header image
Start
Linki - Links
Kontakt - Contacts
Szukanie - Search
Administrator
- - - - - - -
Artykuły prasowe - Press
Galeria zdjęć - Gallery
Medycyna naturalna
Zdrowie - Health
Twórczość literacka
Podróże-Travel (Eng)
Indianie - Am. Północna
Indianie - Am. Południowa
Znajomi - Friends
Radio
Serwisy
Nowe Peru
Canyon Trading Post
Archiwalne strony (htm)
Grand Canyon Weather Forecast, AZ
Start arrow Twórczość literacka arrow Myśli Nieuczesane arrow Co tak naprawdę tu i teraz się
Co tak naprawdę tu i teraz się PDF Drukuj E-mail
Oceny: / 9
KiepskiBardzo dobry 
Napisał Mitch Sobczak   
sobota, 26 sierpień 2006
Co tak naprawdę tu i teraz się ........
Do ogladania w Central Euro fonts












Czasami zastanawiam się co ja tu robię, w tym miejscu, czasie, kraju, czy nawet na tej planecie w takim burzliwym czasie gdzie wszystko pędzi jak lawina. Na niektóre pytania myślę, że mam odpowiedź, np. co ja tu robię w USA ?

Kiedyś wydawało mi się, że jest to kraj wolności i wspaniałych dzielnych ludzi, bo przecież powstał on z buntu przeciw nadmiernym podatkom, ale widocznie historia lubi się powtarzać. Żyjemy chyba w najbardziej kontrolowanym i zniewolonym społeczeństwie na ziemi. System, jaki po modyfikacjach istnieje obecnie, jest jakby więzieniem bez drutów i bram. Ludzie tego kraju - jako całość - ciągle nie dostrzegają, że coś tu nie gra, lecz dalej sądzą że tu jest najlepiej. Nie dostrzegają, że są bardziej kontrolowani niż w "byłym" komunizmie. Tam taka sytuacja dla wszystkich była jasna i umiano z tym żyć, znając sposoby na ominięcie kontroli. Tu wielu mówi o zmianach, wielu "chciałoby" ich, ale się boją i jeżeli coś robią, to tylko kosmetycznie. Widać na każdym kroku korupcję, brak szacunku do uczciwej pracy i uczciwości w życiu, prawdy, szacunku do ziemi i do życia w każdym przejawie. Wiele podobnych lub większych systemów się już się z tego powodu rozpadło i ten też upadnie z wielkim hukiem.

Popatrzmy chociażby na filmy "Made in USA". Tu głownie kreuje się materialne podejście do życia, nawet religie są wielkim biznesem. Ludzka świadomość już się jednak budzi ponownie, tak jak w latach 60 kiedy została wytłumiona. Od śmierci Kennedy'iego wielu ludzi udało się zastraszyć, dlatego zaufanie do rządzących spada systematycznie. Stara, rzymska zaadaptowana i przeniesiona tutaj zasada: "Dziel i Rządź" działa doskonale. Kiedy ludzie są podzieleni to widzą tylko to, co ich dzieli, a nie to, co mają ze sobą wspólnego i co ich łączy. Te podziały nie pozwalają na poznanie siły grupy czy narodu. Gdy społeczeństwo odkryje te wszystkie manipulacje, metody kontroli i tworzenia podziałów, zacznie się złościć. Ludzie zaczną coraz częściej pytać czy rząd i ten cały system biurokracji jest dla nas czy my dla niego. Czy ten gąszcz przepisów tak z ochotą tworzony przez wszystkie instytucje ku uciesze adwokatów, których mamy w nadmiarze - czy to jest dla nas, którzy chcemy żyć w miarę uczciwe jak nasi przodkowie, czy może dla cwaniaków i "ludzi" żyjących kosztem innych.

Głównym kryterium oceny, które łączy wszystkich, to dobra materialne: ile masz na koncie, co posiadasz, jaki jest twój potencjał kredytowy itp., itd. Zapominamy często, że wpadamy we własną pułapkę stając się niewolnikami rzeczy materialnych, które posiadamy w nadmiarze. To one nas posiadają i zniewalają. Następna rzecz, to "dobrowolne podatki", które każdy z nas płaci na co dzień, w różny sposób. Są to podatki od benzyny, telefonu, zakupów itp. itd. Spójrzcie jak one się mnożą, jak szybkie jest ich tempo wzrostu od 200 lat, a na co one idą i jak są marnotrawione, że ciągle jest jeszcze deficyt budżetowy. Prosty przykład: kryzys na Bliskim Wschodzie wywołany wspólnymi machinacjami ponadnarodowymi. Wszystkie rządy na tym skorzystały i też bez pytania opinii publicznej podniesiono podatek od benzyny. Czyż nie jest to genialne i proste? Od tego czasu podatki rosną w tempie lawinowym. Ludzie zaczynają to dostrzegać. Z roku na rok przeciętnemu, w miarę uczciwemu człowiekowi żyje się coraz gorzej, odwrotnie proporcjonalnie niż tym, którzy żyją jego kosztem. Zachłanność tych pijawek i pasożytów rośnie. Jakby mało tego: jeszcze utrudniają lub niweczą pracę tych, co ich żywią, sami opływając w przepychu i naginając przepisy do swych niecnych celów. Widać narastający gniew, złość i bezsilność, na razie tłumione, ale już ludzie zaczynają szeptać miedzy sobą.

