i gospodarowanie ... Byłem u krewniaka w Paragwaju, Kolonia Idenpedencia i muszę przyznać różnica olbrzymia !!!Tam ziemia, domy, okolica > to niemal pełna cywilizacja działki (płaskie )i tańsze, zaopatrzenie świetne, język niemiecki prawie wszędzie, żyć nie umierać. Dzień pracy robotnika to ca 10Euro...
Są może zainteresowani? Pozdr. G.B.
http://www.youtube.com/watch?v=stY6-iijWUI&feature=player_embedded
Na tej stronce jest więcej filmów na ten temat.
Pozdrawiam
Krzysztofn63Cg
Powodzenia
Żyć w swojej Przestrzeni Miłości i dzielić Ziemię z innymi życzliwymi, otwartymi, prawymi, świadomymi ludźmi, wśród własnych zwierząt, z roślinami z własnego ogrodu, owocami i warzywami z własnego sadu i ogrodu, dzieci przy nas a nie w przedszkolu, z udziałem rodziców. Tworzyć własną przestrzeń Miłości, w której dzieci rodzone są najpierw w myślach, potem w zbliżeniu, które zachwyca, rodzone naturalnie w spokoju, w ciszy, z miłości, a nie w wyniku popędu. Małżeństwo zawiązane jest u samego Stwórcy poprzez świadomy akt stwarzania dziecka, a nie tylko przez papier, obrączki. Życie i odejście w własnym ogrodzie wśród roślin.Oto nasze marzenie które przynajmniej w myślach zaczynamy tworzyć i wprowadzać w czyn.
Joanna wraz z Tomkiem z Krakowa.
Myślałem już o forum. Niestety to dość duże przedsięwzięcie . Mietek wpada na Internet sporadycznie. A ja choć zaglądam tu kilka razy dziennie, to jednak odpowiadam jedynie za sprawy techniczne. A przecież ktoś musiałby moderować dyskusję, pozbywać się spamu, odpowiadać na pytania ... W każdym bądź razie temat jest do przemyślenia. Pozdrawiam,
Admin
Miło mi, że ktoś zauważył moją pracę. Rzeczywiście od kilkunastu tygodni poświęcam więcej czasu na uporządkowanie zgromadzonych tu informacji. Jeszcze dużo zmian przed nami, ale cieszę się, że już widać efekty.
Cytat: Jak tylko uporam się, ze sprawami technicznymi, to może uda mi się namówić Mietka na spisanie jego ciekawego życia - nie tylko epizodu peruwiańskiego
Na podstawie lektury wydaje mi się że człowiek jest przepiękną jednostką energetyczną, którą można zobaczyć.Ogląda jąc Aurę- która jest bardzo zmienna.Anastaz ja uzupełniła moje wyobrażenie człowieka, który tworzy jedność z przyrodą. Uzupełniła moje widzenie świata jako kogoś kto powinien być bliżej natury .Powróciły dawne marzenia-wiele wraz z żona jeździliśmy po świecie aby znaleźć swoje miejsce .Najbardziej odpowiada nam Argentyna i Peru.Żona jako że pochodzi z gór dlatego lepiej jej odpowiada teren Peru w okolicach Oxapampy lub pomiędzy La Merced a Satipo .Mi bardziej się podobają równinne tereny wzdłuż Pacyfiku. W tym roku definitywnie zdecydujemy Mamy już dość Europy i Warszawy.Ze swoimi regulacjami i całej tej Uni którą na początku nawet się zachwycaliśmy.C hcemy definitywnych zmian a ta książka i dodatkowo co żona wyczytała że interesującej ja okolicy jest już trochę rodaków i sporo Europejczyków o czym nie wiedzieliśmy będąc tam 2 lata temu.Chce aby nasze przyszłe dzieci mogły się już urodzić na naszej wymarzonej rodowej ziemi gdzie cały rok jakby wiosna trwa..Zgadzamy się z Anastazja, że dzieci maja wiedzę całego wszechświata i nauczanie to tylko przypominanie tego co już wiedzą i tylko ubieranie tego w słowa.Pozdrawia my wszystkich marzycieli oraz tych już zdecydowanych.K arol i Ania jeszcze z W-wy.
Ps: Panie Mietku a może By Pan opisał swoje życie na co dzień w tym dalekim Peru i dodał trochę zdjęć pozdrawiam mile.Ponadto jak Pan może to dobrze by było włożyć te książki na PDF-e bo niektórzy wolą czytać niż słuchać jeszcze raz pozdrawiam Andrzej.
. raj który będzie odżywiał jego duszę i ciało. Pokarmem dla duszy będzie piękno tej własnej przestrzeni; kwiaty, drzewa, ogród, ogólnie przyroda, a głód ciała zaspokoją uprawiane warzywa (owoce). Taki skrawek własnej ziemi przekazywany będzie z pokolenia na pokolenie, będzie ojczyzną, która to będzie przyciągać duszę by ponownie narodziła się w ciele fizycznym.
