Indianie - Am. Południowa
Majowie 2012
- Szczegóły
- Utworzono: poniedziałek, 21, grudzień 2009 20:22
- Mitch Sobczak
CZĘŚĆ PIĄTA
…ludy, które są zazwyczaj bardziej oddalone.
OPOWIEŚĆ ZE ŚWIATA STAROŻYTNEGO
Tłumaczenie tego, o czym cały czas mówię zacznę od historii, którą
przekazali mi Majowie abym mógł przekazać ją tobie. Płynie ona jak
rzeka, meandrując i zmieniając kierunek, ale zawsze zmierza prosto do
oceanu. Zbliży ona do siebie sposoby pojmowania przez świat starożytny i
interpretację przez świat współczesny Słońca, Ziemi i Wszechświata.
Zrozumiesz jeśli spróbujesz poczuć to, o czym mówię za pomocą Twego
serca, a nie rozumu.
W lipcu 2007 roku Don Alejandro i jego żona Elisabeth przyjechali do
Sedony w Arizonie, gdzie zamieszkuję, by się ze mną spotkać. Chcieli mi
powiedzieć o pewnych przepowiedniach Majów i poprosić o pomoc przy
niektórych z nich. Dlaczego akurat ja? Cóż, tak naprawdę ciężko mi
powiedzieć, poza tym, że jak już wcześniej wspomniałem pracowałem z nimi
od długiego czasu i wydaje mi się, że mi ufają. Pierwszą rzeczą jaką
powiedział mi Don Alejandro było, że wszystko co do tej pory czytaliśmy,
słyszeliśmy czy widzieliśmy na temat kultury Majów i ich Kalendarza nie
zostało ani zatwierdzone ani napisane przez Majów, ani żadną z Rad, i w
związku z tym nie można tego uważać za obwieszczone przez lud Majów. To,
czego nauczyliśmy się od Majów dowiedzieliśmy się z uniwersytetów, od
rządów i religii, a także archeologów i zwykłych ludzi, jak Jose
Arguelles, z których niektórzy są Majami… Ale mówiąc bardzo
prosto: według Don Alejandro Narodowa Rada Starszyzny Majów Gwatemali
nie powiedziała ani jednego słowa w ciągu ostatnich 527 lat. To bardzo
długi okres milczenia. Sam więc widzisz dlaczego przełamanie tego
milczenia w tej chwili powinno mieć wielkie znaczenie dla całego świata.
Ponadto musimy odrzucić wszystko co w tej chwili wiemy na temat Majów
byśmy mogli usłyszeć prawdę. Nie jakąś prawdę zmyśloną przez ludzi z
zewnątrz, którzy najzwyczajniej w świecie zgadują lub żyją w
świadomości, która nie ma prawie nic wspólnego z Majami. Oto, co Don
Alejandro powiedział mi o przepowiedni Majów na temat roku 2012.
Po pierwsze, wokół tej daty 21 grudnia 2012 pojawia się okno czasowe,
które Majowie nazywają "końcem czasu". Trwa ono około siedmiu lub ośmiu
lat. To okno otworzyło się, jeśli dobrze zrozumiałem, 24 października
2007, ale nie powiedziano mi dokładnej przewidywanej daty jego
zamknięcia. Jednak z pewnością w tej właśnie chwili wszyscy żyjemy w tym
oknie nazywanym "końcem czasu". Don Alejandro powiedział także, że
prawdopodobieństwo, że proroctwo Majów zacznie się właśnie 21 grudnia
2012, w co wierzy większość ludzi na świecie, jest nadzwyczaj
nieprawdopodobne. Stwierdził po prostu, że zacznie się w którymś
momencie tego okna "końca czasu", co oznacza, że może zacząć się nawet
za chwilę lub dopiero w 2015. O tym nie mówi żadna z przepowiedni znana
współczesnemu światu. Dodatkowo by pojąć tą sytuację musimy zrozumieć
czym jest ta data 21 grudnia 2012. A by to miało miejsce musimy zacząć
od dyskusji na temat precesji osi Ziemi. Według niektórych z was,
Majowie używają cyklu trwającego około 5200 lat i jeśli pomnożysz tą
liczbę przez 5 otrzymasz 26 tys. lat i to jest właśnie przybliżona
długość trwania precesji osi Ziemi. Ten właśnie cykl, którego używają
Majowie, te 5200 lat, też nie jest dokładnie tą liczbą. Jest to odrobinę
mniej.