Myśmy to przerabiali wielokrotnie i na różne sposoby, a tu przez długi czas było w miarę dobrze, co pozwoliło uśpić czujność ludzi. Po drugiej wojnie zaczęły rozrastać się agencje rządowe i kontrola wymknęła się ludziom z rąk. Balans został zachwiany. Zupełnie tak, jak w organizmie: w każdej minucie powstaje setki komórek rakowych, ale są szybko zwalczane. Gdy balans się zachwieje, wtedy dochodzi do choroby i tylko mobilizacja całego organizmu często z zewnętrzną pomocą może zaradzić.

Z innej beczki... Nowoczesna technika jest na usługach mass mediów - środków masowej dezinformacji i manipulacji. Weźmy choćby telewizję. Super wynalazek, mógłby pomóc ludziom i popchnąć ich w rozwoju, a stał się głównym środkiem kontroli i manipulacji wszystkich, i to już od najmłodszych lat, przez wiele godzin dziennie. Wynalazek ten miał służyć wygodzie, rozrywce i nauce, a co z tego zostało? W ilu domach jest więcej niż jeden telewizor, ile czasu się poświęca na oglądanie i co się zyskuje? Czasami można zobaczyć tam coś ciekawego, niejako przerywnik (np. coś o UFO, innych zapatrywaniach np. New Age), ale okrasza się te programy odpowiednim komentarzem i najczęściej są one to manipulowane pół-prawdy, aby tylko powstrzymać ludzi od samodzielnej oceny i samodzielnego myślenia i tworzyć schematy jak ten: "przeżyć dzisiaj, mieć >>fun

Spróbujmy popatrzeć na niebo, aby samemu przewidzieć pogodę, pójść do sklepu w inny dzień aby zobaczyć co naprawdę jest na (sale) przecenie i kupić to, co jest nam naprawdę niezbędne, a nie to, co nam wmówiono. Czyż musimy mieć nowszy, szybszy samochód niż limit dozwolonej szybkości, szybszy komputer o potężnych programach, które i tak się blokują ("Win95 Itp."), jeśli używamy tego w tak niewielkim procencie. Elektronika nie jest sama w sobie zła, ale trzeba uważać, jak jej używać. Często bowiem występuje niezgodność naszej częstotliwości i urządzeń elektronicznych, następuje blokada lub nakładanie się frekwencji o innej modulacji pochodzącej z urządzenia często specjalnie tak zaprojektowanego (np. telefony komórkowe - frekwencja mózgu) abyśmy zawsze zostali tylko w pewnym zakresie wibracji zmieniającym nas w zniewolone i zaprogramowane, potakujące bydło produkcyjne. Powoli powstają sposoby samoobrony, nowe "podziemne" technologie i "podziemna" gospodarka oparta na handlu wymiennym. Te technologie będą zmieniać jakość powietrza, wody i pożywienia, oczyszczać ze smogu elektronicznego, stosować ekrany i ochronę przed nim. itp. Ludzie zaczną uciekać z wielkich miast, z dala od nadmiaru techniki, kontroli, smogu, hałasu, stresu.

Następna dziedzina to system opieki zdrowotnej z niby najlepszą medycyną na świecie, najbardziej wyrafinowanymi i skomplikowanymi ubezpieczeniami, najdroższymi lekarzami, co nie znaczy najlepszymi i na pół chemicznym jedzeniem: sztucznymi witaminami i końskimi dawkami leków. no i jeszcze EDUKACJA - tu kontrola ma wielkie pole do popisu. Większość tego, czego się uczymy, to są bzdury, przeżytki, śmietnik rzeczy zbytecznych. "Dinozaury uczą historii technicznych". Pracujemy ciężko, zdobywamy kredyty, stypendia, inwestujemy oszczędności lub zadłużamy się i wydajemy, aby nauczyć się czegoś, zdobyć papier, a wiele okazuje się już być przestarzałe w momencie poznawania i nauki, zwłaszcza w dziedzinach fizyki, chemii, techniki czy medycyny. Edukacja jest w rzeczywistości pogonią za wiedzą, która jest w nas i wokół nas. Do wiedzy prędzej się dostaniemy w ciszy, skupieniu, z dala od wrzawy miast, TV, radia i komputerów. Spacer po lesie, pustyni, zapatrzenie się w krajobraz, czyste niebo czy górski strumyk może dać więcej niż dzień spędzony nad głupią książką, przy TV, czy na tak modnych zakupach (shoppingu). Nauka w szkole jest potrzebna, ale trzeba ją brać bardzo selektywnie. Kontroluje się uczniów, dzieli za pomocą problemów często sztucznie kreowanych, które trafiają w centra ich emocji, np. sprawa O. J. SIMSON'a, ABORCJA, NARKOTYKI I PRZESTĘPSTWA.