I teraz to nie jest marzenie tylko Anastazji. To stało się udziałem wielu Miljonów jej czytelników . 2
lata temu Gdy wraz z Mietkiem przemierzałem jego okolice zaciekawiło mnie bardzo życie nowych osadników w Oxapampie ,Pazuso czy San Kristobal Jest tam wielu Niemców ,Austriaków czy Belgów a było mi łatwo się z nimi porozumieć bo znam dobrze niemiecki.Włąśn ie wielu z nich osiedliło się pod wpływem tych idei pomimo naśmiewania się rodzin czy znajomych.Począ tki były prawie zawsze trudne,wszak to przestawienie często o 180 stopni swego życia ale teraz za nic by nie powrócili do dawnych miast i gonitwy za tym aby jak najwięcej mieć.To wszystko zależy od ludzi najpierw jest idea potem mażenia wszak nikt nikogo i do niczego nie zmusza każdy ma własny wybór jak to mówią własną wolę .My jednak już dojrzeliśmy aby spróbować.Pozdr awiam Arek z żona i synami.
Cz 1
Co do idei Anstazji to zaraziła mnie tym i wielu moich znajomych na razie szukam swego miejsca teraz znów wybieram się do Peru wraz z dzieciakami i żoną bo ich także tym zaraziłem i nie mogą doczekać się wakacji.Jak zona stwierdziła są to piękne idee, jak najbardziej pozytywne i warte wcielenia w życie! Jej rodzina prubuję wszystkimi sposobami odwieźć ja od tego pomysłu ale Ona zdecydowała spróbować naprawde Warszawa z e swymi problemami już nas przestała bawić. A teraz wracając do tematu. Taką główną "ideą" Anastazji (Ona nazywa ją swoim marzeniem), jest przekształcenie Ziemi obecnie zakutej betonem w zieloną, pełną roślin czystą ekologicznie planetę, a co się z tym wiąże transformacja świadomości ze skrajnie wyniszczającej, materialistyczn ej (sami wiecie jak jest) na nową, bardziej duchową, powracającą do natury i Boga, zatopioną w harmonii.
A wszystko to może się stać za sprawą podobnych do nas marzycieli, którzy stworzą swoje rodowe siedziby i zbudują w nich swoją przestrzeń miłości, które to dadzą wieczność duszy (będziemy powracać do tego miejsca, bo to nasza ojczyzna). Inaczej mówiąc: człowiek musi mieć swoją ziemię (przy najmniej 1hektar) i na niej stworzyć raj. Arek z rodziną
Ściągnąłem kilka odcinków po wielu trudach ale ta strona to jest trochę denerwująca delikatnie mówiąc .
Można ściągać tylko po jednym odcinku i do tego ciągle wydłużają czas wyczekiwania. Zaczynasz od 30 sekund oczekiwania na link i potem o 15 sekund sie twój czas wyczekiwania wydłużał; Wymaga to sporej cierpliwości ale w końcu udało się ściągnąć.Może umieść w książkach jako PDF to sobie ściągnę to by była jakaś alternatywa.No i co z drugą książką?
Tak robią celowo żeby wykupić licencje na użytkowanie tej strony.
Ciekawe są te rewelacje o cedrach i to chyba sie pokrywa ze sposobem traktowania cedrów przez tutejszych Indian.
Pozdrawiam serdecznie
Tadek
Czytałem o działkach i oglądałem foto tylko nie wiem które do której działki co prawda Jurek jak tu był to pokazywał Mi swoje zdjęcia i z Pańskiej działki,teraz dodatkowo ta książka mnie tak podnieciła że coraz bardziej mam dosyć tej gonitwy za dniem wczorajszym i choć pracuję na półtora etatu to coraz trudniej coś odłożyć,Co prawda 2 lata temu dostałem lepiej płatna pracę ale dojazdy 25 mil i to większość ulicami czasem jak złapie trafick to i 2 godziny żółwiego tempa bamper too bamper czyli zderzak przy zderzaku..Pomał u mam tego dość .Żona mnie puściła twierdząc że jestem pracoholikiem i w domu nic ze mnie nie ma i chyba miała rację ,bo jak się człek urobi to już mu się nic nie chcę. Mam 47 lat a czuje się jak wyciśnięty przez wyżymaczkę wrak.Wczoraj rozmawiałem z Bosem o urlopie ale że tu jest Unia wiec i senioraty i najbliższy urlop mogę dostać dopiero po 15 października a chciałbym już nawet lecieć.Interesu ję mnie ta działka nr 9 czyli w Kimiri górach niedaleko Jurka tak 1 do 2 hektarów pochodzę z podhala i rodzice mieli 2 hektary więc praca na roli mi nie straszna.Zwłasz cza że tam pogoda i ziemia lepsza jak na podhalu.Może w niedzielę złapię Pana na Skypie Pozdrawiam Staszek wraz z kolegami z pracy co teraz słuchaja Anastazji.