Tak więc na tym Kalendarzu widzimy koła w kołach. I wszystkie te koła
zdają się poruszać z inną prędkością. Jedno z nich jest właśnie ową
precesją osi Ziemi, którą wytłumaczę za chwilę. I powraca ona mniej
więcej co 26 tys. lat. Owe 5200-letnie okresy zrównują się z nią
pięciokrotnie ale nie kolidują. Ale raz na każde mniej więcej 26 tys.
lat następuje idealne zrównanie tych dwóch cykli, i to właśnie będzie
miało miejsce 21 grudnia 2012.
Przyjrzyjmy się więc dokładniej czasowi. Widzimy jak rozwija się przed
nami pełniejszy obraz, i widzimy także czym, w tym pełniejszym obrazie,
jest precesja osi Ziemi. Czas jest nieuchwytnym ludzkim pomysłem.
Patrzymy na nasze zegarki i mówimy: "Cóż, jest 4:32", ale większość z
nas zapomina, że ten czas jest powiązany z obrotowym ruchem Ziemi,
prawdziwą rzeczą, nie cyfrowym tworem umysłu. Patrzymy na wschód i
zachód słońca i myślimy: "Słońce się przemieszcza", ale tak naprawdę ten
ruch jest iluzją, i jest to wciąż zasługa obrotowego ruchu Ziemi, tego
samego ruchu, który tworzy nasz zwyczajny "czas". Ziemia robi jeden
pełen obrót wokół własnej osi, a my doświadczamy jednego dnia. Ten
pojedynczy cykl jest podzielony na 24 segmenty, które nazywamy
godzinami. Oczywiście wiemy o tym. Każdy wie, że jeden dzień to pełen
obrót Ziemi wokół własnej osi. Kolejnym najlepiej znanym cyklem Ziemi
jest podróż, którą wykonuje ona wokół Słońca. Jeden cykl wokół Słońca to
jeden rok lub 365,25 dnia. Naukowcy twierdzą, że to 365,44 dnia. Tak
więc jasnym jest, że liczymy czas na podstawie ruchu Ziemi w odniesieniu
do Słońca. Ale istnieją też inne ruchy cykliczne wewnątrz i powiązane z
Ziemią, które rozumiane są znacznie mniej przez większość ludzi, ale
oddziaływają na nasze życie w taki sam sposób jak godziny, które
odnotowujemy na naszych zegarkach. My po prostu o tym nie wiemy.
Na przykład kąt nachylenia osi Ziemi w stosunku do Słońca ma ogromny
wpływ na każdego człowieka na Ziemi. Na tą chwilę wynosi on 23,5 stopnia
i nazywany jest nachyleniem ekliptyki. To nachylenie w stosunku do
Słońca tworzy nasze pory roku – nasze lato, naszą wiosnę, jesień,
zimę. I wciąż się zmienia. Właściwe nachylenie Ziemi zmienia się od 22,1
stopnia do 24,5 stopnia w czasie mniej więcej 42 tys. lat. Jest to
naprawdę długi okres, trudno sobie wyobrazić, że ma cokolwiek wspólnego
z życiem codziennym. Ale nawet pomimo tego, że cykl ten jest taki długi
astronomowie na przykład muszą na co dzień brać pod uwagę to zmieniające
się nachylenie osi ziemskiej gdy badają wszechświat swoimi
skomputeryzowanymi teleskopami, jeśli tego nie zrobią nie będę patrzeć
na to, na co powinni. Skończy się na tym, że będą patrzeć zupełnie
gdzieś indziej.
