czwartek, 25 styczeń 2007 |
Witam Panie Mietku,
Dziekuje za wyjatkowo przyjazne przyjecie nas w Canyon Trading Post i za czas nam poswiecony. Do domu dolecielismy szczesliwie ( zarowno My, nowe dzbanki, wszystkie ziola jak i pozyczona plyta ). Plyte odesle po weekendzie UPS-em. Ziola na nerwy juz w siebie wlewam od dwoch dni. Nie mialam jeszcze okazji do zlosci, wiec nie wiem czy dzialaja tak jak powinny, ale na pewno cos w nich jest bo czuje jakby puchly mi od nich place i wlasciwie cala reszta konczyn jakie posiadam tez. Pewnie cala ta zlosc jaka zwykle mnie otacza teraz nie ma sie jak wydostac i tetni im w zylach cala swoja sila :-) Zakladam, ze to normalna reakcja organizmu na cos nowego wiec zamierzam kontynuowac kuracje - w koncu przeciez nie pekne od tego.
Mama dzierzy vilcacore z taka czcia jakby byl to przynajmniej kawalek deski z Arki Noego. To chyba najcenniejszy dla niej podarunek jaki kiedykolwiek dostala. Mam nadzieje, ze jej wiara w sile tego kawalka kory doda jej jeszcze wiecej magii i mocy. Poza tym, moj zloty komunijny medalik ktory tak dumnie ozdabial dekotl mojej mamy zostal pewnie na stale juz zastapiony indianskim wisiorkiem.
Strona z mojej wizytowki nadal nie wystartowala ze wzgledu na brak czasu. Przesylam za to linka do moich zdjec na betterphono. Za jakis czas uzupelnie je zdjeciami z Alaski i z Supai Village. To byla naprawde udana wycieczka.
Z pozdrowieniami i z zyczeniami wszystkiego najlepszego
Ola
http://www.betterphoto.com/gallery/gallery.asp?mem=83956
Powered by AkoComment 2.0!
|