DZIEL I RZĄDŹ, A BĘDZIESZ MIEĆ WŁADZĘ NAD LUDŹMI. Daj im wybór, wolność i możliwość poprawy życia, odsuń strach i zagrożenie, a stracisz nad nimi władzę. Zawsze kiedy ludzie sprzeciwiają się innym ludziom i czują niechęć do innych - zyskują na tym rządzący. Przemoc w dużych miastach, to sposób na manipulacje i sianie zagrożenia, co też dobrze się sprzedaje w mass mediach. Im więcej strachu, tym więcej osób u władzy może się nim żywić (policja, adwokaci, sądy, więzienia, sprzedaż ubezpieczeń, broni itp.) Jesteśmy ograbiani z energii, emocji i naszych sił życiowych. Inni manipulują i grają na naszych emocjach, doskonale zdając sobie sprawę, ile to nas energii kosztuje. Tak, jakbyśmy byli ich własnością, czy jak żeśmy byli ich instrumentami. Nigdy nie pozwalają nam poznać mocy, jaką można mieć dzięki tym emocjom i tej żywotnej sile naszych skoncentrowanych myśli, które oni wszelkimi sposobami starają się rozprószyć i skierować na wiele problemów, a nie celów, do których chcemy dążyć. Zawsze cała historia naszego gatunku ludzkiego sprowadzała się do emocji, zdolności ich używania, wyboru, do panowania nad własnym ciałem i umysłem, i tego najbardziej się obawiają i nie chcą ci, co żądzą tą ziemią i poszczególnymi narodami czy grupami. Pamiętajmy, że my możemy kreować świat i wydarzenia wokół nas lub być kreowanym i rządzonym przez ten otaczający nas świat.

Poczujmy się choć raz panami swego czasu, bądźmy choć jeden dzień w tygodniu na luzie, zróbmy coś, choć w małym zakresie, ale po swojemu - nieważne że to może nie najlepiej wyjdzie od razu, ale odsunie na parę chwil strach, stres, pośpiech itp. Powłóczmy się gdzieś po bezdrożach samotnie, bez celu, ale i bez radia, bipera, telefonu, a nawet zegarka (trochę to trudne na początku, ale spróbujmy). Posłuchajmy ciszy w sobie.

Władcy tej ziemi nie chcą, aby ich poddani pojęli, że ich uczucia są jak kukurydza, którą można ścinać. Jeśli mamy władzę nad swymi uczuciami, wtedy nie mogą nas wykorzystać, chyba, że im się na to zezwoli. Działając w pokoju i z samokontrolą, tolerujemy ich, ale nie karmimy ich swoim strachem, pośpiechem, dyspozycyjnością i uległością, a wtedy nie są nami zainteresowani, bo są na innej frekwencji, albowiem równe przyciąga równe lub podobne. Policjant nie może żyć bez przestępcy . Trzeźwy nie znajdzie wspólnego języka z pijakiem, żebrak z bogaczem itp.

Tyle na dziś. Dziki Mietek.

12/22/1996 4:30 AM

Komentarze
Dodane przez PantaRei w dniu - 2007-03-30 10:54:46
Kazdego dnia ten artykul bardziej i bardziej aktualny!! Trafne spostrzezenia, oby wiecej ludzi tak myslalo
Ciekawe
Dodane przez Tomek w dniu - 2007-01-17 19:19:32
Bardzo ciekawy artykół
fachowe okreslenie na usa to makdonaldyz
Dodane przez Gość w dniu - 2006-10-14 06:18:01
makdonaldyzacja Georga Ritzera

Napisz komentarz
Pamiętaj o wpisaniu KODU antyspamowego.
Imię:
Tytuł:
BBCode: Web AddressEmail AddressLoad Image from WebBold TextItalic TextUnderlined TextQuoteCodeOpen ListList ItemClose List
Komentarz:



Kod antyspamowy:* Code

Powered by AkoComment 2.0!

 Dziki Mietek
Proszę o komentarze i wpisywanie kodu antyspamowego (pomarańczowe 5 cyferek wpisać w okienku) pozdrawiam Mitch
Kto jest Online
Aktualnie jest 8 gości online
Statystyka
Użytkownicy: 3
Newsy: 220
Odnośniki: 62
odwiedzających: 106087
Na sprzedaż
canyonpic1.jpg
Canyon Tradnig Post