I nawet nasza podróż wokół Słońca nie jest taka prosta jak mogłoby się
wydawać. Kształt orbity, zwany jej ekscentrycznością, także ulega
ciągłym zmianom. Nasz Ziemia przemieszcza się od prawie idealnego koła
wokół Słońca do swego własnego zaćmienia wywołanego głównie przez
grawitacyjny wpływ Jowisza i Saturna. Ten cykl ulega zmianie na
przestrzeni bardzo długiego okresu czasu, około 100 tys. lat, i co
ciekawe, nie wpływa no długość roku, zmieniając się od koła do elipsy i
z powrotem.
I teraz mamy tą precesję osi Ziemi, chybotliwe obracanie się w osi
Ziemi, które zostało niedawno, w 2000 roku, naukowo wyliczone. Jedna
całkowita rotacja zajmuje osi ziemskiej dokładnie 25771,5 roku. Jeśli
spojrzysz tutaj [pokazuje film], to o czym mówimy to właśnie to. To jest
ta właśnie oś i ona chybocze poruszając się ruchem obrotowym. Porusza
się na planie koła. Nie jest to idealne koło, właściwie to bardziej
elipsa niż koło, i takie jednorazowe okrążenie, jedno chybotliwe
okrążenie trwa prawie 26 tys. lat. Powodem tego chybotania są przede
wszystkim Słońce i Księżyc, aczkolwiek wpływają też na nie inne ciała
niebieskie. Precesja osi Ziemi ciągle ulega zmianom pod wpływem czegoś
zwanego cyklami Milankowicza. Cykle Milankowicza są sumą wszystkich
ziemskich cykli oraz wszystkich innych cykli, które wpływają na wiecznie
zmieniające się cykle ziemskie. Badając cykle Milankowicza nauka skupia
się głównie na ich wpływie na klimat Ziemi. Tak, by badać ziemski klimat
trzeba znać zarówno cykle Milankowicza, jak i cykle słoneczne –
kolejny główny czynnik wpływający na klimat ziemski.
No i teraz oczywiście została nam orbita Księżyca, wywołująca pływy i
jak w zegarku określająca przypływy i odpływy naszych oceanów. Jest to
coś, co wpływa na każdą osobę przemieszczającą się na powierzchni
oceanów, a także na cykle Milankowicza. Cykle te wpływają również na
ludzkie emocje i miliony cykli biologicznych wszelkiego życia na Ziemi,
takich...
Komentarze
Wiem dobrze, że od pokoleń przekazywane są potomkom tzw. mądrości ludowe. Wierzę więc i to, że mądrość ludu starożytnego przetrwała tysiące lat, mimo, że sam ten lud już zaniknął.
Dzięki Ci, Mitch, za te słowa przypomnienia o sięganiu do korzeni przodków, ale i dzięki za słowa otuchy i wzruszający tekst o tym, co nas czeka. Zazdroszczę Ci, że miałeś możliwość rozmawiać z tymi, którzy przetrwali, żeby przekazać wiedzę starożytną współczesnym. Pozdrawiam.
Ale na początku za metematykę i fizykę nie odpowiada prawa pólkula, a lewa, bo to logika, a prawa półkula odpowiada za sztukę itp.
Ta wiedza nie pochodzi z tego swiata...
Wiele razy kiedy prosilem aby dane mi bylo zapamietac jak najwiecej i przeniec wiedze do naszego wymiaru odpowiedz byla jedna: ''Wiesz przeciez ze nie ma nawet jednego waszego slowa ktore byloby w stanie w najmniejszym stopniu przyblizyc co tutaj doswiadczasz''.
To prawda...pozost alo mi tylko czuc i wiedziec co jest prawda a co nie.
Ten artykul zawiera w sobie wiele prawdy...
Komus jednak udalo sie choc troche przyblizyc naszymi slowami o co w tym wszystkim chodzi.
Co do samej treści - fajne jest to, iż przekaz jest na tyle chaotyczny, by dać nam odczuć, iż przekaz pochodzi z wnętrza autora.